[ dorosły dziecka ]

741 181 8
                                    

         — Jak zacznie podchodzić, zacznij krzyczeć.

        — Krzyczeć? Nie, to go odtrąci. Zacznij po prostu płakać.

        — Płakać? W sumie wszystko jedno. Płacz i trochę pokrzycz, przynajmniej jak już zacznie.

        — Ale nie kop go. I nie bij.

       — I nie gryź!

        — No właśnie, nie możesz! Możesz go złapać za ręce, ale delikatnie, nie wbijaj mu paznokci.

        — Najlepiej ogółem nie rzucaj się jakoś bardzo, jeszcze się wkurzy i cię pobije.

       — Dokładnie. Nie walcz z nim za bardzo, Maggie. Udawaj potem, że jest w porządku, będzie pewnie szczęśliwy.

        — Tak! Dasz sobie radę, kochanie.

        Panna Maggie miała dziesięć lat i kompletnie nie rozumiała, o co chodzi tym wszystkim kobietom.

(a/n)

jestem pewna, że doskonale rozumiecie, o co chodzi.

w każdym razie, jeżeli nie do końca: dużo czytałam o sprzedawaniu dzieci do domów dla prostytutek w XX wieku (i wcześniej). naprawdę przykre i straszne.



drabbleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz