— Jak zacznie podchodzić, zacznij krzyczeć.
— Krzyczeć? Nie, to go odtrąci. Zacznij po prostu płakać.
— Płakać? W sumie wszystko jedno. Płacz i trochę pokrzycz, przynajmniej jak już zacznie.
— Ale nie kop go. I nie bij.
— I nie gryź!
— No właśnie, nie możesz! Możesz go złapać za ręce, ale delikatnie, nie wbijaj mu paznokci.
— Najlepiej ogółem nie rzucaj się jakoś bardzo, jeszcze się wkurzy i cię pobije.
— Dokładnie. Nie walcz z nim za bardzo, Maggie. Udawaj potem, że jest w porządku, będzie pewnie szczęśliwy.
— Tak! Dasz sobie radę, kochanie.
Panna Maggie miała dziesięć lat i kompletnie nie rozumiała, o co chodzi tym wszystkim kobietom.
(a/n)
jestem pewna, że doskonale rozumiecie, o co chodzi.
w każdym razie, jeżeli nie do końca: dużo czytałam o sprzedawaniu dzieci do domów dla prostytutek w XX wieku (i wcześniej). naprawdę przykre i straszne.
CZYTASZ
drabble
Krótkie Opowiadania// zbiór historii na sto słów // najwyższe notowanie to #8 w kategorii opowiadania, 21.05.2017; #7, 11.07.2017; #3, 12.07.2017