Cześć. Jestem Isabela Moner i mam 17 lat. Jestem brunetką, dosyć wysoką, i dziś jest dzień, w którym muszę się przeprowadzić, bo mama jedzie do innego miasta. Są wakacje, więc jak na razie nie musi wypełniać papierów związanych ze szkołą. Muszę przeprowadzić się do rodziny Hartów, w Swellview. Troszkę się stresowałam. Zaczęłam się pakować. Gdy już byłam uszykowana, zawołała mnie mama:
Mama: Isabela, jesteś już gotowa?
Ja: Tak...
Wyszłam na zewnątrz i wsiadłam do samochodu. Mama właśnie wiezie mnie na lotnisko, abym mogła polecieć do Swellview. Gdy byłyśmy na miejscu, przytuliłam mame na pożegnanie i poszłam do samolotu.
W środku zasnęłam. Obudził mnie budzik, ustawiłam go, na wypadek zaśnięcia, to znak, że już jesteśmy. Wysiadłam z samolotu i udałam się w stronę samochodu mojego wujka, który miał mnie tam podwieźć. Na miejscu zadzwoniłam dzwonkiem... Ehh jak ja się stresuję, z nie wiadomo jakiego powodu.. Może dlatego, że przez trochę będe tu mieszkać i boję się, że mnie nie polubią?
Otworzyła mi blodnynka.
Pani Hart: Ty pewnie jesteś Isabela? - Uśmiechnęła się do mnie szeroko.
Ja: Tak - odwzajemniłam uśmiech.
Pani Hart: Wejdź.
Ja: Dziękuję..
Na kanapie siedziała dziewczynka, miała na oko 10/11 lat.
Pani Hart: To jest piper ( czytaj pajper ). Przywitaj się miło piper.- zwróciła się do dzieczynki.
Dziewczynka niechętnie wstała i podeszła do mnie.
Piper: Cześć jestem piper. Miło mi ciebie poznać.
Ja: Cześć ja jestem Isabela. Mi ciebie również. - uśmiechnęłam się do dziewczynki.
Z góry zszedł jakiś blondyn. Nie znałam jego imienia.
Pani Hart: Henryk - A więc tak ma na imię. - To jest Isabela i przez jakiś czas będzie u nas mieszkać. Będzie mieć z tobą pokój.
Henryk: Dlaczego nic nie mówiłaś???
Pani Hart: Chciałam wam zrobić niespodziankę.
Chłopak niechętnie machnął ręką, abym szła za nim, a po drodze wziął moje bagaże. Na góże w jego pokoju, było tylko jedno, dwuosobowe łóżko. ( co z tego, że tak nie jest. dop. aut. )
Henryk: Skoro nic nie wiedziałem, że będziesz, musisz spać ze mną. - Oznajmił chłopak.
Ja: Okej...
Nagle zegarek blondyna zaczął dziwnie piszczeć.
Henryk: Muszę już iść. Trzymaj się. Ubrania daj do szafy. Pa!
Zdziwiłam się jego zachowaniem. I dokąd on poszedł..
Zaczęłam się rozpakowywać. Gdy już skończyłam, położyłam się i zasnęłam. W nocy poczułam, jakiś ciężar na łóżku. To pewnie był Henryk.. Po chwili przytuliłam się do poduszki i dalej spałam...
-----------

CZYTASZ
To jest miłość. - Niebezpieczny Henryk
Teen FictionTo jest o Henryku Harcie i Isabeli Moner. Isabela wprowadza się do rodziny Hartów, ponieważ jej mama musi wyjechać do innego miasta, a rodzice Henryka to dobrzy przyjaciele jej mamy. Czy będą razem? Czy Isabela dowie się, kim naprawde jest Henryk? C...