27. A może spotkanie?

429 15 2
                                    

Maraton 7/12
- Może zadzwonię po Dominika, to wpadnie. - Powiedział Henryk.

- Przecież on jest w szkole idioto! - Krzyknęłam z łazienki.

Zrobiłam poranną rutynę i wyszłam.

- No co. Zapomniałem, że on jest w szkole.

- No ok. Przecież nic nie mówię.

- Ej dzieciaki ciszej bo ja chcę spać. - Usłyszeliśmy głos Rey'a z sypialni.

- Dobra dobra. Wyśpisz się. - Odkrzyknęłam.

Zaczęłam sprawdzać swoje social media. Dostałam wiadomość z messengera.

Sara: Wyjdziesz gdzieś? Bo podobno nie jesteś w szkole

Ty: Pewnie, chętnie, a co ty nie jesteś w szkole?

Sara: No ja jestem na wagarach.

Ty: Uuuuu szalejesz. A gdzie pójdziemy?

Sara: Nie wiem, ale weź też Henryka. Pochodzimy sobie.

Ty: Okej. Zapytam czy idzie. Spotkamy się na naszej starej łące?

Sara: Takk. Papa. Do zobaczenia.

Ty: Oki. Do zobaczenia.

- Henryk, idziesz gdzieś ze mną i Sarą?

- Jasne. A co ona nie poszła do szkoły?

- Wagary.

- To wszystko wyjaśnia.

------------------------------------------------------

Wieczorem będzie dłóższy.

To jest miłość. - Niebezpieczny HenrykOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz