14. Głupi głupek

907 22 42
                                    

Ja: Ale jak mam się nie jarać?! To jest Rupiński!

Henryk: Dobra stary my już spadamy, zobaczymy się jutro, bo ona cały czas się jarać będzie. Pa.

Minik: No okej. Pa.

Ja: Pa.

***

W domu:

Ja: Hejka mamo, już jesteśmy.

Mama: Dobrze.

Henryk: Idziemy do twojego pokoju?

Ja: Chyba raczej do naszego pokoju. - Poprawiłam go na co on się zaśmiał.

Wzięłam piżame z pokoju i poszłam wziąść prysznic. Ogarnęłam się w łazience i poszłam z powrotem do pokoju.

Henryk: Ej a gdzie jest łazienka?

Ja: Prosto i pierwsze drzwi po lewej.

Henryk: Ok, dzięki.

Sprawdziłam social media i zanim blondyn wrócił położyłam się spać.

Rano obudziłam się wypoczęta i zobaczyłam że chłopak jeszcze śpi. Nie budząc go zeszłam na dół i zrobiłam sobie śniadanie. Moja mama była w pracy. Przygotowany posiłek wzięłam na góre i zaczęłam jeść.

Henryk: O której wstałaś? - powiedział a ja się przestraszyłam. - Nie bój się.

Ja: Przed chwilą a co?

Henryk: Nic tak pytam. - Powiedział i dał mi całusa w policzek.

Ja: Idź sobie zrób śniadanie. Chyba widziałeś już gdzie jest lodówka prawda?

Henryk: Tak spokojnie, widziałem.

Ja: Bierz co chcesz. Bylebyś tylko się najadł.

Henryk: Spoko.

Po zjedzonym posiłku zeszłam dałam talerz do zmywarki i poszłam, a raczej pobiegłam po schodach z powrotem na góre. Wzięłam z szafy miętową koszulkę, miętowe spodenki oraz bieliznę i udałam się do łazienki. Założyłam ten "zestaw" i zeszłam z powrotem na dół.

Henryk: Ej idziesz dzisiaj ze mną i z Dominikiem do galerii?

Ja: Wy? Do galerii? - Zaśmiałam się . - Spoko mogę iść tylko zadzwonię do Meli, pewnie pójdzie z nami.

Henryk: Ok. A my idziemy ze swoimi dziewczynami tak po prostu, znaczy no ja ide z tobą bo jesteś moją dzieczyną. - Zaczął się tłumaczyć.

Ja: Spoko zrozumiałam. No to Mela Marcina weźmie.

Henryk: Jakiego Marcina?

Ja: Jej chłopaka głupi głupku.

Henryk: Ok. Nie wyzywaj mnie bo cię zacznę łaskotać i zobaczysz.

Ja: I znowu będzie mnie brzuch bolał od śmiania się. - Na te słowa Henryk nie mógł opanować śmiechu. - Ej bo zaraz ciebie zacznie brzuch boleć. Nie śmiej się tak. Naprawdę dobrze ci radzę. Przestań.

***

Mela się zgodziła iść z nami i jakoś namówiła Marcina.

***

Ja: No to co idziemy do tej galerii? - powiedziałam do wszystkich.

TAK, JUŻ IDZIEMY. - Odpowiedzieli mi chórem.

***
Byliśmy chyba w każdym sklepie, oczywiście chłopcy nie chcieli czekać, bo trochę dużo przymierzałyśmy ubrań. Kupiłam: Czarny crop top, czarne jeansowe spodenki, miętowe Conversy , białe jeansy z dziurami na kolanach, czarne okulary przeciwsłoneczne , białą koszulkę na nadrukiem "Żelki to życie", szarą bluzę z misiem, czarny sweter ( tak, na lato czarny sweter - dop. Aut. ), czarne zwykłe trampki, małego pluszowego jednorożca ( tak, ja kocham jednorożce ) i wiele wiele innych rzeczy. Bardzo polubiłam Kingę ( dziewczyna Dominika ). Ona jest fajna.

To jest miłość. - Niebezpieczny HenrykOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz