24. Moja siostra??

488 17 4
                                    

Maraton 4/12

*Isabela*

Kupiłam duużoo rzeczy. A tak. Kupiłam wszystko, za pieniądze, które dostałam od rodziców, zanim wprowadziłam się tutaj.

*Poniedziałek*

Bożee! Jak ja nie lubię poniedziałków. Tym bardziej jak mam niemiecki! Ponieważ niemiecki mam w poniedziałki i wtorki! Kuźwa! Rey kazał mi iść na tę lekcję! Nienawidzę go już za to! Dobra. Trzeba się zbierać.
Ubrałam:

Zrobiłam poranną rutynę i zeszłam na dół

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zrobiłam poranną rutynę i zeszłam na dół.

- Co dziś na śniadanie? - Powiedziałam wchodząc do kuchni.

- Tosty. - Odpowiedział mi Rey.

- Ok. Może być. - Powiedziałam.

*Henryk*

Obudziłem się nie wyspany. Mojego skarba już nie było w pokoju. Czemu ona wstaje szybciej? A no tak. Ona się dłużej szykuje.
Wstałem oraz podszedłem do szafy. Wziąłem ubrania i poszedłem do łazienki. Zrobiłem poranną rutynę i zszedłem na dół. Isabela właśnie jadła śniadanie. Podszedłem do niej i dałem jej buziaka w policzek oraz również wziąłem sobie tosty. Zjadłem 1,5 i wyszliśmy do szkoły. Po drodze zbytnio nie rozmawialiśmy. Pierwsza jest matematyka. Mój słaby punkt. Nie lubię matmy. Następny jest niemiecki. Ciekawe o co tym razem będzie się jej czepiać. Nie mam zamiaru tak tego zostawić. Ta cholerna Modlińska nie ma prawa się jej czepiać co lekcję.

*Isabela*

Matematyka minęła całkiem całkiem. O nie! Teraz niemiecki! Ja tam nie wytrzymam.

Minęła już połowa lekcji, a ona jeszcze się mnie nie uczepiła. Dziwi mnie jej zachowanie.

- Moner. Zostajesz po lekcji. - Powiedziała Modlińska.

- Dobra. - Powiedziałam z nutką zdenerwowania.

Lekcja minęła. Wszyscy wyszli. Oprócz mnie.

- Tak? - Powiedziałam gdy już nikogo nie było.

- Isabela. Musimy porozmawiać. - Powiedziała zrezygnowana.

- O co chodzi??

- Boo... Ty jesteś moją siostrą...

- Że co?! Ja nie mam siostry?! Co pani wygaduje?!

- Ja jestem twoją siostrą Isabela. Tylko, że rodzice oddali mnie do domu dziecka, a gdy ty się urodziłaś, to miałaś wszystko co chciałaś a ja?! Tkwiłam w domu dziecka i nie miałam nic! Chciałam się za to zemścić! Alee... Zrozumiałam, że to nie jest w porządku...

- Ale... Czemu ja o niczym nie wiedziałam?? - Powiedziałam z łzami w oczach.

- Rodzice nie chcieli abyś wiedziała.

------------------------------------------------------
Takie zaskoczenie. Do następnego💗

To jest miłość. - Niebezpieczny HenrykOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz