Rozdział 25

643 35 5
                                    

-Co wy robicie ?-powiedziałam.

-Co strach cie obleciał ?-powiedział plastik. (XD)

-Nie...?-powiedziałam a w tym momencie uderzyła mnie z liścia.

-A teraz ?-zapytała a ja kopnęłam ją w brzuch dla obrony. Dziewczyna upadła ale szybko się podniosła i kopnęła mnie w brzuch tylko dwa razy mocniej. A ja się nie dam nie budę jakąś pokraką a jak ona chce walczyć to proszę bardzo ale że mną nie wygra.

Wstałam i uderzyłam ją z pieści w twarz a ona upadła. Dwie jej pomocnice zaczęły iść w moją stronę. Chciały mi coś już zrobić ale je wyprzedziłam. Zauważyłam już stojącą grupkę uczniów wokoło nas. Nagle tak skoczyłam że kopnęłam je za jednym zamachem w brzuch. Obie upadły. Ale ja jestem niesamowita. Obie wstały i zaczęły iść w moją stronę już miałam coś zrobić ale ktoś przytulił mnie od tyłu a ja zaczęłam się wyrywać i kopać w stronę dziewczyn. Jednak osoba się odwróciła żebym już się nie wyrywała.

-Już spokojnie. -powiedział dobrze mi znany głos. Cedric.

-Puść mnie!-krzyknęłam. Miałam ochotę kogoś zabić. Ech... ja się czasami sama siebie boje.

-Nie. -powiedział Ced. Szybko się wyrwałam i pobiegłam nie wiadomo gdzie.

Biegłam i biegłam i postanowiłam iść na błonie. Przynajmniej się trochę uspokoję. Wszyscy mnie dziś wkurzają.

Cediric Diggory ~Wszystko zmienię Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz