Rozdział 31

599 36 10
                                    

Obudziłam się leżąc cała rozłożona na łóżku. Po tym jak naskoczyłam na moje łóżko ono też było takie całe wylatane. Heh. Próbowałam wstać ale to łóżko przyciągało mnie do siebie było takie miękkie i wygodne. No ale i tak postanowiłam wstać. Gdy wstałam z łóżka to czułam takie zakwasy że aww masakra. Usiadłam moją ciężką dupą(takie szczere) znów na łóżko i oparłam się głową o rękę a ręką o kolano i zrobiłam wielkie oczy. Ała. No i właśnie uświadomiłam sobie że jutro bal. Mam nadzieje że jutro nie będę miała tych okropnych zakwasów. Będę dobrej myśli. Postanowiłam że zrobię moją poranną rutynę czyli: umycie zębów, przebranie się i wysikanie się. No więc wyruszyłam do łazienki i tą poranną rutynę zrobiłam. To dziwne że jeszcze nie wiem która jest godzina. Zawsze patrzę która jest godzina jak wstaje a teraz to co ? No tak byłam za bardzo myśleniem o zakwasach. Teraz postanowiłam spojrzeć na zegar miejmy nadzieje że nie jest za wcześnie ani za późno. Była 9:30. Idealnie.

Cediric Diggory ~Wszystko zmienię Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz