Robert poczuł ból, ale wiedział ,że go ochroniła kamizelka,którą miał pod spodem.Musiał upaść,żeby porywacz myślał ,że go postrzelił.
Nagle do fabryki wpadł Stefan i Paweł z czarnymi. Stefan podszedł do Roberta.
-Wszystko dobrze?-zapytał Stefan.
-Tak przecież mam drugą kamizelkę.Nic mi nie jest.-rzekł detektyw.
Robert wstał, a nasz porywacz stał i patrzył,jak Robert wstaje.
-I co? Myślisz ,że możesz ot tak, mnie zabić to jesteś w błędzie.-powiedział Robert.
-Powinieneś nie żyć.-powiedział zaskoczony.
-A jednak żyje.
Robert podszedł do niego i go skuł przekazał go czarnym.
Pobiegł szybko do Natalii. Uwolnił ją.
-Natalia! Słyszysz mnie?-zapytał, trzymając policjantkę.
- Co się dzieję?-zapytała cicho.
-Już nic się nie dzieję ,jesteś bezpieczna.-powiedział.
Natalia przytuliła Roberta ,on odwzajemnił uścisk. Wziął Natalię na ręce. Szedł z Natalią na rękach, kiedy padł strzał. Wszyscy myśleli ,że to koniec kłopotów, ale tak nie było.Robert upadł.
-Robert?-zapytała wystraszona.
-Leż nie ruszaj się.-powiedział.
Natalia zrobiła, jak kazał jej Robert.
Wspólnik porywacza podszedł do gliniarzy i wyjął broń z paska Roberta.Stał nad nimi, chciał zobaczyć czy żyją.Wtedy Robert go kopnął ,w nogę on upadł, a Robert go trzymał.
-Natalia w porządku?-zapytał zmartwiony.
-Tak wszystko dobrze.-odpowiedziała.
-Weź, go skuj.-rzekł detektyw.
Natalia go skuła Stefan z Pawłem zabrali go.
Natalia i Robert udali się do samochodu.
W samochodzie:
-Jedziemy do szpitala.-oznajmił policjant.
-Zawieź mnie do domu to Ty, powinieneś jechać po tym, co się stało.-stwierdziła.
-Pojadę Ty, też musisz.-upierał się detektyw przy swoim zdaniu.
-Dobrze jedziemy.-odpuściła mu.
CZYTASZ
Gliniarze. Przyjaźń a może coś więcej...
FanficBędzie to moja opowieść o Natalii i Robercie z Gliniarzy. Będzie też Olgierd,Krystian,Maja,Lena i reszta ekipy. Najwyższe notowania: #60 w Fanfiction 25.09.2017 #55 w Fanfiction 26.09.2017 #39 w Fanfiction 1.10.2017 #38 w Fanfiction 4.10.2...