11.Spotkanie z porywaczem cz.2.

746 28 2
                                    

Robert poczuł ból, ale wiedział ,że go ochroniła kamizelka,którą miał pod spodem.Musiał upaść,żeby porywacz myślał ,że go postrzelił.

Nagle do fabryki wpadł Stefan i Paweł z czarnymi. Stefan podszedł do Roberta. 

-Wszystko dobrze?-zapytał Stefan.

-Tak przecież mam drugą kamizelkę.Nic mi nie jest.-rzekł detektyw.

Robert wstał, a nasz porywacz stał i patrzył,jak Robert wstaje.

-I co? Myślisz ,że możesz ot tak, mnie zabić to jesteś w błędzie.-powiedział Robert.

-Powinieneś nie żyć.-powiedział zaskoczony.

-A jednak żyje.

Robert podszedł do niego i go skuł przekazał go czarnym. 

Pobiegł szybko do Natalii. Uwolnił ją.

-Natalia! Słyszysz mnie?-zapytał, trzymając policjantkę.

- Co się dzieję?-zapytała cicho.

-Już  nic się nie dzieję ,jesteś bezpieczna.-powiedział.

Natalia przytuliła Roberta ,on odwzajemnił uścisk. Wziął Natalię na ręce. Szedł z Natalią na rękach, kiedy padł strzał. Wszyscy myśleli ,że to koniec kłopotów, ale tak nie było.Robert upadł.

-Robert?-zapytała wystraszona.

-Leż nie ruszaj się.-powiedział.

Natalia zrobiła, jak kazał jej Robert.

Wspólnik porywacza podszedł do gliniarzy i wyjął broń z paska Roberta.Stał nad nimi, chciał zobaczyć czy żyją.Wtedy Robert go kopnął ,w nogę on upadł, a Robert go trzymał. 

-Natalia w porządku?-zapytał zmartwiony.

-Tak wszystko dobrze.-odpowiedziała.

-Weź, go skuj.-rzekł detektyw.

Natalia go skuła Stefan z Pawłem zabrali go. 

Natalia i Robert udali się do samochodu.

W samochodzie:

-Jedziemy do szpitala.-oznajmił policjant.

-Zawieź mnie do domu to Ty, powinieneś jechać po tym, co się stało.-stwierdziła.

-Pojadę Ty, też musisz.-upierał się detektyw przy swoim zdaniu.

-Dobrze jedziemy.-odpuściła mu.




Gliniarze. Przyjaźń a może coś więcej...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz