#23

40 11 8
                                    

Wolałbym coś zaśpiewać i  poruszyć serce jednej osoby, niż zaśpiewać coś co by się spodobało każdemu, ale nikt by tego do serca nie wziął.  ~ Krzysiu

Jeszcze raz Krzysiu dziękuję :))

Gdzie dążę? - założę się, że każdy z nas choć na parę chwil kłopotał się tym pytaniem.

Każdy chciałby być choć na moment zauważony, czyż nie?

Na przykładzie:

Karolina to dziewczyna, która jest lubiana i szanowana, jednak nie należy do tak zwanej 'elity' w swoim otoczeniu.

Dziewczyna chciałaby poczuć na własnej skórze jak to jest być kimś rozpoznawalnym, popularnym.

Dąży do tego w każdy możliwy sposób. Najpierw prosi o pomoc swych przyjaciół, poczym gardzi ich wyciągniętą dłonią.

Jaki sens w tym, Karolino?

Dziewczyna jest stworzona dla przyjaciół i ich skromnego grona, lecz ona chce dotknąć szczytu..

A co jeśli ten 'szczyt', który okryty jest dla niej póki co mgłą wyobrażeń, nie istnieje?

Co jeżeli to tylko złudzenie?

Dziewczyna najprawdopodobniej upadnie i będzie szukać tej wyciągniętej niegdyś dłoni, prawda?

A co jeżeli ta dłoń dawno już zniknęła, znudzona zachowaniem Karoliny?

No tak, o tym nasza Karolinka nie pomyślała, prawda?

Dlatego pamiętajcie by nigdy nie wchodzić w taką mgłe na siłę...

Ale, zaraz, zaraz!

Przecież jeśli nie zaryzykujemy to nic nie zyskamy, racja?

Racja.

Tu jest pies pogrzebany. Wybierać trzeba z głową.

Czasami zło miesza się z dobrem.

Tak zło i dobro to pojęcia względne. Jak już kiedyś pisałam Twoje dobro może być złem Twojego sąsiada.

Każdy powinien sam wybrać, lecz każdy może się mylić.

Zastanów się z czego chcesz zrezygnować, na rzecz np. popularności.

Tysiące ludzi może Cię znać lecz NIKT nie będzie przy Tobie w najgorszych momentach. Nikt kto poda Ci dłoń. Będą ludzie, którym Twoja porażka będzie odpowiadać.

Jeżeli zaś wybierzesz skromne grono przyjaciół, nie będzie Cię znać wielu ludzi, ale ta dłoń będzie zawsze w Twoim pobliżu.

Weronika xx

Dyskusje z samą sobą. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz