Czasami zawodzimy się na bliskich nam osobach. Im ta osoba jest 'bliżej' nas tym łatwiej jest jej wyrządzić nam krzywdę.
O czym Ty mówisz, Werka?
A mówię o tym, że w takim przypadku owy człowiek ma rozeznanie czym nas ugodzić, żeby zabolało najbardziej.
Ale hola, hola...
Jak to?
Przyjaciel chce byś cierpiał?
Chyba, że ten przyjaciel nie jest zbyt rozgatnięty i za wszelką cenę pragnie dążyć do swojego, BO TAK.
Tylko dlatego bo coś mu się 'wydaje'. Bardzo dobrze zdaje sobie sprawę z tego jak jego czyn jest nieodpowiedzialny, a wręcz głupi.
A co się dzieje gdy zawodzimy się dwa razy po rząd na tej samej osobie? W bardzo podobnej sprawie?
NIC.
Zupełnie nic, po prostu jest Ci przykro dlatego, że człowiek w którym pokładasz tyle nadziei, człowiek, którego sobie cenisz wykręca taki numer.
No cóż... Życie.
Trzeba iść dalej.
***
Poniższy wiersz jest dość osobisty.
'XDDD na taki nie wygląda'
Racja nie wygląda na taki, lecz każdy z wersów kryje coś bardzo ważnego. Taaak, tajemnicza Weronika ;)
'Rumiana panna'
Przyszła dzisiaj do mej wioski.
Była taka delikatna i rumiana
W słońcu jej błyszczały włoski
Przyciągała spojrzenia każdego pana
Nie była młoda, choć krzepka.
Uwodziła swym zmysłowym szeptem
Suknia kostek jej sięgała
Jednak w tańcu kawałek ciała ukazywała
Widzieli to nieliczni- wybrani
Częstowała ich pocałunkami.
Przyszła też do mego domu
Jednak jak to uznała:
Nie tego oczekiwała
Mierzyłyśmy się wzrokiem
Walka była zacięta,
Lecz w końcu machnęła ręką.
Mimo to- wygrała. I odeszła.
A ja musiałam tłumaczyć dziecku
Dlaczego zabrała ze sobą jego konia
Chociaż on sam mógł go wciąż trzymać w ramionach.
Weronika xx
CZYTASZ
Dyskusje z samą sobą.
RandomEksperyment polegający na analizowaniu i dyskutowaniu na temat różnorodnych obrazków znalezionych w sieci. Będę starać się też odwzorować sytuacje z mojego życia i podyskutować o nich z samą sobą.