#34

22 5 8
                                    

Czasami zawodzimy się na bliskich nam osobach. Im ta osoba jest 'bliżej' nas tym łatwiej jest jej wyrządzić nam krzywdę.

O czym Ty mówisz, Werka?

A mówię o tym, że w takim przypadku owy człowiek ma rozeznanie czym nas ugodzić, żeby zabolało najbardziej.

Ale hola, hola...

Jak to?

Przyjaciel chce byś cierpiał?

Chyba, że ten przyjaciel nie jest zbyt rozgatnięty i za wszelką cenę pragnie dążyć do swojego, BO TAK.

Tylko dlatego bo coś mu się 'wydaje'. Bardzo dobrze zdaje sobie sprawę z tego jak jego czyn jest nieodpowiedzialny, a wręcz głupi.

A co się dzieje gdy zawodzimy się dwa razy po rząd na tej samej osobie? W bardzo podobnej sprawie?

NIC.

Zupełnie nic, po prostu jest Ci przykro dlatego, że człowiek w którym pokładasz tyle nadziei, człowiek, którego sobie cenisz wykręca taki numer.

No cóż... Życie.

Trzeba iść dalej.

***

Poniższy wiersz jest dość osobisty.

'XDDD na taki nie wygląda'

Racja nie wygląda na taki, lecz każdy z wersów kryje coś bardzo ważnego. Taaak, tajemnicza Weronika ;)

'Rumiana panna'

Przyszła dzisiaj do mej wioski.

Była taka delikatna i rumiana

W słońcu jej błyszczały włoski

Przyciągała spojrzenia każdego pana

Nie była młoda, choć krzepka.

Uwodziła swym zmysłowym szeptem

Suknia kostek jej sięgała

Jednak w tańcu kawałek ciała ukazywała

Widzieli to nieliczni- wybrani

Częstowała ich pocałunkami.

Przyszła też do mego domu

Jednak jak to uznała:

Nie tego oczekiwała

Mierzyłyśmy się wzrokiem

Walka była zacięta,

Lecz w końcu machnęła ręką.

Mimo to- wygrała. I odeszła.

A ja musiałam tłumaczyć dziecku

Dlaczego zabrała ze sobą jego konia

Chociaż on sam mógł go wciąż trzymać w ramionach.

Weronika xx

Dyskusje z samą sobą. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz