W pewnym momencie Lai odsunął się od dziewczyny, nie mógł uwierzyć w co się wpakował.
- Widzisz to był jeden nic nie znaczący pocałunek, zero uczuć, zero miłości, zero czegokolwiek - spojrzał w jej zakłopotaną twarz i westchnął
- Dostałaś to czego chciałaś, więc teraz wróćmy do reszty z powrotem w normalnych stosunkach nauczyciel-uczeń. - po jego ruchach można by wyczytać, iż również nie wiedział co zrobić
- Znów mnie nie słuchasz? - zapytał podirytowany
Ellie patrzyła skołowanym wzrokiem w trawę, nie dochodziło do niej co się właśnie stało. Jej pierwszy pocałunek był z Kuanlinem który tak bardzo jej się podobał. Powinna więc być szczęśliwa, lecz czemu nie czuła nic poza pustką w sercu. Tak samo jak powiedział nauczyciel "zero uczuć, zero miłości, zero czegokolwiek". Dziewczyna była zdziwiona, iż dopiero teraz zrozumiała jak głupia zachowała się uwodząc Laia, przecież jest jej szkolnym opiekunem.
- Wie Pan co? Ma pan racje, trochę przegięłam, przepraszam. Nie będę już Pana nękać, więc wróćmy już do wszystkich i zapomnijmy o tym wszystkim. - kończąc zdanie chciała być stanowcza, więc ruszyła w stronę uczniów, nie zważając czy za nią idzie czy nie
"Ehh.. widzę, że wróciliśmy na per Pan" pomyślał Kuanlin doganiając pędzącą Ellie.
Całej sytuacji przyglądał się ciekawski Luke. Prawdą było, iż dotarł on na miejsce przed panem Laiem. Wiedział, że nauczyciel jest gdzieś niedaleko, więc schował się za jednym z drzew. Od początku obstawiał, iż między nimi roi się coś więcej niż tylko stosunki szkolne, lecz nie sądził, że zaszły one, aż tak daleko. Z jednej strony było mu przykro patrząc jak dziewczyna, która mu się podoba całuje się z innym facetem, zwłaszcza ich nauczycielem. Natomiast z drugiej strony był on wściekły na sam widok, że starszy mężczyzna wykorzystuje młodą dziewczynę, aby umilić sobie pracę. Chłopak był bardzo sceptycznie nastawiony do jego osoby.
Kuanlin, wraz z Ellie dotarli do obozu w grobowej ciszy. Ani jedno ani drugie nie chciało nic mówić, ciągle czuli się niezręcznie. Chwile za nimi przyszedł również Luke.
-Ellie!? Co się stało, przecież miałaś być pierwsza? - udawał, że nic nie widział
-Aaa... no wiesz spotkałam na drodze jakieś zwierze i pobiegłam w zupełnie inną stronę, bo tak się ogromnie przestraszyłam. - nawet głupiec zauważyłby, że kłamie
-Dobrze, że nic ci się nie stało. - uśmiechnął się, a ona odwzajemniła jego uśmiech
-Dobra uczniowie, zbieramy się! - krzyknął nauczyciel, przechodząc między nimi
Każdy z osobna miał dużo wolnego czasu, przez nauczycieli, którzy musieli pojechać na spotkanie. Wieczorem kilka pokoi się zgadało, aby zorganizować imprezę, bo przecież nikt po za sprzątaczką nie będzie nic słyszał. Podczas układania własnych ubrań Ellie zauważyła dziwną błyszczącą rzecz pod swoim łóżkiem. Gdy zaczęła się po nią schylać, jedna z dziewczyn ją powstrzymała.
-Ellie! - krzyknęła z zaskoczenia
-Hm? - obróciła się do niej zaprzestając czynność
-Chcesz może dzisiaj zabalować? - powiedziała niepewnie po tym jak spojrzała na miny innych dziewczyn z pokoju
-Czyli chcesz mi powiedzieć, że pod moim łóżkiem schowaliście cały alkohol? - odparła wściekła
-Em no wiesz, jedynie ciebie o to by nie podejrzewali. - dodała blondyna
-Boże... - sięgnęła po świecącą butelkę wódki spod łóżka - No widzę, że zamierzacie naprawdę zabalować.
- Zgadałyśmy się z chłopakami i... - spojrzała na ekran w telefonie - za pół godziny idziemy do nich. - nie miały pojęcia jak ona zareaguje, lecz po krótkim namyśle Ellie zmieniła całkowicie zdanie
CZYTASZ
Naprawdę?
Teen FictionŻycie Ellie od zawsze było pełne monotonni, nic specjalnego się nie działo. Natomiast wszystko zmienił nowy nauczyciel w jej szkole. Zwykłe szare dni stały się pełne wrażen. -W TRAKCIE KOREKTY -