Luke przechadzał się korytarzami hotelu wraz z małą siatką. Po obiedzie wszyscy uczniowie dostali godzinę na uporządkowanie własnych rzeczy. Nauczyciele z góry powiedzieli, iż będą kontrolować porządek, a za bałagan przewidywane są surowe kary. W pokoju Ellie, jedynie ona wzięła te słowa na poważnie i zaczęła sprzątać. Reszta dziewczyn wybyła w plener z kilkoma chłopakami. Ellie zamierzała wyłożyć tylko ubrania, a kosmetyki i resztę rzeczy typu suszarka, zostawić w walizce. Dostała jedynie jedną wolną półkę, co i tak nie starczało jej na ciuchy. Kończyła wyciągać ostatnie bluzy, kiedy usłyszała pukanie do drzwi.
-Proszę. - krzyknęła z końca pokoju
Do pomieszczenia wszedł trochę zawstydzony Luke z siatką w ręku. Nie wiedział gdzie patrzeć, więc przyglądał się podłodze. Po chwili wzniósł wzrok i ujrzał, iż Ellie jest jedyną w pokoju. To pozwoliło mu opanować nerwy z powodu niezręcznej sytuacji.
-Wiesz, widziałem, że nic nie jadłaś, więc przyniosłem ci to co dałem radę. - podniósł rękę z siatką, nadal stojąc przy drzwiach
-Naprawdę? Nie musiałeś, ja jakoś dam radę. - była onieśmielona jego zachowaniem
-A tak w ogóle, nie stój tak w drzwiach tylko podejdź tutaj. - zaśmiali się obydwoje, a Luke podszedł bliżej
Ellie siedziała na podłodze i grzebała w walizce. Chłopak usiadł przy niej na jej łóżku przyglądając się jej. Przez chwile nikt nic nie mówił, lecz Luke przełamał lody.
-Nie będziesz chciała jeść ? - smutny siedział wciąż trzymając siatkę
-Oczywiście, że będę chciała! Tylko chce do końca wyłożyć resztę rzeczy. - zerwała się
Chłopak lekko się uśmiechnął, a Ellie wyciągnęła już wszystkie ubrania. Układała je w szafie, a zanim się obejrzała Luke stał za nią. Obróciła się w jego stronę, a między nimi były jedynie centymetry. Dziewczyna podniosła wzrok przyglądając się mu. Chłopak oglądał co znajduje się na jej półce. Dopiero po chwili zauważył w jakiej sytuacji się znajdują. Spojrzał w jej oczy, po czym w mgnieniu oka jego twarz zrobiła się czerwona. Ellie lekko się uśmiechnęła widząc jego zakłopotaną minę, a on szybko się od niej odsunął.
-Masz dużo szerokich ubrań. - zmienił temat
- Są wygodne, a przynajmniej nie widać mojej figury - nigdy nie była zadowolona z siebie
- Ellie - spojrzała na niego - Obojętnie czy jesteś gruba, czy chuda, czy ładna, czy brzydka i tak jesteś sobą, tą Ellie, którą tak bardzo lubię, nie obchodzi mnie jak wyglądasz, jedyne co się liczy to to co masz w środku - pierwszy raz widziała go tak poważnego
Dziewczyna, aż zaniemówiła z wrażenia. Pierwszy raz, ktoś powiedział jej coś takiego. Nie była w stanie mu odpowiedzieć. Chłopak widząc jej zdziwienie zauważył co właśnie powiedział i znów zrobił się czerwony. Wziął szybko siatkę, po czym znów zmienił temat.
- Zjedz może coś, nie chce widzieć jak potem mdlejesz. - nie mógł na nią spojrzeć
Ellie podeszła do niego i usiadła przy nim. Chłopak zaczął wyciągać rzeczy z siatki. Były tam chipsy, żelki, wafle, oraz chusteczka w której przetrzymał kurczaka.
-Co w tym jest? - wskazała na chusteczkę
- Może będziesz się śmiać, ale to jest kurczak. - nadal na nią nie spojrzał
- Kurczak?! Naprawdę? - chłopak spojrzał na jej roześmianą twarz
- No starałem się wybrać takie ładne kawałki i w ogóle, to była chyba jedyna rzecz jaką mogłem w ogóle przemycić. Naprawdę się starałem, a te chipsy, żelki i wafle to jakbyś jeszcze była głodna. Nic więcej nie przywiozłem, wiec nawet nie mam co ci przynieść. Ale jakbyś coś chciała to mogę załatwić i... - dziewczyna przerwała mu jego bezsensowne przemówienie
- Dziękuje - pochyliła lekko głowę, aby spojrzeć w jego oczy
Oboje miło spędzili resztę czasu, jedząc i śmiejąc się razem. Ellie cieszyła się, ze chociaż jedna osoba jest z nią. Resztę dnia spędzili na basenie, a Kuanlin z zazdrością przyglądał się ich dobrym relacją. Mężczyzna nie był osobą, której przemknęłoby to obok nosa.
Dwa dni minęły, a Ellie starała się ignorować Kuanlina, w końcu miał dziewczynę. Zawsze jak próbował zagadać, to go ignorowała. Chłopak był coraz bardziej zirytowany całą sytuacją. Wieczorem zaplanowany był bieg przez las. Każdy dostał mapę, kompas, krótkofalówkę, kartkę, długopis oraz opaskę z latarką na czoło. Była to kolejna konkurencja w której nie tylko liczyła się szybkość, lecz staranność i spryt. W lesie były ukryte różne zadania do rozstrzygnięcia. Punkty będą przydzielane za miejsce oraz poprawność w łamigłówkach. Na końcu trasy znajdował się James, a wraz ze startującymi, wyruszał Lai. Przewidywany czas biegu to 3h, wiec już po kilku minutach wszyscy się rozeszli. Dziewczyna zauważyła iż na mapie są skróty, którymi dojdzie jeszcze szybciej. Może nie, aż tak wygodnie, lecz zaoszczędzi dużo czasu. Skręciła w jedną z ciemniejszych dróg pośród dużych i mocno rozgałęzionych drzew. Przez jej ciało przechodził lekki dreszcz. Księżyc pojawił się na niebie, a przez otoczenie nic nie było widać.
-Spokojnie, nic się nie stanie, a jak już to wiesz kopniak w klejnoty i leży. - powiedziała do siebie, jednocześnie wymachując pięściami
Każdy dźwięk ją rozpraszał, zaczęła się rozglądać, aż zauważyła kogoś kawałek dalej. Światełka na opaskach idealnie pomagały w poszukiwaniu innych. Dziewczyna wytężyła wzrok i ujrzała idącego Luka. Odrazu ogarnęła ją euforia, mogli przecież iść razem. Zebrała się na krzyczenie jego imienia, lecz ktoś zakrył jej usta. Mężczyzna jedną ręką powstrzymywał ją od krzyku, a drugą wyłączył jej latarkę. Luke usłyszał cichy krzyk i zaczął się rozglądać. Nie widząc niczego do około stwierdził, iż to jego wyobrażenia i poszedł dalej. Dziewczyna cała zapłakana zaczęła się wyrywać lecz na marne.
———-/————/——————-/——//-Chciałam wam wszystkim podziękować z całego serca za okrągły 1 000 wyświetleń opowiadania "Naprawdę?". Razem ze wzrostem wyświetleń i głosów, rosła także moja motywacja do dalszego pisania. Od razu też podziękuję za #250 miejsce w kategorii 'romans' dnia 22 maja, cieszyłam się jak dziecko jak to zobaczyłam. Może to nie są duże osiągnięcia na tle innych osób na wattpadzie, ale dla mnie jest to coś wielkiego. Jeszcze raz bardzo wam dziękuję i będę ciężej pracować, aby "Naprawdę?" było jeszcze lepszym opowiadaniem i godnym dobrej pozycji w 'romanse' :)
CZYTASZ
Naprawdę?
Teen FictionŻycie Ellie od zawsze było pełne monotonni, nic specjalnego się nie działo. Natomiast wszystko zmienił nowy nauczyciel w jej szkole. Zwykłe szare dni stały się pełne wrażen. -W TRAKCIE KOREKTY -