- Coś się stało? - Ellie obróciła się twarzą do Luka
- Czuje się źle z faktem, iż przez całe życie byłaś sama. - dodał obejmując dziewczynę w pasie
- Ej przestań, nie jest tak źle. - uśmiechnęła się do niego
Ręce chłopaka przyciągnęły ją jeszcze bliżej. Ich ciała stykały się do siebie, a usta dzielily tylko centymetry. Luke pochylił się bardziej do dziewczyny próbując ją pocałować. Ellie od razu wyczuła co się zbliża i w ostatnim momencie obróciła się w drugą stronę.
- Boże nie podlałam kwiatków! Mama mnie zabije! - wyślizgnęła się z jego objęć i pobiegła w stronę salonu
Zostawiony sam sobie Luke kucnął na podłodze przy ścianie i zaczął zastanawiać się co jest z nim nie tak. Normalne jest, iż para która ze sobą chodzi całuje się, lecz Ellie sprawiała wrażenie jakby nie chciała go do siebie dopuścić. W każdych bardziej intymnych sytuacjach wymigiwała się mówiąc jakiś bezsensowny powód. Chłopak i tak był zadowolony, iż zrobili progres. Na samym początku nie pozwalała mu się nawet przytulić. Luka zaczęło dręczyć poczucia winy przez to że próbuje za szybko zbliżyć się do Ellie. Natomiast prawda była taka, iż dziewczyna nie mogła zapomnieć o Laiu, potrzebowała czasu.
Kilka godzin minęło, aż w końcu po przyjacielskim spotkaniu, Luke wrócił do domu. Po jego wyjściu dziewczyna ruszała do sklepu po większe zakupy. Pojechała do bliższego supermarketu na rowerze, iż był to najlepszy pomysł na przetransportowanie zgrzewki wody. Dotarcie do sklepu nie zajmowało zbyt dużo, lecz dziewczyna często odbiegała myślami do tego jak spławiła Luka. Było jej przykro, lecz nie chciała zmuszać się do niczego. Pocałunek powinien być wtedy kiedy obie osoby do tego dążą, a nie kiedy jedna z osób tego chce. Po kilkunastu minutach Ellie miała już zapełniony koszyk. Wędliny, ser,chleb i zgrzewka wody były najpotrzebniejszymi artykułami. W dość szybkim tempie uwinęła się także z zapłatą i przejściem do roweru. Dwukołowiec dostała dawno temu od rodziców na któreś z urodzin. Był dość mały, różowy i lekko odbiegający od jej dzisiejszego wzrostu. Wyciąganie w górę siodełka nie pomagało na tyle, aby czuć się na nim komfortowo, lecz nie miała wyboru. Mogła równie dobrze pójść na pieszo, lecz perspektywa noszeni zakupów na dłuższą odległość nie była kusząca. Ellie włożyła zgrzewkę do koszyka na przodzie roweru, a zakupy na tylny bagażnik nad kołem. Rower z obciążeniem obustronnym jeździł jeszcze ciężej niż zazwyczaj. Utrzymanie równowagi nie było prostym zadaniem, lecz udawało jej się jechać. Ku jej szczęściu zaskoczył ją również deszcz. Od jakiegoś czasu można było zauważyć ogromne ciemne chmury, które zbliżają się w oka mgnieniu. Natomiast dziewczyna obstawiała, iż będzie mieć szczęście i na spokojnie wróci ze sklepu. Próbując znaleźć drogę z największą ilością zadaszenia skręciła w osiedle będące niedaleko. Zjeżdżając z górki na parking przed blokami przednie kolo wpadło w poślizg, a dziewczyna ze wszystkimi rzeczami przejechała po asfalcie. Upadek był dość bolesny zwłaszcza, że przekoziołkowała ona po betonie. Ellie uderzyła głową w drogę przecierając sobie przy tym dotkliwie kawałek twarzy, łokcie, dłonie i kolana które na szczęście jako jedyne były przykryte długimi spodniami. Krótki rękawek nie był dobrym pomysłem na przejażdżkę rower. Dziewczyna z bólu leżała przez chwile na drodze i czuła jak deszcz obmywa jej spływającą krew. Nie myślała wtedy o niczym, po prostu leżała zaciskając zęby z bólu. W pewnym momencie mężczyzna wysiadający z samochodu kawałek dalej zainteresował się dziewczyną. Na początku nie chciał się wtrącać, lecz zauważył że nie wstaje ona od dłuższej chwili. Zmartwiony sytuacją zaczął wybierać telefon na pogotowie, lecz najpierw sprawdził stan dziewczyny. Podbiegł do niej, lecz leżała ona na boku, twarzą skierowaną w beton.
- Czy wszystko w porządku!? - spytał obracając dziewczynę do siebie
Oczom mężczyzny ukazała się cała zakrwawioną dziewczyna którą zna. Lai mieszkał w okolicy, a akurat wracał ze spotkania. Widząc Ellie w takim stanie dostał szoku i szybko próbował ją obudzić. Dziewczyna zachowywała się jak w amoku. Miała zamknięte oczy i jedynie delikatnie poruszała kończynami.
- Dzwonię na pogotowie! - odparł głośno
- Nie.. - dodała cichym głosem
- Nie ma mowy, jedziesz do szpitala! - pomimo swojego ogólnego opanowania, widać było iż z lekka panikuje
- Nie... - powtórzyła się, a on zaczął ją podnosić z ziemi
- Cholera. - schował z powrotem telefon do kieszeni i wziął dziewczynę na ręce, a rower przełożył z ulicy na trawę
Mężczyzna zamierzał zanieść Ellie do swojego mieszkania i wtedy zdecydować co zrobić dalej. Na klatce schodowej dziewczyna zaczęła powoli otwierać oczy i dochodzić do siebie. Ellie poznałam na samym początku głos mężczyzny, przez co oddała się w jego opiekę.
- Lai? - powiedziała pod nosem
- Tak - odparł zdziwiony jej nagłym pytaniem
- To już nie pierwszy raz kiedy mnie niesiesz. - uśmiechnęła się delikatnie
Nauczyciel nic nie odpowiedział, skupił się na opanowaniu. Stojąc przed drzwiami wejściowymi przytrzymał dziewczynę podnosząc jedną nogę, a wolną ręką wyciągnął klucze. Mężczyzna otworzył drzwi i wprowadził ją do środka. Mieszkanie było dość małe i pełne otaczającej przestrzeni. Lai położył dziewczynę w sypialni na swoje łóżko i wrócił się po jej rower. Przy takiej ulewie nikt nie zabrał go z podwórza. Po kilku minutach Lai wrócił z dwukołowcem i położył go w przejściu przy drzwiach. Przed zrobieniem kolejnego kroku, stanął on w miejscu otrząsając się ze zmieszania. O czystym umyśle ruszył w stronę kuchni, gdzie trzymał apteczkę. Zabrał ze sobą sprzęt i sprawnie przyszedł do dziewczyny. Lewa strona twarzy Ellie była trochę zdarta, a najmocniej przy oku. Nauczyciel odsłonił jej twarz z opadających na nią włosów, jednocześnie przyglądając się jej reakcji. Maczając wacik w niestety jednym z bardziej szczypiących dezynfektorów usiadł przy niej pochylając się nad nią.
- To trochę zaboli. - oznajmił przygotowując Ellie na pieczenie w miejscach zranienia
😭 Wszyscy czytelnicy! Wyjeżdżam do Korei Południowej na 3 tygodnie, wiec prawdopodobnie następny rozdział będzie około 16 czerwca 😒 Przepraszam że, będziecie musieli czekać, ale mam nadzieje że wam to odpłacę 😎 Po powrocie co poniedziałek nowy rozdział! 😎 POZDRAWIAM 😘

CZYTASZ
Naprawdę?
Genç KurguŻycie Ellie od zawsze było pełne monotonni, nic specjalnego się nie działo. Natomiast wszystko zmienił nowy nauczyciel w jej szkole. Zwykłe szare dni stały się pełne wrażen. -W TRAKCIE KOREKTY -