19

2.9K 198 21
                                    

Niebieskooki biegł już jakąś godzine. Nie wiedział dokąd. Byle jak najdalej od Konohy. Na wspomnienie wydarzeń sprzed godziny, poczuł wzbierającą nienawiść. Kakashi nie jest jego ojcem! Jest nim jakiś martwy Hokage. Chłopak poczuł spływające łzy. Otarł je szybko wieszchem dłoni i przyśpieszył. Zaraz zaczną go ścigać. A do tego czasu musi opuścić Kraj Ognia.

W końcu dotarł do granicy zatrzymał go lecący kunai. Blondyn odskoczył do tyłu i uważnie się rozejrzał. Gdy nikogo nie dostrzegł aktywował Ai-sakigana. Momentalnie dtrzegł ukrytych ANBU. Naruto zawiązał skąplikowaną pieczęć Nagle wszyscy ANBU padli na ziemę.

Blondyn przeszedł przez most, przekraczając tym granice między Krajem Ognia a Krajem Deszczu. Gdy tylko stanął na ziemi, ostatni raz spojrzał na Kraj Ognia i biegiem ruszył w głąb Kraju Deszczu. Biegł bez żadnego postoju. Zatrzymał się dopiero gdy zobaczył w oddali jakąś wioske. A było to podwieczur. Szybkim i pewnym krokiem wszedł do osady.

Nie była ona jakoś szczegulnie duża. Dwie czwarte Konohy. Naruto od razu skierował swoje kroki do motelu.

-Są jakieś wolne pokoje jednoosobowe? - Spytał chłopak podchodząc do recepcji.

Za biurkiem siedziała młoda kobieta o długich, bląd włosach. Miała duże zielone i wesołe oczy. Na ustach dziewczyny gościł szeroki uśmiech. Przejrzała do jakiejś księgi poczym spojrzała na stojącego przed nią chłopaka.

-Oczywiście. - Odparła z uśmiechem. - Chce pan zarezerwować?

-Tak. - Odparł po chwili namysłu. - A ile będzie kosztować jedna nocka?

-Trzydzieści ryu. - Odparła blondynka poczym podała chłopakowi klucz do pokoju. - Może spotkalibyśmy się później?

Naruto słysząc propozycję uśmiechnął się do zielonookiej. Chciał jej odmuwić, ale gdy dostrzegł błagalny wyraz twarzy dziewczyny zgodził się. Ruszył do wynajętego pokoju. Gdy dotarł na miejsce otworzył drzwi i wszedł do pomieszczenia.

Pokój był lekko mówiąc podniszczony. Na ziemi leżał pogryziony przez mole dywan. Ściany i sufit dekorowała pleśń. Blondyn podszedł do stojącego pod dużym oknem łóżka i położył się na nim. Po chwili poczuł jak zapada w sen.

Pozbawiony UczućOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz