Naruto otwrzył oczy. Obudziło go pukanie. Chłopak przez chwile zastnawiał się kto to może być. Nagle go olśniło. Dzewczyna z recepcji! Szybko wyskoczył posłania i pobiegł otwożyć drzwi.
-Myślałam że cię nie ma i już miałam odejść. - Powiedziała wchdząc do pokoju. Czarno włosy zamknął drzwi i podszedł do dziewczyny.
Zielonooka usiadła na łóżku i spojrzała na chłopaka.
-O czy chciałaś porozmawiać? - Spytał Naruto.
-Ty naprawdę mnie nie pamiętasz? - Powiedziała zdziwiona dziewczyna. - Przypomnij sobie.
Naruto przyjżał się dziewczynie uważnie. Coś mu świtało, ale nie wiedział co.
-Niestety nic. - Odparł.
Dziewczyna westchnęła ciężko. Spojrzała na chłopaka smutnym wzrokiem.
-Obiecałam sobie że już nigdy nie użyję żadnej techniki, ale muszę odświeżyć ci pamięć.
Zielonooka wstała z miejsca i błyskawicznie zawiązała pieczęć.
Naruto gwałtownie wessał powietrze i szeroko otworzył oczy.
***retrospekscja***
Siedmioletni, czarno włosy chłopiec biegł przez las. Przed nim biegł jego mistrz. Biegli już dwa dni. Nagle sensei chłopaka zatrzymał się gwałtownie. Chłopiec zrobił to samo. Uważnie zlustrował spojrzeniem otoczenie. Nie dostrzegł niczego niepokojącego.
Mężczyzna machnął ręką na niebieskookiego.
-Tak panie Danzou? - Spytał pośpiesznie chłopak.
-Zaraz zjawi się tu jeden z naszych. - Oznajmił Danzou. - Przyniesie ważne informacje dotyczące Oininów z Kirigakure. Przyniesie zwoje z technikami oddziału specjalnego. Zabierzesz te zwoje i nauczysz się zawartych w nich technik. Następnie zwoje spalisz.
-A co z pane, panie Danzou? - Spytał podejrzliwie czarno włosy.
-Słyszę ostrożność. - Zaśmiał się chłodno mężczyzna. - Dobrze cię wyszkoliłem.
Nagle tuż obok nich pojawiła się jakaś postać. Miała maskę Oinina. Ubrana była w ubiur oddziału specjalnego z Deszczu. Na plecach miała zawiązany mały zwój. Postać zdjeła maskę ukazując zaskakujący widok. Naruto zobaczył pięknął twarz. Duże, okrągłe, zielone oczy. Gładka cera. Przyjazny uśmiech. Blond włosy zawiązane miała w kok, przeszyty dwiema długimi igłami. Wydawała się być starsza od Naruto o dwa lata.
Dziewczyna sciągła z pleców zwój i podała go Danzou, a ten chłopcu. Zielonooka dopiero teraz dostrzegła chłopca, stojącego za jej przełożonym. Spojrzała na szefa pytającym wzrokiem. Ten jednak tylko kiwnął głową na znak że wszystko jest w porządku.
-Ścigają mnie. - Powiedziała nagle dziewczyna. - Udało mi się ich zgubić ale nie wiem na jak długo.
Nagle usłyszeli odgłos zbliżającego się pościgu.
Danzou spojrzał na chłopaka i machnął ręką.
-Biegnij, Naruto! I nie zatrzymój się! W kwaterze nikomu nie mów o tej misji i o tych zwojach! Nikt nie może wiedzieć!
-Nie! - Zawołał odwarznie niebieskooki. - Pomogę wam!
Dziewczyna spojrzała na chłopaka jak na idiote. On chce im pomuc?! Będzie tylko przeszkadzał!
-Lepiej posłuchaj pana Danzou. Tu będzie niebezpiecznie.
Naruto spojrzał na nią i aktywował Ai-sakigana. Szybko zawiązał skomplikowanął pieczęć.
-Technika Tysiąca Barier!
Oininka słyszała o tym jutsu. Było bardzo silne. Polegało na stworzeniu jednej bariery złorzonej z kilku innych.
Nagle pojawili się Oinini. Gdy dobiegli do miejsca gdzie powinna znajdować się bariera zostali zatrzymani przez niewidzialną siłe.
-Udało mu się?! - Zdziwiła się dziewczyna.
-Naruto biegnij! - Rozkazał Danzou.
Naruto odwrócił się i zaczął uciekać w kierunku najbliższego wejścia do bazy.
***koniec retrospekcji***
Czarno włosy wpatrywał się w dziewczyne. Był zaskoczony. Wiele razy pytał przełożonego o tą nieznajomął ale mężczyzna go zbywał. Oczywiście chłopak nauczył się wszystkich technik ze zwojów.
-Już pamiętam!

CZYTASZ
Pozbawiony Uczuć
Hayran KurguW dniu gdy Dziewięcioogoniasty zaatakował Konohagakure ginie Hokage Minato Namikaze. Jego syn Naruto zostaje adoptowany przez Kakashiego Hatake.