Czarnowłosy odepchnął od siebie dziewczynę. Nie spodziewał się takiego obrotu spraw.
-Co ty robisz? - Spytał wściekle.
Dziewczyna roześmiała się.
-Tylko mi nie mów że ci się nie podobało bo w to nie uwierzę. - Powiedziała z uśmiechem po czym ruszyła biegiem w kierunku lasu.
~I co tak stoisz jak idiota? Biegnij za nią! Ma na ciebie ochotę! Wykorzystaj to!~
~Weź się zamknij bo bredzisz!~
Po chwili chłopak zorientował się że został sam. Szybko rzucił się w kierunku w którym udała się dziewczyna. Po dziesięciu minutach krajobraz zaczął się zmieniać. Przyjemna dla oka zieleń zrobiła się zimna i ponura. Drzewa stał coraz bliżej siebie. Naruto zatrzymał się na jednej z gałęzi i rozejrzał się uważnie. Nie znał tego miejsca. Nigdzie nie mógł dojrzeć Akane.
~Kurama, kojarzysz te rejony? Bo ja w ogóle.~
~Też ich nie pamiętam.~
~A o co ci chodziło gdy spytałem czy znasz te pieczęcie?~
~Te pieczęcie są bardzo stare. To mnie zdziwiło że tak młoda dziewczyna potrafiła je zapamiętać.~
~Ale przecież i tak nie wyszła jej ta technika, nie?~
~Żebyś się nie zdziwił. Ta dziewczyna pochodzi z klany Kurama. A oni władają technikami potężniejszymi od Uchiha. ~
Naruto słysząc to poczuł jak ogarnia go fascynacja.
~Mogłem użyć Ai-sakigana by skopiować te pieczęcie...~
~No mogłeś, ale jesteś zbyt tępy by wpaść na to wcześniej...~
Naruto nagle poczuł znajoma chakre zza drzew.
~Mam ją!~
Pędem ruszył w kierunku chakry. Po dziesięciu minutach dotarł na miejsce i zobaczył Akane otoczoną przez ludzi w czarnych płaszczach z czerwonymi chmurkami. Na widok płaszczy coś zaczęło mówić mu że nadeszły kłopoty. Postanowił że na razie nie będzie się mieszać. Wyostrzył słuch by lepiej słyszeć.
-Czego chcecie? - Spytała Akane.
-Wiemy kim jesteś. - Powiedział zwięźle jeden z zakapturzonych.
-Jakoś niezbyt mnie to obchodzi. - Prychnęła dziewczyna.
-Jeżeli chcesz jeszcze zobaczyć bachora to powiedz gdzie jest jinchuriki kyuubiego. - Warknął drugi.
Dziewczyna parsknęła śmiechem.
-I z czego się tak cieszysz? - Spytał zdenerwowany pierwszy.
-Spokojnie. Nie musisz się tak unosić. - Powiedziała dziewczyna gdy już się uspokoiła. - Ale nie powiem wam nic o jinchurikim Kuramy. Więc możesz sobie odpuścić, Itachi.
Na dźięk tego imienia Naruto o mało nie spadł z drzewa.
~Itachi? Itachi Uchiha? Brat Sasuke?~
~Ty jesteś aż tak tępy, czy tylko udajesz?~
~Tylko się upewniam!~
Nagle w powietrzu dało wyczuć się ogromną ilość chakry. Powietrze wokół dziewczyny zaczęło niespokojnie drgać. Naruto aktywował Ai-sakigana i dostrzegł jak w kierunku Itachiego pęznie coś co przypomina... krew? Chłopak momentalnie rzucił kunaiem w kierunku Akane.
Dziewczyna odskoczyła i spojrzała na chłopaka oskarżycielsko.
-Co ty tu robisz? - Zawołała zdenerwowana.
-Szedłem za tobą. - Odparł chłopak. - I widzę ze dobrze zrobiłem... - Dodał patrząc na Itachiego i jego kompana.
-Itachi, czy mi się wydaje czy to jinchuriki Kyuubiego? - Odezwał się towarzysz Uchihy z szyderstwem w głosie.
Itachi spojrzał na dziewczynę z lekkim uśmiechem i zwycięstwem wypisanym na twarzy.
-Nawet nie musieliśmy się zbytnio wysilać. Sam do nas przyszedł. - Zaśmiał się po czym jego oczy rozbłysły czerwienią.
Naruto widząc to szybko odwrócił wzrok by nie zostać złapanym w genjutsu. Zawiązał pieczęć i po chwili był otoczony setka swoich klonów.
-Wecie co macie robić! - Spytał blondyn a klony kiwnęły potwierdzająco głową i natarły na przeciwników.
~Wiesz że gadanie do samego siebie to oznaki schizofrenii? Jeżeli chcesz to szybko znajdę jakiś miły szpital psychiatryczny gdzie spotkasz podobnych sobie?~
~Bardzo śmieszne...~
Klony atakowały Uchihę i jego towarzysza próbując odciągnąć ich uwagę od Akane jednak dziewczyna robiła wszystko by nie zostać uratowana. Ciągle pozbywała się klonów które próbowały ją odciągnąć od miejsca walki.
-Spadać! - Krzyczała - Poradzę sobie!
Zawiązała pieczęć po czym z jej ust wystrzelił pocisk wiatru który pomknął w kierunku Itachiego. Ten jednak dzięki Sharinganowi uniknął techniki i zaatakował dziewczynę. Przez chwilę Akane radziła sobie dobrze jednak po chwili sytuacja pogorszyła się. Akane został zmuszona blokować uderzenia co było ciężkie gdyż usiłowała nie patrzeć Itacheiemu w oczy. Niestety Uchiha kopnął ją w brzuch. Odwrócił się i spojrzał na blondyna.
-I co się tak gapisz?! - Zawołał zdenerwowany Naruto.
Zawiązał pieczęć.
-Raiton! - Krzyknął i zaatakował.
Wyciągnął dłoń na której skwierczało wyładowanie elektryczne. Itachi zrobił unik co spowodowało że Naruto prawie się przewrócił jednak udało mu się utrzymać równowagę. Blondyn zrobił szybki obrót i cisnął wyładowaniem elektrycznym. Tego Uchiha już nie uniknął. Dostał techniką i odleciał spory kawałek i uderzył w drzewo.
Naruto szybko zawiązał kolejną pieczęć.
-Raiton: Shiden!
Na ręce chłopaka pojawiło się fioletowe wyładowanie elektryczne. Naruto ruszył pędem na Uchihę. Gdy miał uderzyć mężczyzna zmienił się w stado kruków a technika natrafiła na drzewo.
Gdy rozejrzał się po polanie zobaczył że został on sam i dalej nieprzytomna Akane.

CZYTASZ
Pozbawiony Uczuć
Fiksi PenggemarW dniu gdy Dziewięcioogoniasty zaatakował Konohagakure ginie Hokage Minato Namikaze. Jego syn Naruto zostaje adoptowany przez Kakashiego Hatake.