33

1.8K 135 17
                                    

Chłopak podniósł nieprzytomną Akane i ruszył w kierunku Konohy. Po dwudziestu minutach przekroczył Bramę Początku i Końca. Od razu ruszył w kierunku szpitala. Gdy dotarł do budynku zatrzymał się przed recepcją. 

-W czym mogę pomóc? - Spytała siedząca po drugiej stronie kobieta, nawet na niego nie patrząc.

-Mam nieprzytomną dziewczynę. - Powiedział głosem pozbawionym jakichkolwiek emocji.

Kobieta podniosła głowę znad jakichś papierów i spojrzała na nieprzytomna dziewczynę.

-Aha. - Mruknęła. - Proszę poczekać. - Dodała i wróciła do wypełniania jakichś papierów.

-Serio?! - Krzyknął chłopak. - Dziewczyna jest nie przytomność od trzydziestu minut a Pani siedzi spokojnie za biurkiem i wypełnia jakieś papiery?

Naruto poczuł wściekłość. Jego błękitne oczy przybrały krwawego koloru. Kobieta patrzyła na niego przerażona.

-Spokojnie! - Krzyknęła w panice. - Proszę za mnął! - Dodała i opuściła recepcję.

Szybkim krokiem ruszyła w kierunku sal. Weszli do jednej z pustych sal. Położył dziewczynę na łóżku. Po chwili pojawili się lekarze. Jeden z lekarzy związał pieczęć i położył ręce na piersi dziewczyny. Jego ręce spowiła zielona chata która powoli wynikała w ciało Akane.

Chłopak swoim Ai-sakiganem kontrolował przebieg akcji ratunkowej o widząc że stan dziewczyny pogarsza się z każdą minutą postanowił działać.

-Odejdź. - Warknął na lekarza. Ten jednak nie posłuchał więc chłopak odepchnął mężczyznę.

Stanął nad łóżkiem dziewczyny i związał pieczęć do techniki której nauczył go Hagoromo. Po skończeniu pieczęci położył ręce na głowie dziewczyny. Po chwili w pomieszczeniu było gęsto od chakry. Zmienił się też wygląd chłopaka.

Zebrani w sali patrzyli na chłopaka że zdziwieniem. Chłopak po pięciu minutach odszedł od dziewczyny.

-Żyje. Ale nie dzięki wam, tylko dzięki mnie. - Warknął i zniknął.

Pozbawiony UczućOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz