Naruto szedł ulicami Konohy rozglądając się dookoła. W czasie jego nieobecności wszystko się pozmieniało. Chłopiec zauważył że już nikt nie patrzy na niego nienawistnym wzrokiem.
~Zapomnieli kim jestem.~ Pomyślał.
~Nie przejmuj się nimi. Są zapatrzeni w siebie. Potrafią tylko oceniać.~
~Dlatego cieszę się że jestem w ANBU.~
Kurama zaśmiał się słysząc te słowa. Naruto w końcu dotarł do swojego domu. Rozpakował się i poszedł się wykąpać. Przegrał się i spojrzał w lustro. Jego wzrok padł na bliznę na lewym oku. Założył opaskę i ruszył do swojego pokoju. Wziął torbę ze zwojami i wyszedł do ogrodu. Tam wykopał rów i wrzucił do niego zwoje. Następnie nałożył na to miejsce potężną technikę pieczętują.
~Naruto powinieneś iść do Hokage czyż nie?~
-Masz rację. - Powiedział chłopak i ruszył do Wieży Hokage. Gdy stanął przed drzwiami zamyślił się.
~Co się stało chłopaku?~
~Nic po prostu jestem rozkojarzony.~
Pukał do drzwi.
-Wejść! -Usłyszał dobrze znany głos. Otworzył drzwi i wszedł do gabinetu. Pierwsze co zauważył to dwójka dzieci w jego wieku. Chłopak miał czarne włosy i oczy. Miał na sobie czarną koszulkę z herbem klanu Uchiha. Dziewczyna natomiast była różowa. Miała długie za łopatki różowe włosy i zielone oczy. Obok nich stał wysoki mężczyzna o brązowych włosach i szarych oczach. Naruto po chwili go poznał. I on też go poznał. Patrzyli przez chwilę na siebie gdy przerwał im głos Hokage.
-Ah, witaj Naruto. Dawno cię nie widziałem. Ostatni raz to...
-Pięć lat temu. - Odparł beznamiętnym tonem Naruto.
Hokage uśmiechnął się.
-To jest Sasuke Uchiha oraz Sakura Haruno. Myślę że pamiętasz Yamato? - Przedstawił ich Sarutobi.
-Zgadza się. - Odparł chłopak.
-Od dziś to twoja drużyna. - Oznajmił starzec. - A teraz rozejść się.
-Hai! - Powiedział Naruto i chciał wyjść gdy Hokage go zawołał.
-Nie masz jeszcze ochraniacza prawda? - Spytał Hiruzen.
-Nie mam. - Przyznał chłopak. Hokage rzucił mu jakiś przedmiot. Chłopak złapał go i okazało się że to ochraniacz że znaczkiem Konohy. Spojrzał na swoich nowych kompanów inzauwarzył że przyglądają mu się z ciekawością.
~Chcą wiedzieć co jest pod maską i opaski. ~ Zaśmiał się Naruto.
-Mogę iść? - Spytał chłopak.
-Jasne. -Zgodził się starzec. Naruto ruszył w kierunku swojego domu gdy usłyszał hak ktoś woła jego imię. Odwrócił się by sprawdzić kto to i okazało się że to Sakura biegła do niego wraz z Sasuke.
-Czego chcecie? - Spytał oschle.
-Sensei kazał przekazać Ci że jutro zbiórka o ósmej rano przy bramie początku i końca. - Oznajmiła dziewczyna. Naruto zauważył że dziewczyna mówiąc to patrzyła cały czas na jego maskę.
-To wszystko? - Spytał. Przytaknęli.
-To świetnie. - Obrócił się i poszedł do domu.
Gdy dotarł na miejsce ściągną opaskę a na jej miejsce zawiązał ochraniacz. Przejrzał się w lustrze.
-Wyglądam jak tata. - Powiedział. Zwykle na myśl o ojcu Naruto miał ochotę płakać. Teraz nie czuł nic. Chłopak położył się spać ale przed tym porządnie zapieczętował ukrytą klapę w ogrodzie i wszystkie drzwi i okna. Nie miał ochoty by ktoś włamał mu się do domu.
************************
Jej!
I znów kolejny rozdział!

CZYTASZ
Pozbawiony Uczuć
FanfictionW dniu gdy Dziewięcioogoniasty zaatakował Konohagakure ginie Hokage Minato Namikaze. Jego syn Naruto zostaje adoptowany przez Kakashiego Hatake.