31

2K 145 24
                                    

Blondyn skakał po dachach domów tak szybko jak w dniu gdy uciekał z Konohy. Na wspomnienie tamtego dnia mimowolnie uśmiechnął się. Może i na początku chciał wracać, ale teraz nie zrobiłby tego gdy by nie musiał. A tak się składało ze musiał. I był. 

~Kurama, wyczuwasz ją?~

~Jest w Dolinie Końca... Uważaj gdy będziesz w pobliżu. Wyczuwam ogromną ilość chakry uciekającą z tamtego miejsca.~

~Nie martw się lisku.~

~A tak w ogóle to co masz zamiar zrobić z Matatabi? Wiesz że nie możesz wiecznie przetrzymywać jej u Mędrca? Ktoś ja w końcu wyczuje.~

~Na razie musi tam zostać. Dzięki niej Mędrzec żyje.~

Po chwili Naruto dotarł na miejsce. Ukrył się na pobliskim drzewie i ukrył chakre. Dostrzegł dziewczynę. Stała na posagu Madary i składała jakieś pieczęcie. 

~Co o tym sądzisz? Znasz te pieczęcie?~

~To nie jest możliwe...~

~Ale co?~

Jednak Kurama nie odpowiedział. Po pięciu minutach obserwacji dziewczyna dalej składała pieczęcie. Naruto w końcu nie wytrzymał i zeskoczył z drzewa i podszedł do dziewczyny.

-Kim ty jesteś? - Spytał gniewnie chłopak.

-Już to mówiłam. -powiedziała pogodnie dziewczyna nie przerywając czynności. - Nazywam się Akane Kurama.

-To jest nie możliwe gdyż klan Kurama został wymordowany za swoje zdolności.

Dziewczyna parsknęła śmiechem jednak przebiła się przez to nutka pogardy. Dziewczyna zawiązała ostatnią pieczęć którą był "pies" i położyła ręce na posągu. Jednak nic się nie stało.

-Zawiąż pieczęć "szczura". - Poleciła.

Naruto wykonał polecenie mimowolnie. Akane podniosła się z ziemi i podeszła do blondyna. Przez chwilę patrzyli sobie w oczy po czym dziewczyna pocałowała blondyna.

Pozbawiony UczućOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz