Blondyn skakał po dachach domów tak szybko jak w dniu gdy uciekał z Konohy. Na wspomnienie tamtego dnia mimowolnie uśmiechnął się. Może i na początku chciał wracać, ale teraz nie zrobiłby tego gdy by nie musiał. A tak się składało ze musiał. I był.
~Kurama, wyczuwasz ją?~
~Jest w Dolinie Końca... Uważaj gdy będziesz w pobliżu. Wyczuwam ogromną ilość chakry uciekającą z tamtego miejsca.~
~Nie martw się lisku.~
~A tak w ogóle to co masz zamiar zrobić z Matatabi? Wiesz że nie możesz wiecznie przetrzymywać jej u Mędrca? Ktoś ja w końcu wyczuje.~
~Na razie musi tam zostać. Dzięki niej Mędrzec żyje.~
Po chwili Naruto dotarł na miejsce. Ukrył się na pobliskim drzewie i ukrył chakre. Dostrzegł dziewczynę. Stała na posagu Madary i składała jakieś pieczęcie.
~Co o tym sądzisz? Znasz te pieczęcie?~
~To nie jest możliwe...~
~Ale co?~
Jednak Kurama nie odpowiedział. Po pięciu minutach obserwacji dziewczyna dalej składała pieczęcie. Naruto w końcu nie wytrzymał i zeskoczył z drzewa i podszedł do dziewczyny.
-Kim ty jesteś? - Spytał gniewnie chłopak.
-Już to mówiłam. -powiedziała pogodnie dziewczyna nie przerywając czynności. - Nazywam się Akane Kurama.
-To jest nie możliwe gdyż klan Kurama został wymordowany za swoje zdolności.
Dziewczyna parsknęła śmiechem jednak przebiła się przez to nutka pogardy. Dziewczyna zawiązała ostatnią pieczęć którą był "pies" i położyła ręce na posągu. Jednak nic się nie stało.
-Zawiąż pieczęć "szczura". - Poleciła.
Naruto wykonał polecenie mimowolnie. Akane podniosła się z ziemi i podeszła do blondyna. Przez chwilę patrzyli sobie w oczy po czym dziewczyna pocałowała blondyna.

CZYTASZ
Pozbawiony Uczuć
FanficW dniu gdy Dziewięcioogoniasty zaatakował Konohagakure ginie Hokage Minato Namikaze. Jego syn Naruto zostaje adoptowany przez Kakashiego Hatake.