U... cz.1

1.4K 54 13
                                    

Informacje:

Informacje:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Sanktuarium

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Sanktuarium

Trzej mężczyźni energicznym krokiem przemierzali kręte korytarze twierdzy. Odgłos kroków stawianych przez trzy pary stóp, obutych w ciężkie wojskowe obuwie, odbijał się głośnym echem od kamiennych zimnych murów. Ich twarze były ponure, usta zaciśnięte, a długie ciemne włosy ściągnięte czarnymi rzemieniami z tyłu odkrytych głów.

Z ramion spływały długie, ciężkie płaszcze z wysokimi sztywnymi kołnierzami, spięte broszami z ciemnymi kamieniami oprawionymi w połyskliwy jasny metal, w którym migotały płomienie świec pozapalanych na kandelabrach. Nie nosili żadnej broni, co w jakiś sposób kłóciło się z ich posturą i elementami ubioru z czarnej skóry, jak pasy, kamizele, rękawice na rękach dwóch z nich i karwasze opinające przedramiona trzeciego. Ich postawa, pewny krok, uważne jastrzębie wejrzenia nadto wyraźnie sugerowały wojowników. Tym bardziej dziwił brak jakiejkolwiek broni. Nie mieli ani mieczy, ani nawet ozdobnych, paradnych sztyletów.

UkryciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz