Prolog

119 7 4
                                    

Dziewczyna o czarnych włosach i bladej cerze leżała na szpitalnym łóżku. Oczy miała zamknięte, ręce zimne i płytki oddech. Leżała tak półtora roku. On odwiedzał ją codziennie. Patrzył jak się zmienia mimo, że nie mówi do niego, nie patrzy na niego, nie uśmiecha się. A mimo to... On wie, że ona z nim jest. Że wspiera go jak tylko może. On też ją wspierał. Miał nadzieję, mimo że wszyscy inni ją stracili. Lecz dzisiaj? Dziś przyszedł czas pożegnania...

***

Przyszedł do niej o północy. O tej godzinie, w której pierwszy raz ją pocałował. Chciał to zrobić po raz ostatni. Nauczyciele, uczniowie, medycy jednogłośnie stwierdzili, że życie Alexandry Riddle zostanie przerwane w poniedziałek 26 grudnia 1996 roku.

***

Usiadł delikatnie na jej łóżku, nie mogąc powstrzymać spływających po jego policzkach łez. Łez, w których utonęła jego miłość. Jego bladą twarz skrzywił grymas bólu. "A więc czas się żegnać?" - wychrypiał wycierając oczy w rękaw idealnie białej koszuli.

Jedna łza spłynęła po jej policzku

"Czekałem na ciebie tyle czasu, kochanie..." - westchnął gładząc delikatnie jej wyblakłe włosy. "Dlaczego mi to zrobiłaś!?" - wrzasnął, a z jego oczu wypłynęły kolejne łzy. "Tak bardzo mi ciebie brakuje, kochanie..." - szepnął przybliżając się do jej twarzy. "A teraz musimy się pożegnać..." - nachylił się nad jej twarzą i pocałował czule jej spierzchnięte, blade usta. "Obudź się kochanie" - wychrypiał jej do ucha. Otarł jej twarz, ze swoich łez, nie zauważył jednak, że jedna z nich nie należy do niego.

Jej usta delikatnie drgnęły.


"Co teraz z nami będzie, kochanie?" - zapytał, chwytając jej rękę. "Jak ja sobie bez ciebie poradzę?!" - załkał. "Obudź się...Błagam..."

Blondyn nie zauważając żadnych znaków z jej strony powoli wstał i skierował się do wyjścia ze skrzydła szpitalnego. Kiedy chwytał za klamkę, usłyszał chrząknięcie.

"Nie odchodź, kochanie..." - uśmiechnęła się Alexandra, kończąc wszystkie ich problemy, ale czy na pewno?




___________________________________________________________________________________


Witam was w prologu drugiej serii
Problemów w Hogwarcie. Mam nadzieję, że się spodobało. Prolog dosyć długi, zazwyczaj piszę krótsze. Tak, piszę prologi do czegoś innego. Możecie coś po sobie zostawić, będzie mi bardzo miło. I koniecznie skomentujcie i powiedzcie mi jak wyszło. Do następnego!


Problemy w Hogwarcie potocznie nazywamy Riddle...Where stories live. Discover now