Hej, jednak rozdział wstawiłam dziś, a nie w czwartek i następny prawdopodobnie będzie jutro lub w poniedziałek. Miłego czytania ;)
Podeszłyśmy do nich, a Jessie wślizgnęła się między Luis'a i Owen'a i od razu wypaliła do pary:
- Hejka, jestem Jessie i chodzę z Owen'em.
Myślałam, że dziewczyna spojrzy na nią, jak na jakąś naćpaną, ale jednak się myliłam. Dziewczyna przytuliła ją mocno z uśmiechem na ustach.
- siema, ja jestem Miley. A to Emil, moj narzeczony. - odpowiedziała, a Emil podał jej rękę.
- cześć. - zawołał.
- A to moja przyjaciółka, Soffie. - przedstawiła mnie i mnie też przytuliła.
- Ty pewnie jesteś dziewczyną Luis'a. Znamy się z poprzedniej szkoły, gdzie jeszcze uczył się Luis. - powiedziała.
- Miło mi ciebie poznać, a tak w nawiasie, jesteśmy małżeństwem. - odparłam, a Miley ( tak jak myślałam ) otworzyła szeroko oczy ze zdziwienia.
- Naprawdę? Nie spodziewałam się, że Luis kiedykolwiek się ożeni, ale szczęścia wam życzę z całego serca.
- Akurat tak się składa, że ja też nie wiedziałam, że wyjdę za mąż - roześmieliśmy się wszyscy.
Pogadaliśmy jeszcze jakiś czas i zaczęliśmy się bawić przy głośniej myzyce i alkoholu. Wszystko sprawiało, że czułam się jak na naszej pierwszej imprezie, choć to nie był dom Matt'iego. Chciałam, aby taka euforia towarzyszyła mi przez całe życie.
Przechodząc dp sytuacji Jessie i Owen'a, można było tylko zaobserwować, że bardzo się kochają, Owen ciągle chciał całować moją przyjaciółkę i razem się śmiali.
Dochodziła godzina 4 i postanowiliśmy wracać. Oczywiście każdy z naszej czwórki był nawalony " w trzy dupy", a jedyną dość trzeźwą osobą była Miley, która, tak jak mówiła, nienawidzi smaku alkoholu. Więc odwiozła nas wszystkich po kolei do swoich domów. Jessie jeszcze umiała stać na własnych nogach i to ona powiedziała na jakich ulicach mieszkamy. Wszyscy dojechaliśmy cali do domu.
Jessie:
Szybko się obudziłam jak nigdy, bo strasznie zaczął swędzieć mnie nos. To był Owen, który gilgotał mnie piórkiem.
- Witaj, moje słońce - powiedział, leżąc przy mnie rozebrany i tylko majtki i krótkie spodenki miał na sobie. W tę noc robiliśmy to, czego dawno nie robiliśmy. Było super, nie sądziłam, że tak szybko wytrzeźwieję.
Ale teraz jak wstałam, poczułam ucisk z tyłu głowy i już wiedziałam, że się będę męczyć do popołudnia z kacem.
- hej, skarbie - powiedziałam i pocałowałam go w usta. Był trochę tak jakby zmieszany.
- Zrobisz mi śniadanko? Na przykład... tosty z serem i szczypiorkiem? A i jeszcze może usmażone jajeczko? - zapytałam.
- hmm....no dobra, zrobię sobie przy okazji, a ty posprzątasz zamiast mnie, okej? - powiedział z uśmiechem i wiedział, że się zgodzę.
- Niech ci będzie, ale przecież każdy wie, że ty najlepiej przyrządasz jajecznicę.
Gdy już dom był posprzątany, a brzuchy najedzone, położyliśmy się na kanapie przed telewizorem. Przytuliłam się do niego z poczuciem bezpieczeństwa.
- Kochanie, za jakieś pół godziny muszę być już w pracy, więc teraz powinienem się szykować. - powiedział - i tak pomyślałem, że może byś wyszła z Soff na zakupy? Wzięłabyś kartę i coś ładnego kupiła.
- hej? Przecież zawsze byłeś przeciwny naszym zakupom? Co się stało? - byłam zdziwiona tym, że sam mi to zaproponował.
- Ale tak pomyślałem, że całe dnie spędzasz w domu i się nudzisz, więc może dziś zrezygnowałabyś z nudy i się przeszła. Mówiłaś mi niedawno o tej czerwonej spódnicy, która ci się podobała.
- Po pierwsze była bordowa, a po drugie...przekonałeś mnie. To jest nawet dobry pomysł. - odparłam, sięgnęłam po torebkę, telefon, klucze oraz portfel i poszłam się przebrać w jesienną kurtkę i szal.
- Jak coś dzwoń do mnie, a ja będę za około 4 godziny i biorę auto, tak dla twojej informacji. - powiedziałam i pocałowałam go. - papa, kocham cię!
Wybiegłam z domu i ruszyłam do garażu. Odpaliłam silnik i pojechałam po Soffie.
- Popatrz! Jeszcze nigdy nie widziałam takiej bluzki tutaj! Jest extra! - powiedziałam, pokazując ją Soffie. - biorę ją.
- Zaczekaj. - odparła i pobiegła w między przedziały z odzieżą i przybiegła z dwoma parami spodni z wysokim stanem i dziurami. Jedne to boysbendy, a drugie były zwykłymi jeansami.
- One będą na 100% pasować.
- dzięki, pójdę wszystko przymierzyć. - weszłam do przymierzalni i wcisnęłam na siebie jedne spodnie, a potem drugie i pasowały jak ulał.
CZYTASZ
Jedyni - część 2 "Nowa Ja"
RomanceWitam cię. Tutaj poznasz dalsze losy Soffie i Luisa - zakochanej w sobie pary. Jeżeli nie czytałeś jeszcze pierwszej części, bardzo cię do niej zapraszam!