26

86 8 3
                                    

Jessie:
Luis miał dobry pomysł na schwytanie Kate Nolan. Na początku zadzwoniłam do tej kobiety, która chciała kupić mój dom i powiedziałam, że to odwołuję. Była strasznie zła, ale to już mnie nie obchodziło.

W każdym razie, jakby nie patrzeć, to Nolan nie jest taka mądra, jak wszyscy uważają. Przed tym, jak się dowiedzieliśmy kim ona jest, też tak myślałam.
Cała nasza trójka chciała samodzielnie wszystko wyjaśnić. Niby to zadanie powinnyśmy oddać w ręce policji, ale dalej nie wiedzieliśmy dlaczego Nolan chciała zabić mojego ojca. Może chcieliśmy wyjść na bohaterów naszego miasta.
Nigdy nie zauważyłam czegoś, co by wskazywało na to, że tata pracował dla niej. Nie znalazłam nawet żadnych rzeczy, broni czy czegoś innego. Nie mieliśmy pojęcia o co chodzi z tym wszystkim.

Pojechaliśmy na komisariat, biorąc ze sobą pendrive, na którego przerzuciliśmy nagranie z kamery.

Zapukałam do drzwi gabinetu Trevor'a, a po pozwoleniu weszliśmy do środka.

- Witam, Tomson*. Czy coś się stało? - zapytał Trevor, siedząc na swoim fotelu za biurkiem.

- Dzień dobry, tak. Mamy dowody na roztrzygnięcie sprawy z walizką. - powiedziałam i po chwili usiedliśmy wszyscy na krzesłach.
Szeryf nie wiedział o co nam chodzi, ale gdy obejrzał nagranie, jego mina była co najmniej zmieszana. Zaskoczyło to jego, tak samo jak nas.

- To wszystko...wyjaśnia...- zaczął Trevor - ta kobieta to...

- Kate Nolan. - odpowiedzielśmy chórem.

- Przecież, to nie mogło być możliwe. Jak mogła zabić męża swojej córki? - zapytał siebie i zaczął spacerować po pokoju. - Ale to znaczy, że twój chłopak może żyć, ukrywać się.

- Po co miałby to robić? - powiedziałam poirytowana - przecież mógłby przyjść do pana, zgłosić się o pomoc!

- Nie mógł. To był jego plan na złapanie Nolan i jej bandy. Dzięki temu, że ukrył się i zatuszował swoją śmierć, jej mafia dalej jego poszukuje. Teraz, gdy wiemy, że on żyje, mamy większe szanse na złapanie ich. A tak przy okazji, skąd to macie?

Spojrzałam na Soffie, a później tłumaczyłam.

- Chciałam sprzedać dom i gdy pakowałam rzeczy, ujrzałam kamerę ukrytą w liściach sztucznej rośliny. Wcześniej tego nie zauważyłam.

Trevor nad czymś się zastanawiał i wreszcie powiedział:

- Będę musiał przekazać to bardziej szczególnej organizacji. Zrobię kopię i zaraz wam zwrócę. A tą kobietę będziemy musieli...

- Proszę Pana? - zaczął Luis - prosilibyśmy o jedno.

- Mianowicie o co?

- Mam pomysł na dyskretne złapanie tej kobiety. Ale będziemy musieli trzymać to wszystko w tajemnicy przed prasą i telewizją.

- Hmm...dobrze, a jaki masz plan?

* * *
Ja, Soffie i Luis pojechaliśmy do mojego domu rodzinnego. Trochę bałam się tej wizyty, bo nie wiedziałam jak mój tata na to zareaguje. Bezpieczeństwo naszego miasta było w rękach mojej rodziny, co nie miało żadnego sensu.

Gdy już dotarliśmy na miejsce i podeszliśmy do drzwi mojego domu. Miałam jakieś obawy i trochę bałam się spotkania z rodzicami, w sumie nie wiedziałam dlaczego. Tata miał jakieś problemy z tą morderczynią, a ja nie wiedziałam jakie.

Zapukałam i pociągnęłam za klamkę. Wszyscy weszliśmy do środka i po chwili z kuchni wyszła Sylvia.
Dziewczyna podbiegła do mnie i przytuliła mocno.

- Cześć, Jess! - powiedziała moja siostra. Ja również się ucieszyłam, że ją widzę. Wtedy z salonu wyłoniła się mama.
Uśmiechnęła się do mnie i zawołała tatę.
Gdy mnie zobaczył, rozczulił się.

- Cześć, tato - zaczęłam - musimy porozmawiać.

Rozdział miał ukazać się już wcześniej, ale miałam problem w publikacji.

*Tomson - nazwisko Jessie

Jedyni - część 2 "Nowa Ja"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz