27

46 7 3
                                    

Jessie:
Siedzieliśmy w salonie na kanapie. Większość była już jasna. Tata nam wszystko wyjaśnił. A mianowicie dowiedzieliśmy się, że Kate Nolan była...

- moją dziewczyną - powiedział tata, a nas wszystkich - oprócz mamy - zwaliło z nóg. Mój tata i ta żmija? Wymieniłam spojrzenia z Soffie, a tata kończył swoją wypowiedź. - To było bardzo dawno temu, gdy z nią chodziłem. Rozstałem się z nią przed poznaniem waszej mamy.

Tata spojrzał na mnie, a następnie na Sylvię.

- Dlaczego mi nie powiedziałeś? - burknęłam z kryjącą się złością w głosie.

- A co miałem mówić? Skąd mogłem wiedzieć, że to ta kobieta znęca się nad ludźmi? - odparł - Skarbie, przykro mi z powodu Owen'a. Wiem, że był dla ciebie ważny. Wszystkim był ważny.

Tata złapał mnie za rękę i uśmiechnął się smutno. Rozpłakałabym się, gdyby nie fakt, że mój chłopak może żyć.

- Tak się składa, że...Owen możliwe, że żyje.

Gdy to powiedziałam, rodzice gwałtownie zmarszczyli brwi, nie rozumiejąc co mam na myśli.

- O czym ty mówisz? - odparła mama, która do tej pory nie odzywała się. - Wiemy, że to trudne pogodzić się z...

- Nie, proszę pani. - zaczęła Soffie - to prawda. Odkryliśmy kamerę, na której jest coś, co wszystko może wyjaśnić.

Nastała cisza.

- Owen uciekł - tym razem odezwał się Luis - prawdopodobnie gdzieś się ukrywa.

Rodzice patrzyli na siebie zszokowani i zmieszani.

- Jessie, posłuchaj słonko. - zaczął tata - chciałbym wierzyć w to, że on żyje, ale...nawet jeśli, nie rób sobie zbyt dużej nadziei.

Tata miał rację. Przecież nie wiemy, czy nie został zamordowany w innym miejscu. Chciałam znaleźć go za wszelką cenę - martwego lub żyjącego. Chciałam mieć stu procentową pewność.

- Dlatego chcemy prosić pana o pewną rzecz. - mówił Luis z wzrokiem pełnym nadziei, że mój ojciec zgodzi się na to co miało się potem wydarzyć.

- hmm?

Narrator:
*   *   *
Następnego dnia, Soffie zaprosiła Kate do swojego domu na "babskie ploteczki" - to był pierwszy punkt w planie.
Oczywiście przybyła też Jessie, jej ojciec i Luis.

W domu rozległ się dzwonek. Soffie podeszła do drzwi, za którymi stało Nolan z udawanym uśmiechem na całą twarz.

- Witaj, złotko - przywitała się i weszła do środka. Soffie tylko odpowiedziała zwykłe dzień dobry i zamknęła drzwi.

Gdy Nolan weszła do salonu, nie spodziewała się Jessie.

- Oo, wy też tu jesteście - powiedziała Nolan, pokazując na Luis'a i Jessie. Na pewno jest ci smutno z powodu śmierci męża. - dodała z wymuszonym smutkiem w głosie.

- Niech pani posłucha, bo mamy z panią wiele do wyjaśnienia. - powiedziała Soffie i w tym momencie do salonu wszedł ojciec Jessie.

Kobieta była w szoku, gdy zobaczyła swojego byłego.

- Oo kogo ja spotykam. Sam do mnie przyszedłeś - powiedziała.

W tej chwili Soffie podkradła się do regału i ostrożnie włączyła kamerę, której po drugiej stronie całej sytuacji przyglądała się jednostka FBI.

- Kiedyś byś mnie znalazła - powiedział Tom, ojciec Jessie.

- Pozwólcie, że skorzystam z toalety. - oznajmiła Nolan i poszła do łazienki obok.
W tym czasie Luis szybko otworzył torebkę kobiety w poszukiwaniu jakichś rzeczy, które mogły być tropem. Ale gdy otworzył ją, jedyne co w niej było to 2 pistolety i naboje. Chłopak chwycił szybko broń i wyjął z niej wszystkie kulki oraz wolne naboje i chował je do szuflady. Trzęsącą się ręką odłożył pistolet do torebki i wrócił szybko na miejsce.

- Wiedziałeś, że tam będzie? - zapytała Soffie.
Chłopak przecząco pokręcił głową.

Kobieta wyszła z łazienki i jedyne co potem zrobiła to podeszła szybko do torebki. Wyjęła broń i wymierzyła w Tom'a.

- Wreszcie to zrobię, nareszcie nadeszła ta upragniona chwila - powiedziała z szyderczym śmiechem.

Jessie krzyknęła, choć wiedziała, że broń jest pusta.

- Wyjaśnij nam, dlaczego to robisz? Czemu ci tak bardzo zależy na tym, aby zabić moją rodzinę? - zapytał Tom.

- Przestań! Przecież wszystko wiesz! Zostawiłeś mnie! Odeszłeś ode mnie 20 lat temu, a potem poznałeś tą..tą..sukę! Wiedziałeś, że ciebie kocham! - krzyczała Nolan z wymierzonym pistoletem raz w Jess, raz w kogoś innego.

- Zerwałem z tobą, bo lekarze stwierdzili, że masz schizofrenię i nie powinienem się do ciebie zbliżać. Potem już ciebie nie kochałem, a to tylko z tego powodu, że nie mogłem wytrzymać z twoimi urojeniami. Potem poznałem Dianę. - uniósł się Tom. - Nigdy między nami nie było prawdziwej miłości, a przynajmniej takiej, jaka powinna być. Okaleczałaś siebie, a potem mówiłaś, że to ja ciebie biję. Widziałaś i słyszałaś coś, czego nie ma. Lekarze mówili, że muszą cię zamknąć w szpitalu, ale widzę, że tego nie zrobili.

- Ty skur**elu! Powinieneś był zostać ze mną, ja ciebie kochałam! Przecież mamy razem córkę! - zaczęła krzyczeć i płakać Kate. Wszyscy nie dowierzali w to, co przed chwilą usłyszeli.

- To niemożliwe! Nie możemy mieć ze sobą dziecka! Jesteś schizofreniczką, masz urojenia!

- Przestań, bo ciebie zabiję jako pierwszego! Laura to twoja córka, nie mówiłam ci, bo nie mogłam ciebie znaleźć. Tak bym już dawno ciebie zabiła z to, że nie uczestniczysz w życiu swojego dziecka! Ale teraz nie mamy już wyboru! Albo będziesz mnie kochać albo skończysz jak jej mąż Edward!! - krzyknęła jeszcze głośniej niż dotychczas.

Kate powiedziała o kilka słów za dużo, więc od razu tego pożałowała. Jessie wiedziała już o co chodzi.

- Chwileczkę. -zaczęła Jess - Te ciało w moim domu...to był mąż twojej córki! Zabiłaś go! Całkiem przypadkiem, ale to nie obchodziło już ciebie to, jak zareaguje na tą złą wiadomość twoja córka.

- Przyznaj się, szmato! - rzuciła Soffie poddenerwowana.

- Tak do kur**y jędzy! Zabiłam jej męża, a mojego wspólnika! Myślałam, że to ten Owen, który miał dostarczyć walizkę! Ale cham zwiał! Zadowoleni?! I tak nic mi nie zrobicie, bo nie będziecie mieli dowodów, a przede wszystkim - BĘDZIECIE JUŻ MARTWI! Tom! Albo wrócisz do mnie, albo zabiję twoją kochaną córusię, a potem ciebie!

- Zostaw ją! Tylko ją tkniesz! Nigdy nie wrócę do ciebie, wariatko!

- Jak sobie życzysz! - ucieszyła się kobieta i pociągnęła za spust...

Jedyni - część 2 "Nowa Ja"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz