9

153 13 2
                                    

Jessie:

Policja odjechała, ale zostawiła nam informację, że został zabity przez pistolet. Jeszcze nie wiedzą kto mógł to zrobić, ale jest już wiadome, że to ci sami od walizki. Morderca zostawił kilka odcisków palców na rozbitym szklanym stole. Ale tą sprawą ma zająć się FBI.

Soffie i Luis pomogli mi sprzątać salon, bo tylko on był zdemolowany.

- Oni napewno się najpierw bili, napewno o coś chodziło. Tak bez powodu by go nie zabili lub zabił - powiedział Luis, zbierając pozostałości po stole.

Soffie zmiażdżyła go wzrokiem.

- przepraszam - powiedział.

Poszłam zanieść karton z książkami do sypialni. Gdy do niej weszłam, pierwsze co mi się rzuciło w oczy było łóżko, na którym poduszki były porozwalane i kołdra.
Położyłam karton przy szafie i zaczęłam układać poduszki. Nagle pod jedną z nich zobaczyłam białą kopertę. Nie było jej rano tutaj.
Zeszłam na dół do Soffie i pokazałam kopertę.

- Leżała pod poduszką na naszym łożku - powiedziałam. - nie wiem, czy chcę ją otwierać, ale jestem ciekawa co tam jest. Ty otwórz - dokończyłam i podałam Soffie kopertę.

Dziewczyna otworzyła ją z zawahaniem i wyjęła z niego list. Przeleciała wzrokiem tekst i oddała mi ją.

- Chyba powinnaś ją przeczytać.

Odetchnęłam głęboko i chwyciłam za kartkę.
Zaczęłam czytać cicho:

Moja piękna Jessie,

     Wiem, że jesteś przybita moją śmiercią, ale nie płacz już więcej. Bądź szczęśliwa, znajdź kogoś innego, kogo będziesz obdawać taką miłością jak mnie.
Napewno chcesz wiedzieć, dlaczego tak się stało. Przez ten cały czas cię okłamywałem, ale robiłem to dla twojego dobra. Otóż należę, znaczy się należałem do mafii, w której znalazłem się z twojego powodu. Szef tego całego gangu chciał  zabić twojego ojca, ponieważ miał z nim jakieś niewyjaśnione sprawy. Dowiedziałem się tego przypadkowo, po prostu podsłuchałem. Nie chciałem, abyś płakała po swoim tacie, dlatego Postanowiłem dołączyć do nich, w zamian za jego życie. Zrobiłem to tylko i wyłącznie dla ciebie. Do tej pory chodziłem i do pracy i do tej mafii. Przepraszam cię za to, mogliśmy przecież zgłosić ich na policję, za zastraszanie i za to, że chcieli zabić twojego ojca. Powtórzę się jeszcze - bądź szczęśliwa.
Ps: w nocnej szafce na górnej półce jest metalowe pudełko. Zebrałem tam dla ciebie pieniądze, są teraz twoje.

Kocham cię,
Owen

Popłakałam się. Nie mogłam uwierzyć, że on to zrobił. Przecież wszyscy by żyli, gdybyśmy zastanowili się nad dobrym rozwiązaniem.
Usiadłam na łóżko i schowałam twarz w dłoniach.

- Mogę przeczytać? - zapytał Luis, a ja kiwnęłam głową. Czytał z przejęciem i wyrazem twarzy, który ujawniał, jak jego przyjaciel to przeżywa.

- Przykro mi, Jess..- odparł po jakimś czasie, odkładając list.

- Wiecie co to znaczy? - zaczęła Soffie, siadając na skrawku fotela - że Owen już wiedział, że umrze.

Spojrzałam na przyjaciółkę.

- Przed tym, gdy napisał ten list, wiedział już o tym, że niedługo jego tu już nie będzie. Tak by nie napisał ci żadnego listu.

To, co powiedziała Soffie miało ręce i nogi. Nawet jeżeli wiedział, że umrze, czemu nic nie zrobił? Dlaczego nie zapobiegł temu?

Pobiegłam po metalowe pudełko, wspomniane w liście. Przyniosłam go na dół i razem sprawdziliśmy jego zawartość.
Usiadłam na dywanie i przeliczałam kwotę.

-  osiem tysięcy dolarów. - odparłam, ale nie cieszyłam się z tego.

- Musimy to wyjaśnić i sprawić, żeby ta osoba poniosła śmiertelną karę. - powiedziała Soff, przybliżając się do nas.

- Jak chcesz to zrobić? Zostawmy to policji i FBI. Niczego nie... - uciął Luis.

- To dobry pomysł, Soff. Ja tego tak nie zostawię, musimy sami zacząć działać.

Jedyni - część 2 "Nowa Ja"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz