(Pov Jade)
23 grudnia - środa- Jadeee! - dziecięcy krzyk wybudził mnie z mojego miłego snu.
I choć naprawdę uwielbiałam Leona to teraz miałam ochotę poprosić go by zamilkł choć na chwilę. Otwarłam jednak zamiast tego dzielnie oczy i tym samym ujrzałam przed sobą słodkiego blondynka, który szeroko się uśmiechał. Podniosłam się do pozycji siedzącej i wyciągnęłam w jego stronę ręce tym samym pomagając mu koło mnie usiąść.
- Mary kazała cię obudzić - oznajmia chłopczyk, a ja przeczesuje jego rozwalone włoski układając je na jedna stronę.
- Co robicie? - pytam malucha z delikatnym uśmiechem.
- Jemy śniadanko, a mama pojechała rano na zakupy i zostawiła nas z wami - mówi szczęśliwy co powiększa mój uśmiech.
- Więc co będziemy dzisiaj robili? - pytam chłopca pstrykając jego mały nosek.
- Pójdziemy ulepić bałwana i obejrzyjmy bajkę o Rudolfie! - prosi z swoją słodką minką na co ja śmieje się.
- I tak zrobimy - mówię i przybijamy z malcem piątkę - A teraz idź na dół do Mary i powiedz jej, że za chwile przyjdę.
Tak jak każe tak robi Leoś i chwilę później zostaje sama w pokoju. Zeskakuje z łóżka i ruszam do szafy po czym wyjmuje z niej najcieplejsze skarpety jakie mam, zwyczajne jeansy i mój czerwony sweter z bambim oraz bieliznę. Przebieram się szybko i rozczesuje jeszcze swoje włosy po czym schodzę na dół do kuchni. Mary siedzi obok Tymka i próbuje go nakarmić jednak chłopiec nuci coś pod nosem i wymachuje na wszystkie strony rączkami. Leon za to siedzi z miską chrupek w salonie i ogląda bajkę.
- Może ci pomogę? - pytam Mary na co ta zwraca swój wzrok na mnie.
Rzuca łyżkę o kuchenny stolik i zrezygnowana wzdycha.
- Możesz spróbować, ale to diabeł - mówi, a chłopiec uśmiecha się szeroko.
Podchodzę do nich i cmokam jeszcze dziewczynę w bok głowy po czym siadam obok chłopca. Biorę do ręki łyżkę i nabieram na nią kaszki. Posyłam malcu uśmiech, a on otwiera buźkę jak gdyby czekał aż go nakarmię. Więc to robię. Widzę jak blondynka patrzy zszokowana na scenę odgrywająca się przed nią przez co śmieje się cicho, dalej karmiąc chłopca.
- Ja nawet nie mam słów - unosi ręce w akcie złości, w zarazem rezygnacji po czym podnosi się z swojego miejsca.
- Też byś wolała żebym to ja cię karmiła - mówię i posyłam jej szeroki uśmiech, a dziewczyna mruga do mnie.
- To chyba oczywiste - śmieje się.
Kiedy maluch zaciska ustka w wąską linię wiem już, że to koniec jedzenie narazie. Wycieram jego buźkę i raczki po czym wyjmuje z fotelika i pozwalam pobiec do salonu. Uśmiecham się na widok jego małych nóżek, które stawiają szybkie i niepewne kroki przez co chłopiec chwieje się na boki. Nagle czuję jak znajome ramiona otaczają mnie z dwóch stron i powodują, że moje ciało się rozluźnia. Opieram głowę o klatkę dziewczyny, a jej usta składają na czubku mojej głowy całusa. Moja klatka faluje wolno, a serce bije równomiernie ciesząc się tą chwilą spokoju. Jej palce rysują szlaczki na mojej skórze, a ja wiem, że mogłabym tak zasnąć jednak nie jest nam to dane.
- Co wy robicie? - do moich uszu dochodzi dziecięcy głos, na którego dźwięk otwieram oczy.
Odwracam się w stronę blondynka z niebieskimi oczyma, który z uwagą wpatruje się we mnie opartą o Mary i jej ramiona zawinięte wokół mojego ciała.
CZYTASZ
Is this love?
FanfictionMJade i Mary przeżyły razem wiele chwil. Były szczęśliwe, płakały, kłóciły się, ale mimo tego ich miłość wciąż rosła. Wydawać by się mogło, że teraz kiedy młodsza dziewczyna skończyła szkołę nic nie stanie im już na przeszkodzie. Czy jednak wakacje...