Little me.

754 50 113
                                    

(Pov Jade)
29 grudnia - środa

- To wszystko twoja wina! - Luke wydarł się po raz kolejny na Sophie, która płakała, ale jego to najwidoczniej mało obchodziło.

- Do cholery jasnej czy ty wiesz jak wiele krzywdy jej wyrządziłaś - mówi podniesionym głosem, a Mary wzdycha na jego zachowanie i mocniej przytula do swojego boku dziewczynę.

- Teraz nawet nie wiadomo czy się obudzi. Nic kurwa nie wiadomo. Czy będzie nas pamiętać. Czy kurwa nie ma wstrząsu mózgu. Nic kurwa nie wiemy. Bo naszej kochanej Sophie zachciało się przyspieszyć i nie patrzeć jak jedzie. Jebać ludzkie życie. Czy ty kurwa wogóle pomyślałaś o niej kiedy jechałyście bo wątpię!

Wzdycham z bólem i spoglądam na wykrzywioną gniewem twarz Luke'a oraz Josh'a, który stoi za nim bez słowa i trzyma go za ramię. Sophie wtulona w bok Mary i mocząca jej bluzkę.

- Już przeszło? - pyta z złością blondynka, a ja spoglądam na jej oczy ciskające piorunami.

- Nie przejdzie dopóki Libby się nie obudzi i zobaczę, że wszystko dobrze - warczy.

- Możemy pojechać do szpitala - proponuje spokojnie, nie chcąc być zjedzoną ani przez jedną ani drugą stronę.

- Jedyna myśląca - mamroce pod nosem blondyn, ale mimo to wszystko dobrze słychać.

Chłopak rusza do holu, a brunet wzdycha i rusza za nim. Podchodzę do dziewczyn i gładzę plecy brunetki, a ta zwraca na mnie swój zmęczony wzrok.

- Już lepiej? - pytam.

- Będzie lepiej kiedy się obudzi - mamroce, a mnie kłuje coś w sercu.

- Luke jest zły, ale zobaczysz, że będzie żałował swoich słów - mówię, starając się ją jakoś pocieszyć.

- Może i tak - mamroce po czym dodaje - Ale to nadal Libby jest jego oczkiem w głowie i nawet gdyby tylko włos spadł z jej głowy to zostałabym zabita.

Kiwam głową na znak zrozumienia i posyłam jej smutny uśmiech po czym obdarzam ją szybkim przytulasem.

- Idziecie?! - krzyk z przedpokoju zmusza nas do ruszenia się i ubrania.

***

Pielęgniarki nie zwracają na nas większej uwagi gdy przekraczamy próg sali, w której leży Libby. Widzę jak twarz Luke'a wykrzywia ból, a jego oczy szklą się. Nic dziwnego skoro dopiero teraz widzi ją po raz pierwszy. Chłopak siada na krześle obok dziewczyny, a Josh staje za nimi i kładzie swoją dłoń na jego ramieniu w ramach otuchy. Blondyn bierze w swoje dłonie dłoń dziewczyny i przytula się do niej, a jego powieki opadają. Ciszę w sali przerywa jedynie pikanie maszyn i pociąganie nosem Sophie, która trzyma się blisko Mary. Stoję przy krańcu łóżka i wpatruję się w bladą, ale też spokojną twarz dziewczyny. Spoglądam na Luke'a, którego policzka zdobi parę łez spływających powolnie w dół jego twarzy. Josh ściska pocieszająco jego ramię, a wtedy blondyn otwiera oczy i rzuca pełne złości spojrzenie w stronę brunetki. Przełykam zdenerwowana ślinę i czekam na to co się wydarzy. Chłopak odkłada dłoń blondynki na swoje miejsce po czym podnosi się z swojego siedzenia.

- I co? - pyta naprawdę cicho, zbliżając się do wystraszonej i smutnej dziewczyny - Jak się czujesz stojąc tutaj cała i patrząc na nią w takim stanie?

Is this love?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz