Opss baby I love you.

842 51 91
                                    

29 października - czwartek

Do moich nozdrzy dociera przepiękny zapach, a cicha melodia rozbudza moje zmysły. Przeciągam się i w tym samym czasie orientuję się iż jestem już sama w łóżku. Automatycznie otwieram oczy i rozglądam się po pomieszczeniu, w którym nie ma nikogo oprócz mnie. Panika ogarnia moje ciało, ale w tym samym momencie do moich uszu dociera cichy śpiew. Nie zostawiła mnie. Na moją twarz wpływa szeroki uśmiech, a moje serce się uspokaja. Po wczorajszej rozmowie czuję się lżejsza jak gdybym zrzuciła z swoich barków cześć ciężaru mimo to słowa dziewczyny wciąż zaglądają do mojego umysłu. "Nie mogę". Czuję, że Mary sama ma mi coś do powiedzenia, ale nie chcę naciskać na nią ponieważ nie chce żeby uciekła. Teraz kiedy wyznałam jej wszystko, a ona i tak powiedziała, że mnie kocha damy radę. Zeskakuje z łóżka i po cichu skradam się do kuchni. Dziewczyna krząta się po pomieszczeniu wraz z rytmem muzyki, a z jej ust wydostają się słowa piosenki, której akurat ja nie znam. Opieram się o framugę drzwi i przyglądam jej całej. Jej zgrabne nogi i pupa uwydatnione przez przylegający materiał. Zagryzam wargę, a moje wargi drgają delikatnie. Nagle blondynka odwraca się i natrafia na mój wzrok. Otwiera szerzej, zaskoczona oczy i czerwieni się, a ja śmieje się cicho.

- Długo tak stoisz? - pyta z delikatnym uśmiechem na ustach po czym kładzie coś na stole.

- Niedługo - odpowiadam i zajmuje swoje miejsce przy stoliku - Dzień dobry.

- Dzień dobry - uśmiecha się szeroko, a ja odwzajemniam ten gest - I smacznego.

Blondynka zajmuje swoje miejsce i wspólnie bierzemy się za jedzenie.

***

- Co teraz? - pytam kiedy od dobrej godziny siedzimy w salonie i oglądamy poranny program, który swoją drogą się kończy.

Mary zwraca głową w moją stronę i przekrzywia ją, a w jej oczach widniej pytanie.

- Co będziemy dzisiaj robiły? - upijam ostatniego łyka swojej zimnej już herbaty.

- Myślałam, żebyśmy pojechały do jakiejś kawiarni, a potem do galerii po jakieś zakupy - odzywa się spokojnym głosem po czym nagle dodaje - Muszę jeszcze wstąpić na chwilę do dziewczyn. Pewnie zastanawiają się co u mnie.

- Mi podoba się taki plan - kiwam głową.

- W takim razie chodź - podaję mi dłoń, a ja ją ujmuje - ogarniemy się.

***

- Najpierw do dziewczyn? - pytam kiedy wsiadamy do auta.

Mary kiwa głową, a ja zawieszam dłużej na niej swój wzrok. Jej włosy układają się jak zawsze w delikatnie fale, które tak kocham. Jej twarz jest odprężona i nie widać już tak zmęczenia. Ma dzisiaj na sobie czarne rurki, które idealnie opinają jej pupę oraz szary sweterek, w którym wyglada słodko. Oczywiście na to wszystko skórzaną kurtkę, która nie wiem czego jej dodaje, ale podoba mi się. Odpalam auto i ruszamy drogą. Blondynka kieruje mnie co jakiś czas ponieważ nie wiem jak dojechać, ale na szczęście nam się to udaję i parę minut później stoimy pod odpowiednim blokiem. Gaszę auto i czekam aż dziewczyna wysiądzie jednak ona wpatruję się we mnie. Czuję jak moje policzka pali ogień.

- Co jest? - pytam odwracając się w jej stronę.

- Ślicznie dziś wyglądasz - mówi, a ja czuję jak moje policzka wypełnia jeszcze większy ogień - I możesz iść ze mną.

Uśmiecham się do niej i wysiadamy razem z auta. Wchodzimy na trzecie piętro, a blondynka tak po prostu otwiera odpowiednie drzwi. W środku słychać męskie i damskie głosy jak i śmiechy. Unoszę zdziwiona brwi, ale nic nie mówię tylko podążam za dziewczyną. Kiedy przekraczamy próg salonu wszystko staję się jasne. W pomieszczeniu na kanapie siedzą jej przyjaciółki, a pod kanapą na dywanie siedzi Luke z Josh'em.

Is this love?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz