Jak kubeł zimnej wody.
Obudziłam się w szpitalu. Byłam cała obolała, ale najbardziej bolała mnie głowa. Koło mnie kręciło się mnóstwo pielęgniarek, ale nie widziałam nigdzie żadnej znajomej twarzy.
Po jakimś czasie w sali pojawiła się moja mama z łzami w oczach. Usiadła koło mnie i zaczęła wypytywać, jak się czuję i tak dalej.- Nigdy więcej mnie tak nie strasz, zrozumiałaś?
Kiwnęłam głową i z cichym jękiem podniosłam się z poduszek, żeby przytulić mamę. Kobieta przez kilka minut mnie nie puszczała, a kiedy już to zrobiła powiedziała:
- Pójdę po niego, na pewno się denerwuje.
Spojrzałam zdezirientowana na mamę, kiedy ta szła w stronę drzwi. Na chwilę zniknęła za nim, a kiedy wróciła razem z nią szedł Theo Raeken.
Otworzyłam szeroko oczy, a po chwili również usta, bo mama powiedziała, że zostawi nas samych. Chłopak usiadł koło mnie i złapał za moją rękę, co sprawiło, że miałam jeszcze większy mętlik w głowie.- Jak się czujesz?
Nieco zdziwiona wydukałam, że bywało gorzej. Theo Raeken się o mnie martwił? Chyba żart.
- Dlaczego jesteś taki miły?
- A dlaczego miałbym nie być, księżniczko?
Teraz to już zaczynam się bać. Theo najwidoczniej zauważył moje zdziwienie, bo zmarszczył brwi i zapytał:
- Wiesz jaki dziś dzień?
- 13 grudnia.
Chłopak gwałtownie wstał puszczając moją rękę. Zaczął nerwowo chodzić po sali i jestem pewna, że słyszałam też liczne przekleństwa. W końcu zatrzymał się przed moim łóżkiem i przeczesał włosy palcami.
- Zawołam lekarza - powiedział kierując się w stronę wyjścia.
- Po co?
- Bo dziś jest 30 marca.
Poczułam się jakby ktoś wylał mi na głowę kubeł zimnej wody. Straciłam ponad trzy miesiące z życia w Beacon Hills.
***
Lekarz po zadaniu mi kilku idiotycznych pytań stwierdził, że moja utrata pamięci nie jest stała, jedynie tymczasowa. Dowiedziałam się też, że do szpitala trafiłam 26 marca z licznymi zadrapaniami i urazem głowy, który na pewno jest przyczyną mojej utraty pamięci.
Przez cały czas w sali była ze mną moja mama, a w rogu ze spuszczoną głową stał Theo.- Jutro zmienimy ci opatrunki i jeśli kolejne badania wyjdą dobrze to za kilka dni będziesz mogła wrócić do domu.
- A co z amnezją? - zapytała mama.
- W niedługim czasie powinna ustąpić. Pomocne będą rozmowy z bliskimi o wydarzeniach z okresu ostatnich trzech miesięcy.
Pokiwałam głową, a mój wzrok padł na Theo. Chłopak przez te trzy miesiące musiał stać się dla mnie naprawdę bliski i to z nim najpierw chciałam porozmawiać. Lekarz opuścił salę, a ja poprosiłam o to samo moją mamę ruchem głowy wskazując Theo. Kobieta od razu zrozumiała, o co mi chodzi, bo bez słowa protestu wyszła z sali.
Przez chwilę panowała między nami martwa cisza. Postanowiłam usiąść i zacząć rozmowę, ale nie przewidziałam, że to aż tak zaboli. Syknęłam z bólu, a po chwili koło mnie stanął Theo i pomógł mi z powrotem się położyć.- Głupio się czuję, kiedy ty stoisz, a ja leżę.
Chłopak westchnął i usiadł na brzegu mojego łóżka. Nadal nie czułam się zbyt komfortowo zwłaszcza, że dla mnie Theo jest idiotą, a ja dla niego chyba kimś więcej.
- Chcesz o coś zapytać?
- O mnóstwo rzeczy i nie wiem od czego zacząć...
Zauważyłam, że Theo cały czas zaciska dłonie na kolanach, jakby się przed czymś powstrzymywał. Jakby dłużej pomyśleć to na samym początku złapał mnie za rękę, więc może prze tym?
- Czy ty..? Czy my..?
Chłopak z zaciśniętą szczęką pokiwał głową. Przyznam, że mimo iż się tego domyślałam to i tak jestem zaskoczona.
Chłopak nagle prychnął pod nosem, a na jegi twarzy zagościł uśmiech. Nie byłabym sobą gdybym nie zapytała, co go tak rozśmieszyło.- W szpitalu powiedziałem ci, co do Ciebie czuję - odparł.
- Mało romantycznie, ale czego mogłam się po tobie spodziewać?
Chłopak prychnął urażony i poprosił o następne pytanie. Przez chwilę milczałam aż w końcu zapytałam:
- Kto był wampirem, bo pokonaliśmy go?
- Pokonaliśmy - przytaknął Theo. - Okazało się, że jest nim twój były.
- Elias?! - Chłopak zaczął się śmiać, ale mnie nie było do śmiechu. - Świetnie, mój chłopak okazał się wampirem, a w dodatku mordercą.
Chłopak już otwierał usta, żeby coś powiedzieć, ale się powstrzymał. Zamiast niego to ja zaczęłam mówić:
- Czy reszta wie już o.. moich zdolnościach?
Chłopak wstał i podszedł do drzwi. Złapał za klamkę i otworzył je. Do środka wpadł Stiles, a Theo powiedział:
- Ich zapytaj.
Stilinski zdążył już wstać, a do sali weszła Lydia, a zaraz za nią Scott, Isaac i dziewczyna, którą pierwszy raz na oczy widzę.
- Mam głupie uczucie, że powinnam Cię znać - powiedziałam patrząc na czarnowłosą dziewczynę stojącą obok Scotta.
Dziewczyna szybko się przedstawiła, a ja już wiedziałam czemu widząc ją pomyślałam o srebrze. Argent. Allison Argent. Scott wytłumaczył mi, że dziewczyna wróciła z wymiany między szkolnej 14 grudnia, a na moje nieszczęście pamiętam tylko wydarzenia do 13.
Nagle do sali weszła Pani McCall i przegoniła wszystkich z sali mówiąc:- Jessica musi odpoczą. Wiem, że chcecie jej pomóc, ale na dziś już chyba starczy. Wynocha!
Patrzyłam na całą tą sytuację z nie małym rozbawieniem. Kiedy w sali została już tylko pielęgniarka powiedziałam:
- Dziękuję za troskę, Pani McCall.
- Nie ma za co, ale jeśli jeszcze raz powiesz do mnie "Pani", to nie ręczę za siebie.
- Zapamiętam, Melliso.
Kobieta uśmiechnęła się promiennie i po zmianie mi kroplówki opuściła salę.
Właściwie to nie miałam ku temu większych powodów, ale po prostu zaczęłam płakać...Zarwana noc + dwa zastępstwa w szkole = rozdział 😫😂
Opublikowano: 20:44 24 października 2017
![](https://img.wattpad.com/cover/125881662-288-k850781.jpg)
CZYTASZ
Little Lies |Teen Wolf| ☑️
FanficDruga część trylogii Little Things. W Beacon Hills zapanował spokój. Jessica i Theo byli szczęśliwą parą. Do czasu.... W mieście znów pojawiło się nowe zagrożenie, a jego pierwszą ofiarą padła Jess. Dziewczyna straciła pamięć z okresu kilku ostatn...