Rozdział 22.

2.3K 146 17
                                    

Piłka w grze.

Zachowanie Theo było dla mnie zagadką, którą podzieliłam się z Nathanem. Chłopak starał się go jakoś usprawiedliwić, a późnej pojechaliśmy do szkoły. Będąc na miejscu zaczęłam szukać wzrokiem samochodu Theo, bez większego skutku.
Wchodząc do szkoły spotkałam Liama, który kiedy tylko mnie zobaczył krzyknął:

- Idziesz ze mną! - Chłopak złapał mnie za przedramię i zaczął biec. - Szybciej!

- Liam - warknęłam.

Chłopak zwolnił i odwrócił się na chwilę w moją stronę, co poskutkowało jego zderzeniem ze Scottem. Zanim Alfa zdążył coś powiedzieć Liam krzyknął, że go przeprasza i znów zaczął ze mną biec.

- Pomóż mi - powiedziałam do Scotta, na co ten tylko się zaśmiał. - Dzięki!

Liam prowadził mnie przez korytarz, a inni uczniowie dziwnie na nas patrzyli, ale jakoś się tym nie przejęłam. Weszłam za Dunbarem do męskiej szatni, która powinna być teraz pełna, ale tak nie było. To, co tam zobaczyłam zdziwiło mnie i to bardzo.

- Malia?

Przede mną stał kojot, który widząc nas zaczął warczeć.

- Problem w tym, że to nie jest Malia - powiedział Liam.

Zaczęłam uważniej przyglądać się zwierzęciu, które nadal nie przestawało warczeć. Nagle jego oczy błysnęły na żółto, a po chwili na niebiesko.

- Chris? - Kojot zrobił krok w tył, a ja byłam już pewna, że to on. - On wie, co ty teraz robisz?

Chłopak pokazał mi kły za pewne chcą mnie w ten sposób wystraszyć, ale starałam się nie zwracać uwagi na jego zachowanie.

- Za, góra, pięć minut pojawią się tu wszyscy, którzy mają lekcje z trenerem. Lepiej będzie, jak wrócisz do swojej normalnej postaci - powiedział Liam.

Chłopak, a właściwe kojot, zrobił kolejny krok w tył, a mnie zaczęło to zastanawiać.

- Chyba, że nie możesz się przemienić - dodał Liam.

- Idę po Scotta.

Szybko opuściłam szatnie i ruszyłam na poszukiwanie McCalla. Po drodze wpadłam na Isaaca, którego wysłałam do Liama, tak na wszelki wypadek, a kiedy w końcu znalazłam Alfę był z Allison, dlatego obojga zaprowadziłam do szatni mówiąc, że mamy problem.

- To jest ten problem? - zapytała Ally wskazując ręką na Chrisa, który widząc ją zaczął warczeć. - Zły pies!

- Nie może się przemienić. Myślałam, że ryk Alfy coś tu da - powiedziałam.

Scott kiwnął głową i kazał wyjść Ally, Isaacowi i Liamowi pilnować drzwi, bo nie chciał, żeby ktoś tu teraz wszedł. W czasie, kiedy Scott zaczął się przemieniać ja znalazłam czyjąś torbę z ubraniami i wyjęłam z niej kilka rzeczy dla Chrisa.

- Postaraj się być cicho - doradziłam Scottowi.

Z gardła Alfy wydobyło się najpierw ciche warczenie, które po chwili przerodziło się w ryk. Widząc, że to działa i Chris wraca do ludzkiej postaci odwróciłam wzrok i rzuciłam w niego ubraniami. Chłopak bez słowa wyszedł z szatni, którą chwilę późnej ja i Scott również opuściliśmy.

- Słyszałeś kiedyś o kojocie, ktirego oczy raz są żółte, a raz niebieskie? - zapytał Liam.

- Nie, tak jak nie słyszałem o czarodziejce, która może być w połowie wilkiem.

Parsknęłam pod nosem i poszłam po moją torbę. Zdążyłam już prawie zapomnieć o wydarzeniach, które miały podczas pełni, ale oczywiście jakoś musiałam sobie przypomnieć.
Z racji, że miałam teraz sportowe poszłam do szatni przebrać się w swój strój i ruszyłam na boisko. Od razu w oczy rzucił mi się Isaac, który stał z trenerem, a po chwili dołączył do nich Chris. Szybko podeszłam do Lahey'a i zapytałam:

- Co tu robicie?

Chłopak spojrzał na mnie uważnie studiując moją sylwetkę, ale tak to jest, kiedy musisz mieć krótkie spodenki. Chrząknęłam, a chłopak sie otrząsnął i powiedział:

- Trener zdecydował, że naszą karę za tę małą sprzeczkę będziemy mieli w czasie lekcji, a nie po.

Uniosłam brew, a na mojej twarzy zagościł złośliwy uśmieszek, bo trener na pewno da chłopakom jakieś tragicznie nudne albo bolesne zadanie. Przeniosłam wzrok na Chrisa, który cały czas uważnie mnie obserwował. Mrugnęłam, a moje oczy na chwilę błysnęły błękitem. Chłopak powtórzył mój gest, ale jego oczy lśniły na żółto, co wydawało mi się coraz dzisiejsze. W mojej wizji były niebieskie, niedawno żółte, jako kojot ma raz takie, a raz takie, a teraz znów są żółte - to za dużo informacji jak na raz.
Moje rozmyślania przerwał dźwięk gwizdka i krzyki trenera.

- Lahey, Hastings! Co wy tu jeszcze robicie? Na bramki, migiem! A reszta ma zrobić wszystko, żeby cierpieli! Zrozumiano?!

Z uśmiechem zasalutowałam Finstock'owi, co oczywiście skomentował. W czasie, kiedy trener poszedł po piłki do nożnej Isaac i Chris stanęli na przeciwnych bramkach i czekali na rozwój wydarzeń.

- To jest piłka - powiedział trener kładąc przedmiot na lini pola bramkowego, a późnej wskazał palcem na Isaaca i Chrisa. - To są wasze cele. Nie bramka, oni! A teraz strzelać!

Połowa grupy poszła strzelać na bramkę Chrisa, a druga połowa, w której byłam ja poszła do Isaaca. Stanęliśmy w kolejce i strzelaliśmy karne. Onserwowałm na zmianę obu chłopaków i widziałam frustrację wymalowaną na twarzach tych wszystkich mięśniaków, którzy nie strzelili ani jednej bramki przez bramkarzy. Cała ta sytuacja była trochę niesprawiedliwa, ale mówi się trudno i żyje się dalej.

- Dawaj, Jess - powiedział Isaac, kiedy przyszła moja kolej na strzał. - Dam ci fory.

Przewróciłam oczami i ku zaskoczeniu chłopaka nie strzeliłam w bramkę, ale prosto w jego brzuch. Faktycznie dał mi fory, bo nie złapał tej piłki, przez co zgiął się lekko.

- Miałeś dać mi fory - zażartowałam.

- O to mi chodziło! - krzyknął trener. - Bierzcie przykład z Evans!

Chłopak rzucił piłkę następnej osobie, a ja podeszłam do bramki i oparłam się o słupek. Zanim nastąpił kolejny strzał Isaac posłał mi mordercze spojrzenie, które koniec końców przerodziło się w szczere rozbawienie.
Na mnie nie da się długo gniewać, taki już mój urok.

Zrobiłam to! Trzeci rozdział dzisiaj. Może nie dzieje się w nim za dużo, ale to jednak trzeci rozdział jednego dnia.

Odnośnie mojego pomysłu na nową książkę. Tytuł to będzie coś pod Wrong Side, ale to teraz nie ważne. Główną bohaterką będzie Rosalie i będzie ona tą złą, więc jakaś zmiana jest. Ktoś pisze się na takie coś?

Opublikowano: 19:58 Mikołajki 2017

Little Lies |Teen Wolf| ☑️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz