Rozdział 14.

2.3K 154 11
                                    

Zimna kąpiel.

Okazało się, że ten pożal się Boże trening trwał mniej niż mi się wydawało i mam jeszcze prawie dwadzieścia minut do końca lekcji. Postanowiłam się przejść po szkole, a moim pierwszym wyborem był basen.
Niedawno przypomniałam sobie, że Elias próbował mnie w nim utopić, więc coś mnie tam ciągnęło.
Idąc w kierunku basenu usłyszałam, jak ktoś mnie woła. Tym kimś był Isaac.

- Hej - mruknął zawstydzony. - Chciałem przeprosić za tą sytuację na boisku.

- Powinieneś.

Chłopak spojrzał na mnie lekko zszokowany, ale przeprosił, a ja oczywiście mu wybaczyłam.

- Trener dał wam jakąś karę?

- Zostajemy po lekcjach do końca kwietnia.

Zaśmiałam się bez krzty wesołości. Finstock chce zamknąć w klasie dwa rozjuszone zwierzaki. Chyba rozkręcę nowy biznes, zakłady. Będę bogata!
Nagle telefon Isaaca zaczął dzwonić, a on ze zmieszaniem powiedział:

- Szukają mnie, muszę iść.

Po tych słowach chłopak szybko pocałował mnie w usta.
Czemu czułam się z tym tak cholernie źle?
Odwróciłam się na pięcie i poszłam na basen. Będąc na miejscu zaciągnęłam się zapachem chloru, perfumy to to nie są, ale przypominają mi się drobne szczegóły z dnia, w którym prawie utonęłam.

- Co tu robisz?

Rozejrzałam się po trybunach i zobaczyłam, że na jednej z ławek leży Theo z ręką na oczach. Na jego widok poczułam się jakbym go zdradzała, bo w końcu przed chwilą... Wyrzuty sumienia zniknęły, kiedy przypomniałam sobie o Tracy.
Westchnęłam głośno i powiedziałam:

- Stoję. A ty? Oczywiście oprócz leżenia.

Chłopak zabrał rękę z oczu i spojrzał na mnie bez żadnych uczuć. Po chwili wstał z ławki i ruszył w moją stronę. Jakie było moje zdziwienie, kiedy minął mnie i szedł dalej w stronę drzwi. Zacisnęłam pięści i krzyknęłam:

- Zamierzasz mnie ignorować?!

Chłopak zatrzymał się z ręką wyciągniętą w stronę klamki. Powoli opuścił ją i odwrócił się w moją stronę. Nie mogłam odczytać z jego twarzy żadnych emocji.

- Tak będzie najlepiej - odpowiedział.

- Dla kogo niby?! Większość wspomnień, które odzyskuje jest związanych z tobą, a ty mówisz, że ignorowanie mnie będzie najlepszym rozwiązaniem?!

- Co pamiętasz?

Jeszcze bardziej zacisnęłam dłonie, przez co poczułam, że paznokcie wbijają mi się w skórę, ale zignorowałam to i spojrzałam na Theo z wyrzutem.

- Wiedziałbyś gdybyś nie wyskoczył z tą całą.. izolacją!

Odwróciłam się w stronę basenu i rozluźniłam dłonie. Lekko zdarłam sobie skórę, ale nie było tragicznie.
Obserwując wodę usłyszałam, jak Theo zbliża się w moim kierunki i po chwili złapał mnie za ramię i odwrócił tak, że stałam z nim twarzą w twarz.

- Ta izolacja to tylko i wyłącznie twoja wina!

- Moją winą jest, że straciłam pamięć?!

- Nie, nie jest! Ty mnie po prostu nie kochasz!

W trakcie wypowiadania tych słów Theo lekko mnie od siebie odepchnął. Podłoga była ślizga, jak to na basenie, przez co poślizgnęłam się i wpadłam do wody.
Pierwszy szok minął, a ja zaczęłam machać rękami i nogami, żeby wypłynąć na powierzchnię. Mimo że chlor dostał mi się do oczu zauważyłam coś na dnie zbiornika. Wypłynęłam na powierzchnię, zaczerpnęłam powietrza i z powrotem zanurkowałam po tajemniczy przedmiot. Szybko wynużyłam się z wody, a nad krawędzią basenu zobaczyłam szczerze zmartwionego Theo.

- Zwariowałaś?! - warknął w moją stronę.

Byłam na niego wściekła i nie zamierzałam tego ukrywać. Użyłam telekinezy, żeby Raeken również wylądował w wodzie ja natomiast szybko z niej wyszłam. Usiadłam na krawędzi basenu i zaczęłam wyciskać wodę z włosów.

- Zwariowałaś! - powtórzył Theo, kiedy wypłynął na powierzchnię, ale tym razem to brzmiało bardziej jak stwierdzenie.

Chłopak z zaciętą miną zaczął płynąć w moją stronę i nie wyglądało na to, że zamierza wyjść z wody. W miarę możliwości próbowałam odsunąć się od basenu, ale nie zdążyłam, bo Theo złapał mnie za nogi i wciągnął z powrotem do wody. Plus był jeden, tym razem miałam czas, żeby wziąść oddech i zamierzałam to wykorzystać.
Nie wynurzałam się z wody na tyle długo, że Theo sam zanurkował, a widząc, że nic mi nie jest złapał mnie za rękę i wyciągnął na powierzchnię.

- Nie rób tak więcej.

- Zastanowię się.

Oboje "unosiliśmy" się na środku basenu i w milczeniu patrzyliśmy sobie w oczy. Ręka Theo zawędrowała na mój policzek, a po chwili oboje zaczęliśmy się ku sobie nachylać. Dzieliły nas milimetry, kiedy Raeken się zatrzymał, ale nie zamierzałam pozwolić mu się wycofać i to ja pokonałam dzielącą nas odległość, łącząc nasze usta w delikatnym pocałunku. Trwał tylko kilka sekund, ale to wystarczyło, żebym coś sobie przypomniała, kiedy odsunęłam się od Theo powiedziałam:

- Znów mam koszmary...

Theo spojrzał na mnie zaszokowany, najwyraźniej nie sądził, że to pamiętam. Zawsze kiedy chłopak spał u mnie bądź w drugą stronę, a ja miałam koszmary, ten przytulał mnie, jednocześnie lekko kołysząc i całował co chwila w czoło, a kiedy udawało mu się mnie uspokoić dawał mi krótkiego całusa w usta i razem kładliśmy się spać.

- Masz Nathana. On na pew... - Odepchnęłam od siebie chłopaka, przez co lekko wpadłam do wody. - Coś się stało?

- Jesteś takim idiotą, Raeken.

Podpłynęłam do brzegu i wyskoczyłam z wody. Nie miałam ubrań na przebranie, byłam cała mokra, przede mną jeszcze trzy lekcje, a Theo sprawił, że nie tylko wyglądałam jak trup, ale i zaczęłam się tak czuć w kwestii uczuć. Idąc w stronę szafki, po moich policzkach spływały łzy, ale równie dobrze mogła to być woda, której do końca nie pozbyłam się z włosów...

Ahh, ten Theo...

Opublikowano: 15:12 24 listopada 2017

Little Lies |Teen Wolf| ☑️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz