-T-to ty? - wydukała zmieszana.
-No jasne, że ja.
Kylo wstał i podszedł do niej.
-Masz mi do cholery wybaczyć.
-Nie, Kylo. Popełniłeś za dużo błędów.
-Wymień mi je.
Rey zastanowiła się przez chwilę.
-Wydarłeś się na mnie, pobiłeś mnie, pobiłeś mojego przyjaciela, zabiłeś własnego ojca, porwałeś mnie.
Wymieniała na palcach.
-Wiem, że tego przedostatniego mi nigdy nie wybaczysz, ale mam coś co pomoże mi w naprawieniu innych błędów.
Dziewczyna spojrzała na niego niepewnie.
-Co chcesz zrobić?
-Zabrać cię gdzieś. Niech no spójrzmy, mam cztery błędy do naprawienia więc zabiorę cię w cztery miejsca.
Przeszedł obok niej. Zbliżył się do rozsuwanych drzwi, podszedł do szafy i zasunął jedne ich skrzydło. Rey odwróciła się w stronę okna. Podeszła do niego i spojrzała na miasto. Całe niebo było szarawe, gdzieniegdzie przez chmury przedzierało się słońce. W dole, na ulicy jeździły samochody. W jej tęczówkach odbijał się ten niezwykły krajobraz. Przymknęła oczy. Nareszcie czuła się odprężona. Nagle ktoś objął ją od tyłu. Podskoczyła.
-Wyglądasz smutno.
-Przestraszyłeś mnie, Kylo.
-Wiem - parsknął i oparł czoło o jej ramię.
Dziewczyna poczuła jego zapach. Mogłaby przyrzec że jej serce wołało: ''Wybacz mu idiotko!'' a za to rozum krzyczał: ''To morderca! Uciekaj!''
-Możemy już jechać - oznajmił mężczyzna odsuwając się powoli od dziewczyny.
-Wiesz co? Jesteś za stary na mnie - zaśmiała się dziewczyna.
-O ty! Jeszcze za to zapłacisz! - powiedział Ren lekko unosząc lewą brew i kącik ust.
-Nie będę jeździć z jakimiś staruszkami! - wydusiła Rey opierając się o okno. Cały czas się śmiała. Była cała czerwona a z oczu leciały jej łzy.
-O niee, teraz to już przesadziłaś.
Ren zbliżył się do biurka z groźną miną, choć skrywał pod nią uśmiech. Wcisnął guziczek i powiedział do mikrofonika:
-Wszyscy won z korytarzy i wind. Jeśli zobaczę kogoś w tych miejscach, nie dożyje następnego tygodnia - powiedział niby wkurzonym głosem i puścił guzik. Podszedł do Rey i przerzucił ją sobie przez ramię.-Puszczaj mnie! - zapiszczała dziewczyna uderzając w jego plecy.
-Teraz proszę ładnie, żebyś zamilkła. Nie chcemy mieć potem problemów.
Otworzył jedną ręka drzwi i wyszedł na korytarz. Oczywiście był pusty, nikt nie chciał poznać gniewu Kylo Rena. Podszedł do windy i razem z Rey zjechał na dół. Dziewczyna cały czas była okropnie zirytowana.
Ren sięgnął do malutkiego komunikatora przy pasku i warknął do niego:
-Wszyscy won także z garaży. Nie radzę patrzeć wam w szyby mojego auta. - Uśmiechnął się złośliwie i schował komunikator.
-Jesteś żałosny - jęknęła Rey.
-Ale w żałośniejszej sytuacji jesteś ty - parsknął Ren i zszedł z nią do garaży. Postawił ją na ziemi tuż przy czarnym sportowym samochodzie, ale dalej trzymał ją za ramiona.
-No dobrze, a teraz powiem ci, że możesz robić co chcesz. Zero ograniczeń.
-Zero? Tak zupełnie? - Dziewczyna uniosła brew.
-Tak. Na przykład, powiedzmy, masz szansę... - Zaczął się zastanawiać. - Masz szansę pocałować najgorszą osobę na świecie.
Rey skamieniała i zaczerwieniła się.
-Ale że ciebie?
-No tak, mnie. Ale to już zależy od twojej woli. - Zaśmiał się Kylo.
Dziewczyna spojrzała mu w oczy i lekko zacisnęła wargi. Analizowała dokładnie każde jego słowo, każdy jego ruch. Aktualnie, starszy (przystojny) od niej mężczyzna, zarządzający najgorszą korporacją na świecie, zaciskający palce na jej ramionach, tak po prostu zaproponował jej pocałunek. Nie wiedziała co miała zrobić. Zatopiła się kompletnie w jego ciemnobrązowych, smutnych tęczówkach. Zapomniała nawet jak się nazywa.
-Pozwól, że zadecyduję za ciebie - powiedział szybko Ren i pocałował ją.
Rey rozluźniła wargi. Poczuła jego ciepłe, pełne usta na swoich wargach. Zamknęła oczy i zaczęła to odwzajemniać. Objęła dłońmi jego kark i kompletnie się zatraciła. Mężczyzna zjechał rękami z jej ramion na biodra. Jako że był od niej wyższy, dziewczyna na początku stanęła na palcach. W jej sercu panowała dziwna mieszanina uczuć. Znowu nie wiedziała co się dzieje. Wszystko działo się tak szybko.
__________________
Oke, a teraz parę informacji. Mam ostatnio nagłe napady weny, więc dodaję często kolejne części. W głowie mam już kilka pomysłów na następne Reylo, będą to AU, ale nie dam wam zarysu fabuły ze względu na to, że obawiam się że ktoś podkradnie moje zareybiste idee. A teraz enjoyujcie się tym rozdziałem i spokojnie, wena nawiedzi mnie wkrótce i dowiecie się co dalej ;* <3
CZYTASZ
Be with me | Reylo AU
FanfictionSławna na skalę światową korporacja, mocno miesza się w sprawy różnych państw. Przez to, na świecie panuje korupcja i dyktatura.Co może zmienić w życiu jednego z jej właścicieli nic nie znacząca studentka? Tak się składa, że bardzo wiele.