Minęło kilka dni. Rey cały czas czuwała przy Renie. Lekarze codziennie przychodzili po parę razy, żeby zmienić opatrunek. Kylo mówił niewiele, zazwyczaj spał lub po prostu leżał patrząc w sufit.
W Sylwestra, w końcu wstał. Razem z Rey podeszli do ściany pokrytej szybami (nikt o tym nie wiedział, ale były kuloodporne) i oglądali fajerwerki. Dziewczyna złapała go za rękę. Ten rok zmienił wszystko, a właściwie te wakacje. Przymknęła oczy. Chciała być szczęśliwa. Tego sobie życzyła na Nowy Rok.
Jeden z agentów (nasz ulubiony blondyn) doniósł do pokoju Kylo szampana z dwoma kieliszkami na tacy. Ren nalał alkoholu dla siebie i Rey. Oboje wypili go - Ren w szybkim tempie, Kenobi w trochę wolniejszym.
-Dziękuję ci, że zostałaś przy mnie.
-Nie ma za co, każdy by tak postąpił.
-Nie każdy, oj uwierz, nie każdy.-Odstawił kieliszek na tacę. -Niezwykłe jest też to, że zostałaś tu pomimo mojego potwornego wyglądu.
Dziewczyna podeszła do niego patrząc mu w oczy.
-Możesz wyglądać potwornie, mieszkać gdzieś na ulicy, ale i tak będę cię kochać.
Przytuliła go mocno, a on odwzajemnił uścisk.
-Dziękuję, Rey, dziękuję. Jestem taki szczęśliwy, że wtedy, w lato, trafiłem na ciebie, a nie na nikogo innego. - Pocałował ją w czoło.
-Jesteśmy sobie przeznaczeni, tylko świat jakoś obraca się przeciwko nam - westchnęła ciężko wyczuwając rytm jego oddechu.
-Później to wszystko się ułoży, obiecuję ci. Wszystko się ułoży i zmieni.
Pocałował ją, a ona to odwzajemniła. Powoli wycofał się w stronę części sypialnej zahaczając palcami o brzegi jej koszuli.
_
Rankiem, Rey zbudziła się pierwsza. Ogarnął ją chłód. Zamrugała parę razy, a następnie zerknęła na siebie. Leżała naga, przykryta białą kołdrą tylko w niektórych miejscach. Okryła się nią bardziej, bo czuła już gęsią skórkę na całym ciele. Obok niej leżał Kylo, który jeszcze spał. Najwyraźniej też był nagi, ale przykryty do pasa.
Dziewczyna przypomniała sobie wydarzenia z wczoraj i uśmiechnęła się pod nosem. Nie był to jej pierwszy raz. Pierwszy był trzy lata temu - na imprezie licealnej z chłopakiem o imieniu Daniel. Nie pamiętała praktycznie nic z tamtego wydarzenia, ale była pewna, że nastąpiło.
Później mężczyźni nie chcieli jakoś wpadać z nią w bliższe kontakty, przez co wpadła w ogromne kompleksy. Ledwo z nich wyszła, ale codziennie patrzyła w lustro i omawiała co jej się podoba w sobie, a co nie. Ten eksperyment rozwiązał jej kompleksy.
Odwróciła się do okna rozmyślając o wczorajszym zdarzeniu. W przeciwności do pierwszego, pamiętała wszystkie szczegóły. Wydawało jej się to dziwne i kojące za jednym razem.
Poczuła, że ktoś się do niej przytulił. Odwróciła się. Napotkała wzrok zaspanego, lekko uśmiechającego się Rena.
-Cześć - powiedział lekko zaspanym głosem.
-Cześć - odpowiedziała mu wesołym tonem.
Przeciągnął się, jednocześnie ziewając. Rey musiała przyznać, że jego wysportowane ciało robiło wrażenie. Ktoś zapukał do drzwi.
-Czego? - warknął Kylo zupełnie zmieniając ton.
Kenobi nakryła się kołdrą po sam czubek głowy.
-Niczego. Ren, Najwyższy Wódz chce cię widzieć. Koniecznie dzisiaj. Mogę wejść, czy jesteś ''zajęty''?
Dziewczyna poznała, że był to głos Huxa.
-To drugie. Zostaw papiery pod drzwiami. A jeśli to ważne, przyjdź później.
-Jasne, nie mam ochoty cię oglądać sam wiesz w jakim stanie...
Szatynka parsknęła cicho. Generał odszedł od drzwi, a ona sama odsłoniła głowę.
-Widać, że macie jakiś swój tajny kod.
-Wiesz, to było jeszcze za czasów, gdy się nie ustatkowałem z tobą.
-No ja mam nadzieję! - odpowiedziała zadziornie.
Objął ją ramieniem i obrócił ku sobie.
-Rey Kenobi, czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją dziewczyną?
Dwudziestolatka udawała, że się namyśla.
-Hmm... - Spojrzała teatralnie w sufit. -No oczywiście, że zostanę.
Kylo uśmiechnął się znacząco i pocałował ją. Objęła jego kark ramieniem odwzajemniając jego poczynania.
-Aha, Ren, jeszcze jedno...
Ren przestał ją całować i podniósł się na łokciu.
-Czego, do cholery?!
-Gratulacje.
CZYTASZ
Be with me | Reylo AU
FanfictionSławna na skalę światową korporacja, mocno miesza się w sprawy różnych państw. Przez to, na świecie panuje korupcja i dyktatura.Co może zmienić w życiu jednego z jej właścicieli nic nie znacząca studentka? Tak się składa, że bardzo wiele.