24.

311 7 2
                                    

Mia obudziła się cała obolała i spocona. Wydawało się jej, że jest sparaliżowana. Dolne części niemiłosiernie bolały. Odsłoniła brzuch, podnosząc delikatnie bluzkę do góry i była zszokowana. Miała siniaki na biodrach i udach. Przejechała po nich opuszkami palców i przełknęła ślinę, przypominając sobie wszystko z wczoraj. Nigdy nie zapomni o tym i to zdecydowanie było najgorsze jej przeżycie w życiu. Zaufała nieodpowiedniemu człowiekowi i musiała za to zapłacić. Czuje, że to jej wina.

Poszła pod prysznic i zmyła z siebie zapach i brud, który został po wczorajszym dniu. Kiedy skończyła, wyszła powoli z kabiny i zaczęła się ubierać. Spojrzała w lustro i dotknęła się po szyji, wargach, obojczykach. Wszędzie, gdzie wczoraj całował ją Harry. Brzydziła się nim i sobą.

Dotarła do szkoły. Wyszła ostatnia z autobusu i mogło się zdawać, że wróciła do codzienności. Musi próbować żyć normalnie. Jakby nigdy nie poznała Harry'ego i nie została tak podle wykorzystana. Przeszła obok przyjaciół Harry'ego i mimo, że ją wołały dziewczyny, to ta tylko przyśpieszyła tępo. Póki nie zderzyła się z kimś.

- Przepraszam - wymamrotała, patrząc na podłogę.

-Mia? Wszystko w porządku? - spytał Liam, trzymając ją za ramiona. Dziewczyna odskoczyła, kiedy tylko ją dotknął.

-T-Tak - zająknęła się. Podniosła głowę i spojrzała na przyjaciela. - Nic mi nie jest - przytaknęła.

-Coś mi się wydaję, że kłamiesz. Proszę, powiedz mi. Przecież widzę. To przez Harry'ego? Co ci zrobił? - dopytywał się.

-Nie. Nic mi nie jest - odpowiedziała próbując opanować się, gdy tylko usłyszała imię zielonookiego.

-Ale... - zaczął, łapiąc ją za biodro, gdy chciała odejść.

-Przecież mówię, że nic mi nie jest do cholery! - wrzasnęła, wyrywając mu się i biorąc ręce blisko klatki piersiowej. Wszyscy spojrzeli na nią. W tym przyjaciele Harry'ego. Sophie chciała podejść, ale zrezygnowała, widząc w jakim stanie jest dziewczyna. Cała się trzęsła i walczyła z tym, żeby się nie rozpłakać przy wszystkich.

-Mia... - wyszeptał Liam, będąc zszokowany. Nigdy nie widział tak przerażonej wszystkim Mię. Zaczęła szybciej oddychać i iść tyłem, żeby tylko uciec od wszystkich.

-Zostawcie mnie, proszę - szepnęła. Odwróciła wzrok od przyjaciela, który chciał do niej podejść, ale zatrzymała go Sophie. Spojrzała na Harry'ego, który patrzył w jej stronę. Dziewczyna opuściła torbę i zaczęła się wycofywać jeszcze szybciej. Podtknęła się i upadła na obolałą pupę. Syknęła z bólu, ale nadal nie urwała kontakt wzrokowy z Harrym.

-Co się jej stało? - spytała Samantha. - Harry!? - złapała go za ramię, żeby się odwrócił.

-Ona jest przerażona i... - zaczął Alex, ale przerwał, gdy zobaczył jak Mia upada poraz kolejny, nie mając siły, żeby się podnieść.

-Boże - szlochnęła, wycierając o rękaw buzię. - Pomóżcie mi - powiedziała cichutko, na co Liam szybko rzucił się na pomoc. Pomógł jej wstać, będąc przy tym delikatny i spojrzał na Harry'ego z nienawiścią.

-Ty sukinsynie! - warknął, idąc w jego kierunku. - Co jej zrobiłeś!? No już - zatrzymał go Alex, kiedy chciał mu przyjebać.

-Spokojnie - odparł Alex.

-Jakie kurwa spokojnie!? Ten gnój zrobił coś Mii. Widzisz w jakim jest stanie? Boże, mów bo nie ręczę za siebie! - krzyknął w stronę Harry'ego.

-Nic jej nie zrobiłem - odpowiedział Harry.

-Przestań kłamać! Miej chociaż trochę godności i się przyznaj. Zrobiłeś coś wbrew jej woli.

-Boże, Harry... coś ty zrobił? - spytał Alex, puszczając Liama i łapiąc się za głowę.

-Liam - odezwała się cichutko Mia. - Proszę, zaprowadź mnie do domu. Nie dam rady być tutaj - szlochnęła.

-Dobrze Mia - przytaknął, biorąc ją do szczelnego uścisku. - Spokojnie, jesteś przy mnie bezpieczna - wyszeptał, gładząc ją po plecach.

-Mia - zaczął Harry, na co Mia się spięła. - Ja...

-Chodź Liam już, błagam - spanikowała, nie chcąc słuchać lokowatego.

-Nie myśl, że ci daruję to - wysyczał Liam, wychodząc z dziewczyną ze szkoły. Za nimi od razu Sophie z torbą brunetki. Posłała dawnej paczce niedowierzane spojrzenie i wyszła.

-Zrobiłem coś okropnego - wymamrotał Harry.

-Co zrobiłeś? - spytał Alex.

-Zgwałciłem ją - wyszeptał, na co pozostali zakryli sobie usta. - Ale ja nie chciałem, po prostu musiałem,ja
... Boże, zrozumcie mnie.

-Co ci odbiło!? Ty zdajesz sobie sprawę z tego co zrobiłeś? Ty widzisz do czego ją doprowadziłeś? Jezu, Harry... brak mi słów - westchnął Alex.

-Jesteś ohydny - splunęła Samantha.

-Tak, jesteś pojebany - dodała Jess.

-Louis? To też chcesz coś dodać? - spytał.

-Nie - mruknął. - Tylko chcę ci powiedzieć, że mimo wszystko jestem z tobą. Nie zostawię cię, bo zrobiłeś coś takiego. Przyjaciele to przyjaciele.

-Serio? Wybacz, ale ja nie jestem w stanie narazie przebywać z tobą. Mogę mieć przez to problemy. Nara - powiedział Alex, po czym biorąc plecak na ramię, oddalił się od grupy.

-W porządku - kiwnął głową. - Tak czy inaczej to nie koniec. Wiecie co może się stać po tym jak ją...bez gumki? - przełknął ślinę.

-Jak to bez gumki!? - krzyknął cicho Louis.

-Chciałem, żeby zaszła - przewrócił oczami.

-W coś ty się wpakował, gościu - szepnął niedowierzając Louis.

Fear • Harry Styles ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz