35.

257 8 0
                                    

Mia napisała do Liama, który bez żadnego wahania przyjął ją pod swój dach. Była mu wdzięczna, bo nie miała gdzie się podziać. Jest wkurzona na siebie, że tak łatwo zgodziła się pojechać gdzieś z Harrym. Poraz kolejny zawiodła się i na sobie i na innych. Czuła się okropnie i napewno więcej nie zgodzi się na takie coś. Nie po tym wszystkim. Może to była chwila słabości i zdesperowania. Jednak on ją skrzywdził i takich rzeczy się nie zapomina.

Wytarła policzki i zgasiła lampkę nocną. Położyła się i zasnęła z myślą, że może jutro będzie lepiej.

***

-Liam, nie powinnam ciebie tak wykorzystywać. Jestem ci wdzięczna za nocleg, ale naprawdę nie musisz mi dawać śniadania - westchnęła, siadając przy blacie.

-Przestań, zjedz coś - podsunął jej talerz. - Nie mogłem zasnąć, wiesz? Wystraszyłaś mnie wczoraj potwornie. Gdzie ty byłaś? I z kim?

-Ja...byłam w lesie - wymamrotała, chcąc jak najszybciej zmienić temat i zapomnieć o tym. To nie powinno się wydarzyć.

-Po co? Oszalałaś?

-Harry...on... - westchnęła, odkładając widelec. - Nie wiem dlaczego się zgodziłam, okej? Jestem głupia.

-Mówiłem ci, żebyś dała sobie z nim spokój. On się nie zmieni, rozumiesz? Jakim cudem ty jesteś w stanie z nim w ogóle rozmawiać? Po tym wszystkim? To nienormalne - stwierdził.

-On jest taki...nie potrafię tego wytłumaczyć! - mruknęła, przejeżdżając dłońmi po twarzy. - Przepraszam. Nigdy w życiu z nim już nie porozmawiam. Nic!

-To nie mnie przepraszaj, tylko siebie przeproś za swoją głupotę - przewrócił oczami. Dziewczyna przegryzła wargę i przytaknęła.

-Po prostu...wtedy Mike miał przyjechać, ale on...nie zjawił się. Wystawił mnie, kiedy go potrzebowałam - odparła, wzdychając.

-Mike? Zaraz do ciebie ma przyjść - oznajmił Liam.

-Jak to? Skąd on wie, że jestem u ciebie? - spytała zszokowana.

-Dzwonił do mnie. Twój telefon się rozładował. Martwił się o ciebie i chce ci wszystko wytłumaczyć.

-Ale... - zaczęła Mia, ale gdy usłyszała dzwonek do drzwi, zerwała się z miejsca i pobiegła otworzyć.

-Mike! - pisnęła, widząc chłopaka.

-Mia - szepnął, przytulając ją mocno. - Tak bardzo cię przepraszam. Wczoraj, kiedy miałem do ciebie przyjechać, moja mama zasłabła i musiałem ją zawieźć do szpitala. Tak bardzo się śpieszyłem, by do ciebie przyjechać, ale... spóźniłem się - westchnął i spojrzał na nią smutno. - Zawiodłem ciebie, prawda?

-To ja przepraszam. Powinnam tam czekać do końca na ciebie. Nie powinnam zwątpić w to, że mi pomożesz - szlochnęła. - Mike, proszę przytul mnie jeszcze raz. Mocno. Potrzebuję tego.

Chłopak bez wahania, objął ją i pocałował w głowę. Dziewczyna wtuliła się w niego i nie mogła nic na to poradzić, ale uśmiechała się przez łzy.

-Nie płacz - wyszeptał.

-Nie, po prostu... jesteś taki dobry, Mike. Wejdź do środka.

-Liam! - zawołała Mia, na co przyjaciel od razu zjawił się obok nich, trzymając w ręce telefon i tosta. - Idziemy na górę, okej?

-W porządku - przytaknął. - Jak coś to jestem w kuchni i rozmawiam z Sophie.

Fear • Harry Styles ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz