31.

258 9 3
                                    

Mia stanęła niedaleko sali, gdzie odbywały się lekcję klasy Harry'ego i niecierpliwie czekała na dzwonek. Naprawdę nie wiedziała, czego się spodziewać za chwilę. Myślała, że jest przygotowana, aby stanąć z nim w cztery oczy, ale coraz bardziej czuje strach i jest pewna, że coś w pewnym momencie w jej pęknie. Stara się być silna i też Mike jej w tym pomaga.

Zadzwonił dzwonek i z klasy zaczęli wychodzić uczniowie. Dziewczyna zrobiła dwa kroki do tyłu i chwyciła za skrawek bluzki. Wypuściła głośny oddech, kiedy zobaczyła Harry'ego. Zaraz za nim był Bob. Spojrzała ostatni raz na Mike i podeszła do chłopaka.

-Bob - odezwała się dziewczyna, łapiąc go zbyt mocno za ramię. Po chwili puściła go i zamknęła oczy. - Możemy porozmawiać? W sprawie projektu.

Harry słysząc Mię, zatrzymał się i uśmiechnął się pod nosem. Jego tak bardzo bawiło, widząc bezradną i skazaną tylko na niego dziewczynę. Dobrze wie, że Mia nie byłaby w stanie się jemu przeciwstawić. Ma zbyt dużo rzeczy, które może przeciw jej wykorzystać.

To nie tak, że on zawsze taki był. To sprawa jego rodziców. Wychowali go na takiego samego człowieka, jakimi są sami. Czyli egoistyczni i nie obchodzą ich uczucia innych osób. Dążą do celu, wykorzystując inne osoby. W tym wypadku rodzice wykorzystują Harry'ego, który nie do końca jeszcze to zrozumiał. Natomiast Harry wykorzystuje Mię.

-Ja... zrobiłem już ten projekt i zaniosłem go profesorowi - odparł Bob, a dziewczyna zrobiła wielkie oczy.

-I...um...co powiedział? Mówił coś o mnie? - spytała, niepokojąc się. Czuła, że profesor dowie się o wszystkim i ją obleje.

-Powiedziałem, że nawet ze mną nie rozmawiałaś i pewnie robisz ten projekt z kimś innym. Powiedział, że to w porządku i weźmie to pod uwagę przy ocenieniu. Musisz się naprawdę postarać, bo cię zostawi - przegryzł wargę.

-Ale... - wydukała. Spojrzała w bok, gdzie obok niej stał Harry. Spojrzał w jej oczy z złośliwym uśmieszkiem, po czym przejechał wzrokiem od stóp do góry. - Odejdź - wymamrotała.

-Mia! - zawołał i spojrzał zabójczo na Boba, żeby zostawił ich samych. - Jak tam kochana? Jak tam nasz bachorek - spojrzał na brzuch, uśmiechając się.

-Nijak - odpowiedziała obojętnie. - Nie jestem w ciąży - uśmiechnęła się. - Słyszysz? Nie jestem. Nie trafiłeś. Pudło. Ojej, czyżby Harruś nie spodziewał się takiego zwrotu akcji?

-He - wydukał, nadal się uśmiechając. - Jeżeli myślisz, że ukryjesz przede mną ciążę, to się grubo mylisz.

-Nie mam co ukrywać. Nie jestem w ciąży, rozumiesz? Widocznie słabo mnie pieprzyłeś i wiesz co? Całe szczęście. Nie będę musiała więcej patrzeć na twoją parszywą mordę. Rozumiem, nasi rodzice się nienawidzą. Ty i oni chcecie nas zniszczyć czy przejąć biurowiec. Ukradłeś mi dokument z projektem i dałeś rodzicom. Okej, tutaj jest trafione w punkt rodziców - podeszła do niego bliżej, próbując nie pokazywać strachu. - Ale co ty chcesz ode mnie? Co ja mam z tym wspólnego? Wygraną już macie, dzięki nam. Po co ja?

-Tutaj się mylisz. Sam projekt nie wystarczy - powiedział, wyjmując z kieszeni kartkę, na której było zdjęcie rozebranej Mii. Dziewczyna speszyła się i próbowała wyrwać jemu to zdjęcie. - Trzeba było ruszyć się za bardziej opłacalny punkt. No wiesz... jesteś ich oczkiem w głowie, prawda? Wiążą z tobą naprawdę wielkie nadzieje. Ciekawe jakby zareagowali, gdyby dowiedzieli się o tym, że ich córeczka oblała półrocze, spotykała się z Stylesem, ukrywając to przed nimi i jeszcze zajść w ciążę z nim. Cóż to same szczęśliwe niespodzianki, prawda? - spytał rozbawiony. - Trafiłem w sedno tego punktu.

-Ty świnio - syknęła, uderzając go w klatkę piersiową. - Skąd masz te zdjęcia? Boże - szlochnęła, czując upokorzenie.

-Nie pamiętasz jak ładnie się rozebrałaś dla mnie na imprezie? Złotko, byłaś taka chętna - dotknął jej policzka, na co ona poczuła obrzydzenie i zdjęła ją energicznie.

-Kłamiesz - wymamrotała, przejeżdżając rękoma po włosach. - Harry, dogadajmy się jakoś. Przecież to nie musi tak wszystko się potoczyć. Proszę... Wiem, że to przez twoich rodziców. Oni cię wykorzystują...

-Bzdura - odparł. - Robię to dla siebie.

-Harry... - szepnęła. - Nie pokazuj nikomu tych zdjęć. Miej trochę godności, błagam.

-Hej, uwierz mi... spodoba się chłopakom. Brakuje im takiej słodkiej, niewinnej suki.

-Przestań - jękła.

-Spokojnie, opiekuj się dzieckiem póki możesz - mruknął.

-Nie jestem w ciąży - westchnęła. - Nie jestem, rozumiesz!? Byłam na badaniach - skłamała, po czym odwróciła się na pięcie, nie mając już siły rozmawiać z Harrym.

Chłopak złapał ją za ramię i odwrócił, przyciągając ją do siebie. - Nie szkodzi spróbować jeszcze raz - zaśmiał się i pocałował ją szybko w usta i puścił ją, odchodząc.

Fear • Harry Styles ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz