Mia zebrała porozrzucane ciuchy z podłogi w łazience i wrzuciła do kosza na pranie. Część ciuchów dała do pralki i włączyła wirowanie. Zdjęła kosmetyczkę z góry i otworzyła ją, chcąc znaleźć odpowiedni kosmetyk do pielęgnacji. Widząc nowo kupiony test ciążowy, przełknęła ślinę i niepewnie chwyciła go. Przeczytała krótką, jasną instrukcję. Otworzyła i zrobiła co należy. Położyła go na szafce i niecierpliwie czekała, aż zadziała i da jej ostateczny wynik. Obawiała się tego najgorszego. Próbowała to jakoś oswoić. Będzie prawdopodobnie matką. Nieważne, że prawdopodobnie biologicznym ojcem jest Harry. To ona urodzi to dziecko i będzie musiała go wychować. Będzie chciała żądać ograniczenie do spotkań z dzieckiem Harry'emu. Nie chce by wychowywało się w towarzystwie takiej osoby.
Chwyciła z powrotem test i wzięła głęboki wdech. Spojrzała na niego i opuściła go na podłogę, widząc wynik.
-Matko Boska - szepnęła niedowierzanie. - Ale jak to możliwe? - pomyślała. - Mike! - zawołała chłopaka, który czekał na korytarzu na nią.
-Co się stało? - spytał, wchodząc do środka. Spojrzał na podłogę, gdzie leżał test, po czym na dziewczynę, która przytaknęła.
-Nie jestem w ciąży! - krzyknęła szczęśliwa, rzucając się w objęcia Mike. Chłopak uśmiechnął się i odetchnął z ulgą
-Szczęśliwa, huh? - odezwał się, odrywając się od dziewczyny. - Cieszę się Mia, że nie będziesz musiała przeżywać tego koszmaru. Samo dziecko to wspaniała rzecz. Ale chyba za wcześnie jeszcze, hm?
-Wyjąłeś mi to z ust - zachichotała. - Jejku, nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę. Harry'emu zrzędnie mina, gdy się dowie. Tylko... myślisz, że bardzo się wkurzy? W sensie... myślisz, że może jeszcze raz...no wiesz - przegryzła wargę.
-Obiecuję, że nigdy już cię nie dotknie, okej? Nie pozwolę, żebyś była skrzywdzona poraz kolejny przez niego. Nikt nie zasługuje na takie coś, a ty tym bardziej. Jesteś naprawdę piękna, mądra i przezabawną dziewczyną. Zasługujesz na miłość, którą napewno znajdziesz... nawet nie wiesz jak blisko jest ciebie - uśmiechał się i poprawił jej kosmyk włosów.
-Dziękuję - szepnęła i szybko pocałowałam go w policzek. - To wiele dla mnie znaczy. Jestem wdzięczna, że rodzice poznali mnie z tobą. Na początku uważałam, że nie potrzebnie, ale teraz przekonałam się jak bardzo kochanym jesteś człowiekiem i myślę, że możemy zostać prawdziwymi przyjaciółmi. Przynajmniej ja bym tego bardzo chciała.
-Mhm, tak... - wymamrotał.
-Mia! - zawołała kobieta, wchodząc do łazienki. Dziewczyna szybko wyrzuciła test do kosza i stanęła przed nim. - O, tutaj jesteś. Mike... czyż byście wreszcie znaleźli wspólny język?
-Można tak powiedzieć - przytaknęła Mia, spoglądając uśmiechnięta na chłopaka. - Chciałaś coś?
-Tak. W tych dokumentach co ci dałam, brakuje jednej, bardziej ważnej kartki. Była ona w czarnej folii. Wiesz gdzie może być? Musiałaś gdzieś zapodziać wcześniej - westchnęła, a dziewczyna zrobiła wielkie oczy. Nie mogła uwierzyć, że Harry zabrał jej to.
-Uh... poszukam - oznajmiła, coraz bardziej się denerwując. - Um, bardzo tego potrzebujesz?
-Tak, Mia - przytaknęła. - Poszukaj to, zanim wpadnie to złe ręce, dobrze? - uśmiechnęła się i wyszła. Dziewczyna usiadła na wannie i głośno westchnęła.
-Idziemy szukać? - spytał.
Dziewczyna podniosła wzrok na niego i potrząsnęła przecząco głową.
-Nie, nie ma tam tego. Harry to ukradł prawdopodobnie. Boże, co za dupek - wstała energicznie i wyrzuciła do góry ręce.-Co masz zamiar powiedzieć mamie?
-Że mój były chłopak mi ukradł i dodam, że mnie wykorzystał i myślałam, że jestem w ciąży - powiedziała cichutko, zamykając drzwi.
-Serio? - spytał.
-Oczywiście, że nie - przewróciła oczami. - Nic im nie powiem. Nie mogę. Wiesz jaki Armagedon tutaj będzie, gdy się dowie, że Styles to przejął. Ugh, jestem w dupie. Wiedział dobrze, że będę musiała się z tego rozliczyć i zabrał najważniejszy dokument, chcąc mi uprzykrzyć życie dodatkowo. Nie rozumiem, co kieruje tym człowiekiem. Jak to możliwe, żeby być aż tak złym?
-Nie chcę tutaj zbytnio spekulować, ale myślę, że on taki po prostu jest. To tylko i wyłącznie jego wina - przytaknął i to oczywiste, że specjalnie. Domyśla się, że ktoś nim kieruje, ale nie chce tego mówić wprost Mii, bo mógłby ją stracić ponownie dla niego.
-A może to jego rodzice? - przegryzła wargę.
-Nah, niemożliwe - zmarszczył brwi. - To co? Idziemy?
-O nie - spanikowała Mia. - Nie zrobiłam tego cholernego projektu!
-Co? Musisz? Na kiedy to? - spytał.
-Mam jeszcze tydzień. Boże, Mike... obleję to, rozumiesz? Harry pewnie ma na to wyjebane, ale ja...ugh - westchnęła. - Poczekaj, miałam to zrobić z Bobem. Chyba tak miał na imię. To chłopak z klasy Harry'ego. Musiałabym iść teraz do szkoły i z nim pogadać. Nie skończyli jeszcze lekcji.
-Ale, że tak teraz? Tam jest Harry prawdopodobnie. A jak będzie no...chcesz mu powiedzieć o tym, że nie jesteś w ciąży?
-Um, nie wiem. Nie muszę mu się z niczego tłumaczyć. Nie chcę mieć z nim nic wspólnego i niech tak zostanie. Ale teraz naprawdę muszę iść do szkoły. Idziesz ze mną?
-Tak - przytaknął. - Ubierz to, dobrze? Żeby nie było ci zimno. - podał jej szalik z rękawiczkami.
-Aż tak się o mnie martwisz? - zażartowała.
-Po prostu martwię się o ludzi, na których mi zależy - powiedział, na co Mia zamknęła usta i przytaknęła speszona.
CZYTASZ
Fear • Harry Styles ✓
FanfictionCo jeśli dzieci dwóch wielkich korporacji, walczących ze sobą, poznają się i jedno z nich będzie ukrywało bardzo istotną rzecz? Lub Mia to siedemnastoletnia dziewczyna, dla której nauka jest najważniejsza. Nie ma czasu na miłość i na to, co zwykli...