-Czas się zbierać. Teraz dopiero rozkręci się impreza - poinformował dziewczynę, na co ta przytaknęła. Złożył kocyk, a dziewczyna nie mogła się powstrzymać, żeby mu podziękować.
-Harry, dziękuję. Naprawdę świetnie spędziłam z tobą czas teraz i... - zaczęła, ale chłopak jej przerwał.
-Nie ma za co, serio - powiedział rozbawiony. Przez prawie dwie godziny rozmawiali, śmiali się, poznali się lepiej. Mii zdecydowanie bardziej się to podobało, niż by teraz siedziała w szkole. Postanowiła, że poniesie koc, żeby nie obciążać Harry'ego. Nie wiedziała dlaczego tak czyni, ale nie miało dla niej to jakiegoś większego znaczenia.
-W pewnym momencie myślałam, że ta huśtawka urwie się pod naszym ciężarem - powiedziała rozbawiona, po czym tak onieśmielona Harrym, podtknęła się. Chłopak szybko zareagował i ją złapał.
-Uważaj, chyba, że chcesz być cała w błocie - uśmiechnął się, na co dziewczyna odwzajemniła.
-Przepraszam, po prostu czuję się tak... dziwnie. Pierwszy raz jestem na wagarach. I to jakich wagarach. Jestem wśród obcego towarzystwa i obok chłopaka, którego szczerze nie lubiłam. Ludzie tu palą, piją i...w ogóle - mówiła. Powoli zbliżali się z powrotem do innych.
-Czyli teraz mnie lubisz? - spytał, wyprzedzając ją i zatrzymując się przed nią.
-Cóż... jesteś do zniesienia - uśmiechnęła się krótko.
-Ty też jesteś... do zniesienia - mrugnął do niej i odwrócił się do wołającego go Louisa.
Mia przegryzła wargę i dołączyła do paczki Harry'ego. Chłopak rozmawiał z Louisem, więc usiadła na ławce i zaczęła bawić się skrawkiem bluzy, nie umiejąc powstrzymać uśmiechu.
-Nie powinnaś mu tak łatwo zaufać - usłyszała obok siebie głos, dlatego odwróciła głowę. Średniego wzrostu chłopak, który miał blond włosy i niezwykle niebieskie oczy stał obok niej. - To jest Harry. Naprawdę myślisz, że on mógłby się tobą tak po prostu zainteresować? Kimś takim? Nie znasz go. Nie masz pojęcia co mu się snuję w głowie. Jesteś kolejną naiwną dziewczyną, która jest zauroczona nim.
-Nie jestem. My robimy tylko projekt. Nie podoba mi się i nigdy mi się nie spodoba. Nie wierzę w miłość. Poza tym...kim ty jesteś? - spytała Mia, odwracając się do niego całym ciałem.
-Nie musisz tego wiedzieć. Po prostu chciałem ci powiedzieć, żebyś nadal tak myślała, kiedy będzie od ciebie czegoś oczekiwał, okej? Bądź przynajmniej ty tą, która nie zwariuje i nie zmieni się dla niego. On cię zniszczy - powiedział wolno, tak żeby dziewczyna zrozumiała każdy osobny wyraz.
-Mia! - zawołał Harry, biegnąc w jej stronę. Dziewczyna odwróciła głowę w stronę chłopaka. Wstała z ławki i posłała mu wymuszony uśmiech. - Szukałem ciebie.
Mia odwróciła głowę, chcąc powiedzieć coś tajemniczemu chłopakowi, ale jego już nie było obok. Widziała jak znika między tłumem. Spojrzała ponownie na Harry'ego i przełknęła ślinę.
-Coś się stało? - spytał, na co dziewczyna pokiwała przecząco głową. - W porządku. Chodź ze mną. Czas zacząć imprezę.
Złapał dziewczynę za rękę i pociągnął w stronę znajomych. Wszyscy palili skręty i widząc Harry'ego, jemu również podali. Chłopak usiadł na pniu drzewa i kiwnął zachęcająco głową, żeby usiadła. Zrobiła to. Patrzyła na wszystkich, jak świetnie się bawią. Jak zaciągają się i śmieją się w niezapomniane. Do tego piją drinki.
Spojrzała na Harry'ego, który wziął dwa kieliszki.-Masz. Napij się - podał jej i uśmiechnął się zachęcająco. Dziewczyna spojrzała na zawartość płynu i przełknęła ślinę.
-Nie - odpowiedziała stanowczo. - Nie mogę.
-Możesz. Oczywiście, że możesz. Nie ma tu nikogo dorosłego. Nic ci nic nie zrobi, obiecuję. Musisz się rozluźnić - uśmiechnął się, podnosząc jej rękę z kieliszkiem.
-Próbujesz mnie opić, tak? To jest twoja zemsta? Później zostawisz mnie tutaj samą? - spytała naskakując na niego z wyrzutem. Nie panowała nad sobą. Miała mętlik w głowie przez tamtego chłopaka.
-Nie, Mia - wyszeptał, kładąc rękę na jej policzku i delikatnie przejeżdżając po nim. - Chciałem, żebyś mogła poczuć co to znaczy być wolnym i złamać zasady, którymi się kierujesz. Poczujesz się zajebiście wtedy, uwierz mi.
-Mam złamać zasady? Oh...ja - szepnęła, odwracając głowę w bok i zamykając oczy. - Masz rację - powiedziała, odwracając się z powrotem do niego i biorąc wszystko na raz. Chłopak zadowolony z siebie, uśmiechnął się pod nosem i przegryzł wargę, widząc do czego doprowadza.
Dziewczyna odkładając kieliszek, zrobiła kwaśną minę.-Spokojnie, przyzwyczaisz się do tego smaku. Czekaj, masz tutaj coś - szepnął, przejeżdżając opuszkami palca po jej wargach, patrząc jej w oczy. Mia czuła jak alkohol wtłacza się do jej krwi i czuła się tak jak Harry mówił, wolna.
-Złamałam dla ciebie zasady, Harry - wyszeptała, kładąc niezauważalnie rękę na jego.
-Lubię jak łamiesz dla mnie zasady - powiedział, uśmiechając się i biorąc łyka drinka.
-Dlaczego? - spytała.
-Ponieważ widzę wtedy prawdziwą ciebie - mrugnął do niej i wyciągnął papierosa. - Chcesz spróbować?
-Ja...tak. Tak, chcę - przytaknęła, nie przemyślając tego.
Była gotowa zgodzić się na wszystko. Powoli pewne rzeczy stawały się mniej ważne. Gubiła przez niego rozsądek, nad którym pracowali ciężko jej rodzice. Jedna osoba potrafiła zmienić sposób jej patrzenia na pewne rzeczy. To on sprawiał, że dziewczyna mogła poczuć się wolna i doceniona. Nawet jeżeli miało by ją to zniszczyć. To nie on się zmieniał dla niej. To ona się zmieniała dla niego.
CZYTASZ
Fear • Harry Styles ✓
FanficCo jeśli dzieci dwóch wielkich korporacji, walczących ze sobą, poznają się i jedno z nich będzie ukrywało bardzo istotną rzecz? Lub Mia to siedemnastoletnia dziewczyna, dla której nauka jest najważniejsza. Nie ma czasu na miłość i na to, co zwykli...