12.

468 21 1
                                    

Mia wróciła po emocjonalnym dniu w szkole do pustego domu. Był to kolejny dzień, w którym nawet nie przeczytali kartki z projektem. Traciła cierpliwość i nie mogła uwierzyć, że musiała akurat z nim to robić. Była prawie, że pewna, że z kimś innym już dawno byłaby w połowie. Irytowało ją sposób życia chłopaka. Dla niego nie ma zasad i robi co żywnie się mu podoba. Do tego decyduje za nią. Dziewczyna zachowuje się naiwnie, ale myśli, że jak będzie godzić się na wszystko to wreszcie zrobią ten projekt. Mia podeszła do szafy i wyciągnęła dwie torby. Spakowała do nich ciuchy na zmianę, bieliznę, buty. Wzięła śpiwór i małą poduszkę. Ledwo jej się to zmieściło. Nie mogła zapomnieć o kosmetyczce. Zastanawiała się, gdzie niby się wykąpie. Spakowała notatki, bo ma zamiar zmusić go do zaczęcia.

Dobiła osiemnasta i dziewczyna usłyszała dzwonek do drzwi. Ledwo z tymi torbami zeszła schodami na dół. Otworzyła drzwi i ujrzała chłopaka ubranego w czarne rurki, białą bluzkę pod którą były widoczne tatuaże, kurtkę czarną i granatową bandamkę na włosach. Wyglądał olśniewająco, co mogła przyznać Mia. Oczywiście nie powie mu tego, bo by podwyższyła jego ego.

-Wiedziałem, że się zgodzisz. Mam nadzieję, że spakowałaś wszystko - powiedział, uśmiechając się i złapał za torby dziewczyny. - Pomogę ci.

-Dam radę - oznajmiła. - Jadę z tobą tylko dlatego, że chcę zacząć ten głupi projekt. Masz mi obiecać na paluszka, że zaczniesz ze mną to, okej? Inaczej nie jadę.

-Na co? - spytał, patrząc na nią jak na idiotkę.

-Ugh - westchnęła. - Po prostu złącz nasze małe palce i powiedz: Obiecuję, że zacznę z tobą robić projekt Mia.

Chłopak popatrzył na nią rozbawiony, po czym przytaknął i złączył ich palce.

-Obiecuję, że zacznę z tobą robić projekt Mia - powiedział, próbując przedrzeźnić jej głos.

-W porządku - mruknęła i skierowała się w stronę samochodu, zatrzymując się co dwa kroki. Torby były strasznie ciężkie.

-Mówiłem ci, że ci pomogę - westchnął i zabrał jej bez problemu torby i schował do bagażnika obok swoich. Mia zmarszczyła brwi, po czym usiadła obok niego, na miejscu pasażera.

Po niecałych czterdziestu minutach dojechali na miejsce. Był to las, a przed wejściem czekali już na nich przyjaciele Harry'ego z bagażami. Zielonooki uśmiechnął się do nich i spojrzał na zmieszaną dziewczynę. Rozumiał, że czuje się trochę nieswojo, ale zrobi wszystko, żeby na tym biwaku było jej dobrze. We wszystkich tego znaczenie aspektach.

Chłopak podał jej jedną torbę, a resztę wziął sam i pokierowali się w stronę obozowiska. Po piętnastu minutach byli na miejscu i odłożyli bagaże na bok. Nie mieli wiele czasu, więc zaczęli stawiać namiot. Ich wszystkich było jedenaście, a namiotów cztery.

-Okej, ustalmy namioty. Kto z kim śpi - odezwał się Zayn. - Ja, Louis i Alex jesteśmy w jednym. Sophie, Samanta i Jess są w jednym, a ty Harry... musisz być z Mią.

-Czekaj, co!? - krzyknęła zdezorientowana Mia. - Nie mogę być z nim w jednym namiocie. To niesprawiedliwe.

-Będzie fajnie - powiedział Harry, uśmiechając się. Dziewczyna posłała mu gniewne spojrzenie. - Wreszcie, będziemy mogli robić projekt.

-Co? Ugh, no dobra - westchnęła i odwróciła się na pięcie i podeszła do swojej torby, chcąc poszukać telefonu.

-Dzięki stary - mruknął Harry, przybijając piątkę z Zaynem.

-Nie ma za co - powiedział rozbawiony. - Widziałeś jej minę? Wiesz co robić, Hazza.

-No raczej - przytaknął i odwrócił się do dziewczyny, która stała na dużym pniu, szukając wifi.

Fear • Harry Styles ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz