Privet Drive 4

1.4K 123 29
                                    

Harry nie dał się zatrzymać.

Chociaż, kiedy Will mu powiedział, że już powiadomił Rona i Hermionę o tym, że są na Grimuald Place i że niedługo powinni się pojawić, zaczął się wahać.

Jednak nie chciał zwlekać ani chwili dłużej!

Adres, który wyciągnął od Williama ciągle krążył mu po głowie... Zna to miejsce albo raczej znał... Ale jak zwykle nie potrafił nic sobie przypomnieć.

- Muszę iść po dyrektora. – powiedział i przepchnął się obok brata do drzwi.

- Dyrektora? - zapytał rozkojarzony Will. – Masz na myśli Dumbledora?

Harry potaknął.

Will miał taką minę jakby dostał tłuczkiem w brzuch.

- Oj Harry... Nikt ci nie powiedział? Dumbledore nie żyje.

Harry próbował powstrzymać uśmiech, ale zanim zdążył się odezwać Syriusz, który również znajdował się w kuchni podobnie jak James przerwał mu z warknięciem.

- Dumbledore nie żyje Will? Jesteś pewny?

Will zamrugał kilkakrotnie.

- Tak. – spojrzał na Harry'ego nie rozumiejąc dlaczego Syriusz się tak zachowuje. – Albus Dumbledore, dyrektor Hogwartu, nie żyje. Został zamordowany przez Malfoya w...

- Draco go zabił? – zapytał Harry z niedowierzaniem.

- Myślałem, że wiesz!

James zmarszczył brwi i przewiązał ręce na piersi.

- Przestań Will. Nie udawaj, wszystko wygadałeś pod wpływem eliksiru, a teraz był bym bardzo wdzięczny gdybyś powiedział nam dokładne miejsce, w którym znajduje się Albus.

Will patrzył po nich z przerażeniem.

- Co? – zapytał cicho. – Ale ... ja nie rozumiem.

Syriusz zaśmiał się ponuro i gorzko.

-Dlaczego po prostu nam nie powiesz? Chcesz grać bohatera jak Harry? Zobacz gdzie go to zaprowadziło! Nie Will. To nie jest jakaś głupia zabawa, którą możesz sobie kierować, ludzie giną. Codziennie! A ukrywanie przed nami takiego szczegółu jakim jest to, że Albus Dumbledore żyje, jest już doprawdy szczytem głupoty.

Will miał łzy w oczach, ale zanim zdołał się odezwać, Syriusz został odepchnięty na ścianę i przygwożdżony do niej przez Harry'ego.

- Nigdy więcej, nie waż się tak do niego mówić Black.

Harry zacisnął pięść za swoimi plecami i cały kolor odpłynął z twarzy Syriusza. Otworzył usta, żeby odetchnąć, ale nie mógł. Zaczął się dusić.

- Harry zostaw go! – krzyknął James i próbował go odepchnąć, ale natrafił na opór.

Nie mógł się zbliżyć.

Rozluźnił dłoń.

- Wyraziłem się jasno? – syknął wściekle, a jego oczy błyszczały niebezpiecznie. – Zaufałem Willowi i on udowodnił mi, że jest tego zaufania wart. Ale wy nie, a szczególnie nie ty. – powiedział i odsunął się na kilka kroków, pozwalając Syriuszowi nabrać więcej powietrza.

- Nie, nie powinieneś...

- Zamknij się Will. – powiedział Harry i obrócił się do drzwi. – Idę po Dumbledora. – ogłosił. – A wy... - wskazał na Jamesa i Syriusza. – Macie pilnować mojego brata, który jak bardzo łatwo jest zauważyć ma zmanipulowaną pamięć. Będę wiedział jeśli coś mu zrobicie albo powiecie.

Rodzinna krew [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz