+ Dziewczyna Williama Pottera

1.5K 102 20
                                    

Dodatek do Rodzinnej Krwi w formie jednego z 'kolekcji oneshotów' - 1.


DZIEWCZYNA WILLIAMA POTTERA

- Harry! – zawołał Will zrywając się na nogi i podbiegając do drzwi. – Czemu nie pukasz?!

- Dzień dobry. – odpowiedział Harry z leniwym uśmiechem, jak gdyby nigdy nic.

- Wyjdź!

- Teraz?

- Tak teraz!

- Ale nie zdążyłem się jeszcze przywitać z tą piękną damą, którą chowasz w szafie. – odpowiedział Harry spokojnie, zakładając ramiona na piersi.

Kiedy Will cały zbladł, Harry roześmiał się.

Wtedy zza szafy wychyliła się głowa, jasnowłosej dziewczyny, naturalnie bladej, ale teraz czerwonej od krwistych rumieńców.

- Dzień dobry, Delphi, zgadza się? – zapytał przechodząc obok Willa, który od razu zamknął za nim drzwi.

Harry podszedł do dziewczyny i podał jej rękę pomagając wyjść z szafy.

Dziewczyna nieśmiało przyjęła pomoc i posłała Harry'emu delikatny uśmiech.

- Masz piękną dziewczynę Will, nie powinieneś chować jej w szafie.

Will łypnął na niego groźnie, a jego uszy poczerwieniały.

- Nazywam się Harry. – przedstawił się odwracając od brata.

- Tak wiem. – odparł cicho. – Pamiętam też i... dziękuję, za... wtedy.

Przez chwilę Harry nie rozumiał, o czym dziewczyna mówi, ale zaraz się zreflektował przypominając sobie, że Will wspominał coś o tym, że Delphini jest sierotą, jedną z tych szczęściarzy, którym Harry pomógł, gdy Voldemort atakował sierocińce.

- Nie ma o czym mówić.

Delphi przeniosła wzrok na Williama i wyglądała na lekko zdenerwowaną, więc Will się wyprostował i zwrócił do Harry'ego.

- Harry, mógłbyś... nie mówić rodzicom o Delphi? – Harry podniósł na niego brew. – Wiesz... tak czysto hipotetycznie, co byś zrobił, gdybyś miał dziewczynę, która powinna być teraz w sierocińcu, ale... - spojrzał na Delphi, która po chwili wahania potaknęła z pozwoleniem głową. – Ale bałbyś się o to jak ją tam traktują i jak ona się czuje, więc ukrywałbyś ją w swoim pokoju...?

Harry westchnął ciężko i przetarł twarz dłonią.

Nie tego się spodziewał... Liczył jedynie, że nastraszy dwoje zakochanych nastolatków i da im spokój, a później najwyżej pomęczy całą sprawą Williama, a może nawet wykorzysta niezręczność chłopca w układach z rodzicami...

- Ile już tutaj jesteś? – zapytał Harry dziewczynę.

Delphi była całkiem ładna.

Nie taka jak Ginny, ale ładna.

Biała jasną skórę, bladą, ale nie przywodziła na myśl niezdrowej. Miała długie blond włosy, w odcieniu bladych promieni słońca z całkiem bialutkimi końcówkami, upięte w dwa niezgrabne warkocze. Mały nos, lekko zadarty i duże piwne oczy ze świecącymi bursztynkami.

- Trzy dni... - odpowiedziała niezdecydowanie. – Trzy dni w tym pokoju.

- A przedtem?

Zagryzła wargę zerkając na Willa.

Rodzinna krew [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz