Jak działa magiczna umowa

1.3K 117 7
                                    


Różdżka wróciła do Harry'ego, a on nie mógł spojrzeć nikomu w oczy.

- Umowa zacznie działać, kiedy wyjdziemy. – powiedział Draco.

Tylko Will nie został związany, pozostali mogli jedynie bezradnie patrzeć jak Draco i Harry razem ze śmierciożercami wychodzą na zewnątrz i aportują się z echem trzasku.

Kiedy ostatni z nich wyszedł Will ledwo co widział, bo łzy wypełniły mu powieki.

Rzucił się na kolana do krzesła Jamesa i trzęsącymi się dłońmi zaczął rozwiązywać linki.

Kiedy James został uwolniony, przyparł Willa do ściany i zmusił go, żeby usiadł.

- Musisz się uspokoić Will. Oddychaj, ja się zajmę resztą. – powiedział cicho zdławionym głosem.

Will potaknął i skulił się w kącie owijając ręce wokół kolan.

James odwiązał Syriusza, a potem razem zajęli się pozostałymi.

Lily trzęsła się ze złości i przerażenia, ale nie mogła się odezwać, nie mogła przezwyciężyć jeszcze zaklęcia uciszającego.

Syriusz pobiegł do salonu, gdzie na stole jak gdyby nigdy nic leżały ich różdżki.

Wziął je i uwolnił Lily od zaklęcia.

- Jest źle, bardzo niedobrze! – powiedziała i pobiegła do Willa ujmując go w ramiona i zmuszając, żeby stanął na nogi. – Musimy stąd uciekać i to jak najszybciej!

Syriusz westchnął i załamał przed nią ręce.

- Nie możemy nic zrobić Lils. Ich umowa zaczęła już działać, nie możemy pomóc Harry'emu...

Lily jęknęła zirytowana.

- Wszyscy faceci są tacy tępi! – westchnęła. – Umowa zaczęła działać, tak? I co było w tej umowie?

James zmarszczył brwi.

- Słyszałaś Lily, Harry nas uratował, wymienił nas na siebie...

- Nie, nieprawda. Malfoy to wie. Umowa mówi, że nas wypuści, a Harry ...

- Wiemy, byliśmy tam. – przerwał jej Syriusz nie chcąc myśleć o tym, na co Harry się zgodził, dla nich...

Bliźniacy wymienili spojrzenia, nie rozumiejąc do czego Lily zmierza.

Ale Molly szybko pojęła gdzie leży problem.

- To nie honorowe! – zawołał chwytając się za serce. – Przecież Harry nie wiedział! Malfoy go oszukał!

Lily pokiwała energicznie głową, ciesząc się, że ktoś rozumie jej zdenerwowanie.

- Umowa mówi, że ma nas wypuścić. I już to zrobił! W każdej chwili może wrócić i zrobić, co tylko będzie chciał, będzie mógł użyć Harry'ego...

Syriusz wessał powietrze.

- Nienawidzę kontraktów czarodziei. – wymruczał Syriusz i rozdał każdemu jego różdżkę.

- Musimy stąd uciekać.- powiedział James i zerknął na Willa.

Jego zdenerwowanie się tylko zwiększyło, bo Will trząsł się jak liść, a dłonie miał mocno zaciśnięte w pięści.

- To moja wina... - mruczał w kółko i w kółko...



Harry podążył za śmierciożercami, uważając, żeby iść kilka kroków za Malfoyem.

Aportowali się w Hogsmeade.

Rodzinna krew [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz