4| Koszmary

1.7K 148 48
                                    

Przez lata prowadziła poszukiwania w Patagonii. Jednak przeszukanie wszystkich zakamarków tej dzikiej i niemal niedostępnej krainy nie przyniosły pożądanych rezultatów. Liczne wskazówki, legendy czy zagadki prowadziły ją na przód, do chilijskich fiordów, gdzie w jednej z tysięcy jaskiń spoczywało Miraculum. Zanim jednak dotarła w pożądane przez siebie miejsce, musiała zahaczyć o kilkadziesiąt innych, gdzie wiedziona całą tą mistyczną aurą trafiała w ślepy zaułek, albo na kolejną wskazówkę, prowadzącą ją gdzieś indziej.

Wszystko zaczęło się kilka lat wcześniej, kiedy to była zmuszona opuścić swoje rodzinne miasto. Wtedy przeniosła się do Meksyku, gdzie poznała Carlosa - posiadacza Miraculum Węża. Wiedziona chęcią zemsty, uważnie słuchała opowieści mężczyzny o legendarnym magicznym kamieniu, nad którym pieczę trzyma Osa.

Było to poniekąd bliźniacze Miraculum Motyla. Różnica w ich działaniu była taka, że Motyl w odpowiednich rękach spełniał marzenia, Osa natomiast sprawiała, że mary senne stawały się realne, co oczywiście również zależało od intencji osoby opiekującej się magicznym przedmiotem.

🔻🔺🔻

Błądziła labiryntem wewnątrz korytarza jaskini, przeciskając się przez twory powstałe przez wytrącenie się osadu węglanu wapnia. Była brudna, zmęczona i poraniona niejednokrotnie przez ostre fragmenty skał wystających ze ścian jaskini, ale nie poddała się, wiedząc, że pożądany przez nią przedmiot jest właśnie gdzieś tam.

Wewnątrz było przeraźliwie cicho, a kapiące do płytkich kałuż spore krople wody potęgowały niepokój kobiety. Serce tłukło się niespokojnym rytmem o żebra. Nie wiedziała, czego może się spodziewać. Równie dobrze za następnym zakrętem mógł ją napaść Yeti, z drugiej jednak strony, co Człowiek Śniegu mógłby robić pośród chilijskich fiordów.

Kika minut albo godzin później weszła do czegoś, co przypominało starożytną świątynię. Na otaczających ją skałach można było dostrzec malowidła przedstawiające postać w żółtym stroju z parą czułek na głowie i berłem z gigantycznym topazem. Tajemnicza postać była otoczona innymi postaciami, które ewidentnie nie należały do normalnego świata.

Mniej więcej gdzieś pośrodku stało coś na kształt ołtarza wykonanego z jednolitego kawałka kwarcu. Miejsce to jaśniało słabym, żółtawym światłem. Kobieta z niewielkimi oporami podeszła tam. Na przezroczystym krysztale spoczywało niewielkich rozmiarów pudełeczko, najprawdopodobniej wykonane z mahoniu. Drżącą ręką sięgnęła niepewnie po nie. Przejeżdżając opuszkami palców po złotych znakach znajdujących się na wieczku, poczuła mrowienie. Wzięła w obie dłonie drewniany przedmiot i po kilku głębszych wdechach z niewielkim wahaniem, otworzyła je. Wewnątrz był naparstek zakończony czymś, co usilnie imitowało żądło owada. Kobieta założyła przedmiot na palec.

Żółte światło wypełniło komnatę, co trochę przeraziło kobietę. Sama nie wiedziała, co się dzieje, jednakże podczas tego rozbłysku nabrała wątpliwości. Stłamsiła je jednak w zalążku, gdy znów zaczęła panować ciemność. Musiała minąć dobra chwila, żeby oczy kobiety znów przystosowały się do takiego stanu rzeczy. Zamrugała kilka razy, po czym spostrzegła, że kilkanaście centymetrów przed jej twarzą lewituje żółta istota.

Kwami, które ukazało się kobiecie, było żółte, a niewielkie ciałko pokrywały czarne pasy. Z pociągłej głowy wystawała para czułek, a oczy były jak dwa węgielki.

- Ty pewnie jesteś Vesppi? - zapytała, zachrypniętym głosem kobieta. Kwami niemo przytaknęło. - Fantastycznie.

🔻🔺🔻

- Proszę, powiedz mi. - złapał moje dłonie i spojrzał tymi swoimi cudownie zielonymi oczami w moje.

- Kocie... nie wiem, czy to jest dobry pomysł. - spuściłam wzrok, bo w tamtym momencie moje stopy wydawały się niezwykle interesujące.

- Kocham cię, Biedronko. - wyznał, podnosząc mój podbródek. - Proszę, powiedz mi, kim jesteś.

Wahałam się. Nie miałam pojęcia czego mam się spodziewać. Jaka będzie jego reakcja, że to ja jestem Biedronką. Z drugiej strony skoro nie ma już Władcy Ciem, to nic już chyba nie stoi na przeszkodzie.

- Tikki, chowaj kropki. - szepnęłam niepewnie.

Poczułam to specyficzne mrowienie i delikatny wiaterek, towarzyszący mojej przemianie zwrotnej. Kiedy tylko poczułam, że z mojej twarzy zniknęła maska, spojrzałam niepewnie na Czarnego Kota, stojącego naprzeciwko mnie. W jego oczach zobaczyłam zawód, ból i chyba niechęć.

- Marinette...? - powiedział niemal bezgłośnie. - Ja... przepraszam, spodziewałem się kogoś więcej.

Chłopak zniknął gdzieś w ciemności, a wraz z nim całe moje serce. Upadłam na ziemię i zaczęłam płakać. Moje życie właśnie dobiegło końca.

- Marinette. - usłyszała piskliwy głosik przy uchu. - Marinette!

Dziewczyna otworzyła zapłakane oczy i zobaczyła przed sobą Tikki siedzącą na poduszce kilka centymetrów od jej nosa. Jej wzrok powędrował dalej, gdzieś w ciemność. Z ulgą stwierdziła, że to był tylko niezwykle realistyczny sen.

🔻🔻🔻

Kwiaty są, pierścionek jest, a kobieta mojego życia już pewnie na mnie czeka tam, gdzie się umówiliśmy. Jeszcze nigdy w życiu się tak nie stresowałem. Tego wieczoru miałem się oświadczyć mojej dziewczynie. Po tylu latach związku nareszcie się na to odważyłem.

Szedłem na spotkanie z nią. Ubrany byłem w mój najlepszy garnitur. Już z daleka ją zauważyłem. Miała na sobie śliczną, czerwoną sukienkę do ziemi. Jej twarz była tak jakby ocenzurowana, więc niestety nadal nie wiedziałem, kim ona jest.

- Witaj, ... - przywitałem się z nią.

- Cześć, Adrien. - powiedziała głucho.

Wręczyłem jej fioletowe tulipany, czyli jej ulubione kwiaty, po czym pocałowałem prosto w usta.

- ..., wiesz, że bardzo cię kocham i nie wyobrażam sobie życia z kimś innym u boku niż z tobą. - uklęknąłem przed nią i wyjąłem pierścionek. - ..., wyjdziesz za mnie? - zapytałem z nadzieją.

- Jesteś żałosny, Adrien. - zaczęła się śmiać. - Chyba sobie żartujesz? Chciałam się tobą tylko zabawić. Nie mam zamiaru zmarnować sobie życia z kimś takim, jak ty. - odwróciła się na obcasie i odeszła ode mnie.

Dźwięk mojego rozbitego na kawałki serca było słychać w całej Europie.

- Nie! - krzyknął.

- Weź, idź spać. - mruknął zaspany Plagg.

Nowy Wróg ||Miraculous||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz