10 | Kim jest Plagg?

1.4K 145 69
                                    

Cały tydzień minął im w niebywale szybkim tempie i nim się obejrzeli była już sobota.

Te ostatnie kilka dni nie należało do udanych. Co noc zdarzał się jakiś atak, przez co wszyscy posiadacze Miraculi czuli się kiepsko. Dlatego sobota miała być dniem długiego snu. Niestety dla Marinette, Alya i Nino ubzdurali sobie, że wyciągną wszystkich do kina, bo nigdzie dawno razem nie byli.

Oczywiście ciemnowłosa nie miała ochoty nigdzie iść, ale po długich namowach obu przyjaciółek dla świętego spokoju się zgodziła.

Dziewczyna niemrawo zeszła na dół do jadalni, gdzie czekał już na nią talerz z pyszną, gorącą zupą, zrobioną przez Sabine.

- Mamo, jak dobrze, że już wróciłaś. - Léon omal nie udławił się posiłkiem. - Tak bardzo za tym tęskniłem. - wymruczał.

- Powoli, synu. - zwróciła się z matczynym uśmiechem. - A ty córeczko, co taka niemrawa. - odezwała się do milczącej dziewczyny.

- Kiepsko śpię ostatnio. - mruknęła niewyraźnie.

- Powinnaś zacząć uprawiać jakiś sport. - zaproponowała.

Skaczę i biegam prawie każdej nocy po dachach. Robię salta i przewroty. O innych rzeczach już nie wspominając.

- Tak, mamo. - powiedziała od niechcenia.

Rodzeństwo dokończyło szybko obiad i wyszło z domu, gdzie przed bramą mieli spotkać się z Adrienem i Avą, a Alya i Nino mieli do nich dojść pod kinem.

- Marinette, jak ty wyglądasz? - przywitała ją blondynka.

- Ciebie też miło widzieć. - westchnęła.

Czwórką ruszyli pod budynek kina, gdzie czekała już na nich para okularników. Droga niesamowicie im się dłużyła i była niezwykłą męczarnią. Tak było przynajmniej z perspektywy Marinette i Adriena, bo Ava i Léon o dziwo szybko znaleźli wspólny temat i nawet nie zwracali uwagi na pozostałą dwójkę i ich cierpiętnicze jęki oraz ciągłe narzekania.

- Nareszcie jesteście. - Alya przywitała się z dziewczynami. - Dłużej się nie dało?

- Chodźcie, zaraz zacznie. - Nino zaciągnął wszystkich do budynku.

Seans się zaczął. Film, na który poszli, okazał się horrorem, jednakże ani Ava, ani Adrien, a tym bardziej Marinette nic nie wiedzieli. Blondynka za bardzo się bała. Oczy miała mocno zamknięte, a pomalowane na fioletowo paznokcie wbijała kurczowo w podłokietniki, a czasem niechcący w nadgarstek siedzącego obok niej Léona. Marzyła, by był przy niej jej Ptasi Móżdżek, bo tylko przy nim czuje się pewniej. Jeśli chodzi o pannę Dupain - Cheng i panicza Agreste, oni zwyczajnie zasnęli. Z początku głowa dziewczyny spoczywała na jej zaciśniętej w pięść dłoni, jednak w połowie filmu spoczywała już na ramieniu blondyna. Chłopak natomiast oparł swoją policzkiem o czubek głowy Marinette.

Dla Léona filmy z tego gatunku były niezwykle zabawne, więc gdy tylko wybuchał śmiechem w najbardziej makabrycznych momentach, siedzący wokół niego ludzie dziwnie się na niego patrzyli. On natomiast miał to wszystko gdzieś i oglądał dalej.

Alya i Nino uwielbiali horrory i z zapartym tchem śledzili losy głównego bohatera, który cierpiał na rozdwojenie jaźni i grasował w nocy po mieście, zabijając wszystkich siekierą.

Seans minął już kilka minut temu, a sala opustoszała czwórka przyjaciół zastanawiała się co zrobić ze śpiącą dwójką.

- Jak oni razem uroczo wyglądają. - zachwyciła się szatynka. - Trzeba ich spiknąć. - zatarła chytrze ręce.

🔻🔺🔻

Późną nocą Avie zachciało się pić, w tym celu poszła do kuchni, by zaspokoić pragnienie zimną wodą. Wyjęła z lodówki butelkę z cieczą i szklankę z górnej szafki, po czym napełniła ją do połowy. Dziewczyna oparła się o blat i piła spokojnie. Na jej ramieniu siedziała Lummi, która pałaszowała swoje ulubione żelki o smaku coli. Pomieszczenie oświetlał jedynie Księżyc zaglądający przez ogromne okno. W pewnej chwili usłyszała kroki i sama nie wiedziała dlaczego, ale spanikowała, przez co schowała się za wyspą kuchenną.

- Plagg, czy ty musisz tyle żreć? - zapytał wyraźnie zaspany Adrien.

- Nie moja wina, że mnie głodzisz. - odpowiedział mu jakiś nieznany dziewczynie głos, który był piskliwy i oburzony.

Blondyn otworzył lodówkę i coś z niej wyjął.

- A zapchaj się już tym swoim Camembertem. - mruknął i wyszedł z kuchni.

Ava przez cały czas zastanawiała się, kim jest Plagg, z którym rozmawiał jej brat cioteczny. Przez głowę przeszła jej też myśl, że model może mieć jakieś rozdwojenie jaźni. Leżała w łóżku i patrzyła się w ciemną przestrzeń swojej sypialni. Słyszała kroki tylko jednej osoby, więc może rozmówca Adriena był jakąś istotą nadnaturalną. Przeklnęła film, na którym była w kinie, i po którym widocznie dostała jakiejś paranoi.

- Lummi, kim jest Plagg? - zapytała w końcu, nie mogąc już wytrzymać dłużej tej niewiedzy.

- Ja nie wiem, czy powinnam. - odparło niepewnie kwami.

- No proszę cię, Lummi. - jęknęła bezradnie, podrywając się do siadu.

- Ech, niech ci będzie. - mruknęła. - Plagg to kwami Czarnego Kota.

Ava była w niemałym szoku, dowiadując się, że pod tym samym dachem mieszka jeszcze jeden superbohater i to nie byle jaki, tylko posiadacz jednego z dwóch najsilniejszych Miraculi, jakie zostały stworzone - Czarny Kot. Innymi słowy, Adrien Agreste - jej brat cioteczny, który swoją drogą wygląda jak jej bliźniak - jest bohaterem.

Kiedy już nieco przyswoiła te myśli, zastanawiała się, kim są pozostali. Miała nadzieję, że kiedyś się o tym dowie.

Nowy Wróg ||Miraculous||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz