30|Koniec Adrienette?

1.1K 103 12
                                    

Dziewczyna wróciła do swojego domu dopiero w niedzielny wieczór, co prawda Adrien nie miał ochoty się z nią rozstawać, jednak się uparła. Chciała się w spokoju przygotować do szkoły i porządnie się przed nią wyspać. Umyła się, przebrała w piżamę, po czym wpakowała się pod cieplutką kołdrę. Zanim jednak udała się do błogiej krainy sennych marzeń, postanowiła sprawdzić w Internecie, czy wszystko jest tak, jak być powinno.

W sieci aż huczało od - jak głosiły wszystkie strony - drugiej najpopularniejszej pary w całym Paryżu. Pierwsza na tapecie była oczywiście para superbohaterów. Media w ciągu kilku godzin dowiedziały się, kim jest tajemnicza wybranka Adriena Agreste. Wiedzieli, gdzie mieszka, do jakiej szkoły chodzi, kim są jej rodzice i nawet wygrzebali to, że to właśnie panienka Dupain-Cheng wygrała szkolny konkurs organizowany przez samego Gabriela. Czuła się przez to wszystko obnażona. Nie to było jednak najgorsze, a komentarze fanek Adriena.

Odwal się od niego.

Jesteś nikim.

Łapy precz od Adriena.

Pewnie naćpała go czymś, bo Adrienek nigdy nie wybrałby kogoś takiego.

Ahahaha co to ma być xD

I tysiące innych, bardzo podobnych.

Noc minęła jej na gapieniu się w ścianę i bezgłośnym laniu łez. Rankiem, gdy tylko zadzwonił budzik, nawet na to nie zareagowała, wstając dopiero po kilkudziesięciu minutach, gdy już nie miała siły słuchać tego upierdliwego dźwięku. Nie miała ochoty zawitać między szkolnymi murami, ale już dość miała nieobecności, więc trzeba było się jeszcze przez te kilka miesięcy przemęczyć.

Ubrała się niespiesznie, ale zanim wyszła z domu, usiadła na fotelu znajdującym się przy oknie na pierwszym piętrze budynku, skąd miała doskonały widok na stojącego i widocznie lekko zniecierpliwionego wyczekiwaniem na nią blondyna. Telefon, który kurczowo ściskała w dłoni, rozbrzmiał głośną piosenką Jaggeda Stone. Oczywiście doskonale wiedziała, że to jej chłopak podejmuje próbę dodzwonienia się do niej. Nie odebrała za pierwszym razem, za czwartym, czy też za siódmym. W końcu zauważyła, jak Agreste spuszcza głowę i odchodzi spod jej domu.

- Idziesz do szkoły? - usłyszała głos brata.

- Za chwilkę. - odpowiedziała smętnie.

Poczekała jeszcze kilka minut, by mieć pewność, że Adrien oddalił się na znaczną odległość. Była głupia, bo bardzo przejęła się tymi wszystkimi komentarzami. Co prawda poprzedniej nocy, jak iszystkich poprzednich odkąd zostali parą, chłopak zapewniał ją o tym, iż jego uczucia są szczere i prawdziwe, ale było w nich ziarnko prawdy; Agreste był kimś, był najbardziej rozchwytywanym modelem w całej Francji, jak nie w Europie. A ona? Ona była nikim, córką piekarzy. Gdyby nie to, że w razie zagrożenia zmienia się w jedną z bohaterek stolicy, byłaby totalnym zerem.

W szkole była chwilę po dzwonku na drugą lekcję. Weszła po cichu do klasy, przepraszając za nieobecność na pierwszej godzinie języka ojczystego i niestawienie się na czas na drugą z rzędu lekcję tego samego przedmiotu. Rudowłosa nauczycielka nie była tym za bardzo zaskoczona, bo przecież Marinette notorycznie spóźniała się niemal na wszystkie możliwe lekcje.

- Gdzieś ty była? - zapytała szatynka z nutką pretensji w głosie.

Idąc do swojej ławki, czuła na sobie wzrok blondyna siedzącego w pierwszej ławce. W głowie powtarzała sobie, by na niego nie patrzeć, co jej się udało.

- Zaspałam. - wymamrotała, wyjmując wszystko to, co było jej potrzebne do robienia notatek z zajęć.

- Wszędzie są twoje zdjęcia, widziałaś to? - ekscytowała się przyjaciółka.

Nowy Wróg ||Miraculous||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz