-Już jesteśmy -podnoszę wzrok znad telefonu. Nathan stoi z wózkiem obok mnie, a w środku słyszę jak mała Alexis bawi się grzechotką i uderza nią o wózek wtedy roznosi się hałas a Alexis z tego się śmieje jak by nie wiadomo co się działo i jak bardzo śmieszne. -Możemy iść -uśmiecha się do mnie, mi nie jest do śmiechu.
Pisał do mnie Jack tęskni i bardzo mnie kocha.Pisał że cały czas pracuje i jest coraz lepiej, ma coraz więcej klientów i interes kwitnie.Pytał co u mnie. Oczywiście nie napisałam że przespałam się z współlokatorem i że podobało mi się to, nie chcę go ranić, zależy mi na jego uczuciach i wiem że to by go zniszczyło.Co ja najlepszego narobiłam. Powinnam wrócić do Londynu do mamy i do Jacka bo tam jest moje miejsce nie tutaj. Po co mi było to wszystko w Londynie też otworzyła bym bar albo restauracje. Nie musiałam przecież wyjeżdżać
-Okey -zbieram rzeczy z ławki i zarzucam ją przez ramię. -Dzień Dobry -uśmiecham się do dziewczynki-Ojejku, ale śmieszne -śmieję się a za mną idzie Alexis, jej śmieszek jest niesamowity. Nie mogę stracić tego wszystkiego i Nathana. Coś mnie przyciąga do tego chłopaka, coś niewytłumaczalnego, nie wiem co to jest. Ale te uczucie niszczy mnie i Jacka który najbardziej będzie poszkodowany w tym wszystkim a kocham go przecież, nigdy nie chciałam dla niego źle.
-Wszystko okey?-pyta mnie Nathan. Wiem że patrzy na mnie, ale ja nie chcę na niego patrzeć, mam tak straszne wyrzuty sumienia
-Tak -kiwam głową- Idziemy -zerkam na chłopaka ze sztucznym uśmiechem
-Okey -mówi cicho i pozwala prowadzić mi wózek.
Ruszamy spod hotelu do świetnej kawiarni o której opowiada mi Nathan podczas drogi. Ta kawiarnia znajduje się nad plażą, podstawiona jest autentycznie na plaży na deskach. Miejsce ponoć jest niesamowite i dużo ma klientów, oryginalny pomysł więc nie dziwie się że ktoś odwiedza te miejsce. Zweryfikuje wszystko jak zobaczę na razie wierzę na słowo chłopakowi.
-Jak spędzałaś dotychczasowo wakacje? -zadaje kolejne pytanie Nathan.
-W wakacje pomagałam mamie w kwiaciarni -uśmiecham się -Mama zawsze na koniec wakacji chciała mi zapłacić za to że robiłam u niej ale nigdy się nie zgadzałam ale ona i tak kładła mi pieniądze i wychodziła. Nigdy nie pozwoliła bym aby mi płaciła za to że jej pomagam ale ona jest nie ugięta i obrażała się na mnie za to kiedy jej oddawałam pieniądze -śmieje się to były dobre czasy, dobrze je wspominam -Ale jak nie robiłam w kawiarni to spotykałam się z Ja..z przyjaciółmi - szybko się poprawiam, zaraz by były pytania o Jacka a nie chcę więcej kłamstw wymyślać
- Udane wakacje-uśmiecha się - Fajnie mieć takie wspomnienia
-Ty pewnie masz lepsze -zbliżamy się do plaży, ten tłum ludzi oznacza że jest coraz bliżej. Alexis tak się zmęczyła tym gadaniem i śmianiem się że usnęła.
-Praca, praca i jeszcze raz praca -uśmiecha się słabo
-Nigdzie nie wyjeżdżałeś ? -wchodzimy na parkiet drewniany i ukazuje mi się kawiarenka i dużo ludzi w niej. Z dala prezentuje się niesamowicie
-Byłem w Meksyku -uśmiecha się-Bawiłem się wspaniałe, byłem tam z...z moją byłą -smuci się, ale zaraz uśmiecha się coś musiało się stać. - To były niesamowite wakacje, chciał bym to kiedyś powtórzyć -uśmiecha się do mnie i wchodzimy do kawiarni, siadamy na zewnątrz mamy cudowny widok.
Zajmujemy miejsce niedaleko wyjścia aby mieć szybką możliwość wyjścia i do tego jesteśmy z dzieckiem małym i wózek też zajmuje miejsce. Alexis śpi więc możemy sobie swobodnie zjeść i porozmawiać. Zamawiam sałatkę, grzanki i sok pomarańczowy oraz kawę rozpuszczalną z mlekiem natomiast Nathan bierze naleśniki i kawę czarną.
************************************************************************************
CZYTASZ
"Chcę Spróbować ! "
FanfictionZaczynam : 15.12.2017 rok. :) Koniec : Alex Brown ( 23 Lata)-młoda ambitna studentka, skończyła studia prawnicze ale zawsze ciągnęło ją do otworzenia własnego biznesu. Kawiarnia, hotel, własny klub. Bardzo kocha swojego chłopaka ale wyprowadza się...