Rozdział 17

7.3K 307 17
                                    

   ******************************** 13 Lipiec (Piątek)*************************************

W końcu piątek, dzisiaj muszę się spakować ponieważ jutro rano mam samolot do Londynu. Tak wracam do Londynu, jadę tam na kilka dni w końcu chcę się zobaczyć z Jack'em,z mamą. Podjęłam w końcu decyzję dotyczącą mnie i Jack. To jest mój ideał, mój skarb którego nie zostawię nigdy. Kocham go jak nigdy, a to że przespałam się z Nathanem był błąd mojego życia, ale muszę powiedzieć prawdę mojemu chłopakowi. Nie chcę go stracić. Będę walczyć o nas, *forever. Ale związek w kłamstwie to nie związek i nie zbuduje się go stabilnie, nigdy. Musi wiedzieć prawdę, koniecznie. 

Atmosfera w naszym mieszkaniu jest nie do zniesienia, oboje jesteśmy obrażeni honorowo i nikt z nas nie wyciągnie pierwszy ręki. Nie mam za co przepraszać, nie obiecywałam jemu związku, rodziny. Nic tak na prawdę miało się nie wydarzyć,mieliśmy tylko razem mieszkać i tyle. To jego wina tego co się teraz dzieje. Gdyby nie zaczynał czegoś kombinować nie było by tego całego gówna.

 Jak się okazuje nie tak łatwo jest znaleźć mieszkanie w dobrym miejscu za dobrą cenę, dlatego nie wyprowadziłam się jeszcze i nie zamierzam. Muszę robić swoje aby w końcu zarobić i zacząć własny, dobry biznes. Teraz to jest priorytetem.

Nathan do domu dalej sprowadza dziewuchy, które później latają po domu w jego koszulce i w majtkach. Tak,jestem zazdrosna o Nathana, czemu? Nie mam pojęcia! Najlepsze że mieszkamy ze sobą ściana w ścianę, i tak wszystko słychać każde ''Mocniej Nathan,mocniej ". Łamie mi to serce ponieważ teraz udowadnia że byłam jak każda z nich, to boli. Jeśli chce tak robić, proszę bardzo niech dalej sprowadza dziewczyny, niech pieprzy je nawet za ścianą ale to on wyznał mi że mnie kocha. 

Udowadnia że mnie kocha. Czy zrobiło to na mnie wrażenie? Oczywiście że tak, w każdym momencie słyszę te słowa, odbijają mi się w głowię "Ja ją kocham ". 

Jest dwudziesta wieczór i kończę się pakować. To ą tylko trzy dni,ale i tak cała walizka jest zawalona. Nigdy nie umiałam się pakować nawet na dwa dni było to dużo rzeczy, tak już mam. Właśnie przeglądam jakąś gazetę którą znalazłam kiedy słyszę ciche pukanie do drzwi. 

Odwracam się w stronę drzwi -Proszę -odpowiadam już wkurzona

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Odwracam się w stronę drzwi -Proszę -odpowiadam już wkurzona. Po cholerę przychodzi tutaj, ostrzec że będzie zajęty kolejną niunią. 

-Więc wyjeżdżasz jednak -opiera się o framugę drzwi. Nie wchodzi do środka dalej 

-A co cię to obchodzi - podnoszę się z miejsca 

-Chciałem tylko się upewnić że wyjeżdżasz - mówi spokojnie 

-Spokojnie już od jutra będziesz miał wolne mieszkanie -staje naprzeciwko jego-Nie będziecie musieli się krępować 

-My?

-No tak, ty i twoja nowa dziwka -syczę -Chociaż teraz też się za bardzo nie hamowaliście

-Jesteś zazdrosna- odpowiada od razu 

-Nie bądź śmieszny - parskam śmiechem -Nigdy nie będę zazdrosna o jakieś dziwki. To ty załapiesz choroby weneryczne. -odwracam się od niego, kiedy nagle zakręca mi się w głowie. Łapie się szybko szafki, próbuje głęboko oddychać zaraz pojawia się obok mnie Nathan. Przytrzymuj mnie za biodra 

-Chodź usiądziesz -proponuje 

-Odejdź, nic mi nie będzie -odpycham chłopaka i siadam na brzegu łóżka. Opieram łokcie na kolanach a twarz chowam w dłonie.Nie wiem co się dzieje, może to ten cały stres. Boje się jutra, boję się tej wizyty. Boje się jak zareaguje Jack na to chce jemu powiedzieć, boje się. 

-Potrzeba ci czegoś? -ostrożnie pyta Nathan, kuca obok moich nóg 

-Wyjdź Nathan -mówię ochryple 

-Do cholery jasnej tu chodzi o twoje zdrowie -krzyczy na mnie i podnosi się z miejsca  

-Po co to robisz ?-warczę do niego 

-Po co się o ciebie troszczę?-unosi brew 

-Po co sprowadzasz te dziwki jak ponoć mnie kochasz ?-krzyczę i podnoszę się z łóżka -Po co każesz mi słuchać jak im dobrze z tobą -nie przestaje krzyczeć 

-Nie chcesz mnie -wypala nagle -Wracam do swojego starego życia -odpowiada szczerze 

-Wyjdź -pokazuje na drzwi 

-Prosze cię abyś tylko do mnie wróciła -patrzy mi w oczy i wychodzi z pokoju. Jutro już go nie zobaczę, to jest nasze pożegnanie. 

***************************************************************************

"Chcę Spróbować ! "Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz