Rozdział 47

6.7K 294 22
                                    

***************************** 18 Listopad (Niedziela )*********************************

Ta noc była najgorszą nocą w moim życiu.Śniły mi się jakieś koszmary. Było coś o Nathanie i jego matce która naopowiadała chłopakowi że byłam już wcześniej w ciąży i szukałam bogatego tatusia. Ale kiedy w niedziele rano wstaję w szarej sukience na kanapie w salonie, bez Nathana wiem że to nie był sen, Nathan mnie zostawił. Zaczynam płakać, powiedział że zniszczyłam jemu życie. Ja i Tess jego córeczka obie zniszczyliśmy mu życie pojawiając się tej nocy. Zaczynam jeszcze bardziej i mocniej płakać 

-Skarbie -pojawia się zaraz obok mnie Maria, przytula mnie do siebie -Pamiętaj o dziecku -po może 15 min już się uspokajam ale dalej nie mogę pojąć dlaczego mnie zostawił. -Powiedz mi co się stało?

-Nathan dowiedział się że jego matka wiedziała o Jacku ale wymyśliła bajeczkę że szukałam tatusia dla mojej córeczki bo Jack miał miało pieniędzy - zaczynam płakać -On jej uwierzył, powiedział że zniszczyłam mu życie -zaczynam jeszcze bardziej płakać. Maria nic nie mówi tylko mnie przytula -On uwierzył że Tess to nie jego córką 

-Wróci, zobaczysz -szepcze mi we włosy 


*****

Zakładam na siebie dresy i bluzę z kapturem i idę do kuchni bo jeszcze trochę a Maria przyjdzie po mnie siłą. Kazała mi się wykąpać, ogarnąć , ubrać i przyjść na obiad i go zjeść bo nie da mi się załamać. Mam Tess która potrzebuje odpowiedzialnej matki a nie egoistki. 

-Już miałam iść po ciebie siadaj i jedź -kładzie na stół pełny talerz mojej ulubionej zupy pomidorowej, kładzie drugi i siada obok mnie -Siadaj a nie patrzysz się -siadam obok niej i zaczynam jeść 

-Dziękuję -zerkam na dziewczynę -Gdyby nie ty źle było by ze mną -zjadam kolejną łyżkę zupy, boże kocham tą zupę - I przeprasza.Miał być miły wieczór a skończyło się tragicznie 

-Co zamierzasz zrobić?-pyta ostrożnie 

-Nie wiem -kiwam ramionami -Pewnie nie będę wychodzić z domu rzez kolejne 50 lat 

-Będziesz musiała tak i tak -mówi pewnie -Nathan wróci, zobaczysz 

-Nie wydaje mi się -kręcę głową -Powiedział jasno zniszczyłam mu życie, nie chce nas.W końcu miał szansę powiedzieć prawdę 

-To nie była prawda -wkurza się -Zrobił to aby cię zranić bo sam  był zraniony.Dowiedział się że okłamywałaś go, chodź dowiedział się to od matki która jest szurnięta. 

-Wierzysz mi że to dziecko Nathana? -pytam z nadzieją 

-Oczywiście -uśmiecha się -Daj mu czas 

-Nie Maria -kręcę głową -Chcę wrócić do Londynu. Dawn chciałam to zrobić ale zawsze wracał teraz nie wróci, wiem to 

-Mylisz się 

-Nie.Nie widziałaś jak do mnie to mówił, to była czysta nienawiść.Pojawiłam się ja i zaraz kłopoty.Nie dał rady i się w końcu poddał i tak długo walczył. W Londynie też będę szczęśliwa 

-Alex..

-Nie Maria. Nie będę chodzić i go przepraszać bo to jakbym się przyznała a nic nie zrobiłam, uwierzył swojej matce a nie mnie -czuje łzy, dlatego szybko mrugam aby zniknęły 

 Nie będę chodzić i go przepraszać bo to jakbym się przyznała a nic nie zrobiłam, uwierzył swojej matce a nie mnie -czuje łzy, dlatego szybko mrugam aby zniknęły 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

********************************* 22 Listopad (Czwartek)*******************************

Musiałam tutaj przyjść, musiałam to wyjaśnić i powiedzieć co myślę o tej kobiecie. Zapytać dlaczego tak bardzo mnie nienawidzi i dlaczego rani swojego syna, kiedy wie że jest szczęśliwy. Łatwiej pomyśleć niż zrobić. Teraz kiedy stoję przed drzwiami domu rodziców Nathana boje się że pogorszę sprawę,ale nie wiem czy da się. Odważam się i pukam do drzwi i cofam się o jeden krok do tyłu. Słyszę ciężkie kroki i wtedy zauważam ojce Nathana. Wpatruje się we mnie ja w niego 

-Dzień Dobry -odzywam się pierwsza 

-Dzień Dobry, o co chodzi?-od razu do konkretów 

-Jest pańska żona ?-nie chcę z nim tylko z nią rozmawiać 

-Nie wiem czy to dobry pomysł że tutaj przyszłaś -nie wydaje się zły na mnie, może zrezygnowany 

-Pańska żona zniszczyła wszystko co miałam. Zabrała mi Nathana po tym jak naopowiadała jemu głupot.Nie byłam w ciąży jak tutaj przyjechałam i nigdy nie szukałam ojca mojemu dziecku. Ono zawsze miało ojca, a był nim Nathan. -czuje łzy, lekko łamie mi się głos -Nie wiem dlaczego tak państwo mnie nie lubi, ale nigdy nie chciałam skrzywdzić Nathana, kochałam go . A teraz nie odbiera ode mnie telefonu, nie otwiera drzwi kiedy pukałam. W pracy też go nie było -ojciec Nathana się we mnie wpatruje i dalej nic nie mówi 

-Dlaczego miał bym Ci wierzyć?Raz już skrzywdziłaś Nathana 

-Wiem, wiem o tym.Ale też bardzo cierpiałam kiedy go nie było ze mną, dlatego drugi raz tego nie chcę popełnić.Nie okłamywałam go w prawie jego córki 

-Córki?-dziwi się tata Nathana 

-Tak-potwierdzam -Nathan ma córeczkę Tess a pan wnuczkę -mówię już ciszej-Muszę się z nim skontaktować 

-To nie możliwe -kręci głową -Nathan wyjechał w poniedziałek rano -wtedy moje serce pęka. Wyjechał, wyjechał 

-O boże- zaczynam płakać ,nie wytrzymuje muszę uklęknąć.Kręci mi się w głowę 

Kręci mi się w głowę 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Przykro mi Alex. Nie umiał się pogodzić z tym wszystkim -mówi po chwili ojciec Nathana - Już wcześniej dostał tą propozycję wyjazdu, ale odkładał ze względu na ciebie 

-Gdzie wyjechał ?

-San Francisco -mówi spokojnie.O boże 


*********************************************************

"Chcę Spróbować ! "Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz