Rozdział 59

6.8K 261 11
                                    

-Przepraszam na chwilę -Nathan dostaje telefon i wstaję aby odebrać.Tom i ja zostajemy sama na sam i oczywiście Tess która jest na moich rękach i nie zamierza spać. 

-Cudowną masz córkę, podobna do ciebie -odzywa się Tom, zerka na naszą Tess. -Cieszę się że ułożyłaś sobie życie 

-Słyszałam że też masz syna i córkę i zonę - kiedy wspominam o rodzinie uśmiecha się -Jesteś szczęśliwy 

-Bardzo- stwierdza -Nie dawno też brałem ślub, minęło trzy lata a czuje jak by to było wczoraj 

-Twoja żona to musi być szczęściara, takie przystojniaka mieć obok siebie -śmieje się 

-Ty też masz szczęście Nathan ma głowę na karku widzę jak jest zazdrosny o ciebie kiedy tylko wszedłem do domu i okazało się że to ty, moja dawna Alex -śmieje się -Jesteś szczęśliwa?

-Bardzo-mówię szczerzę -Nie sądziłam że w tak młodym wieku będę miała cudowną rodzinę, że będę dla kogo miała wstawać z łózka z w nocy bo jest głodna. Nathan i Tess to moje szczęście i to dla nich żyję -wyznaję 

-Dlaczego jeszcze nie jesteście małżeństwem?-patrzy na swój telefon i podnosi na mnie wzrok, chwilę nic nie mówię 

-Myślę że to nie jest jeszcze dobry moment, Tess jest malutka i nie wiem czy tego chcę Nathan.Różnie było między nami i nie wiem czego oczekuje ode mnie.Nigdy nie rozmawialiśmy o ślubie ...

-Przepraszam ale z firmy dzwonili -wchodzi Nathan, zerka na mnie i jego mina jest jakaś inna niż do niedawna widziałam.Coś musiało się stać kiedy wyszedł -Na czym skończyliśmy ?

-Na tym że zmieniamy cały układ kuchni -Nathan i Tom spowrotem skupiają się na swojej pracy a ja znów muszę wstać i pochodzić z Tess bo zaczyna płakać. 

-Cii -szepczę do niej i chodzimy do kuchni. Kołyszę Tess na ręku i proszę ją żeby przestała płakać. Domyślam się że te kolki ją męczą i boli ją brzuszek. Herbata powinna pomóc ale odkąd ją piła minęła godzina i dalej ma kolki, myślę że powinnam ją na karmić. 

Zostawiam chłopaków w salonie i idę z Tess do naszej sypialni.Włączam sobie jakiś odcinek kolejnego serialu i zabieram się za karmienie Tess. 

***

Kiedy otwieram oczy jestem na swoim łóżku w sypialni i na zegarku jest trzynasta. Podnoszę się do pozycji siedzącej i przecieram lekko oczy.Nathan mnie przykrył kocem, usnęłam jak nakarmiłam Tess i dziewczynka w końcu usnęła nie chciałam jej przenosić więc leżałam i oglądałam po cichu aż usnęłam. 

Schodzę z łóżka, zakładam kapcie i wychodzę z sypialni.Kiedy wchodzę do salonu Nathan siedzi na kanapie i wpatruje się w telewizor, nawet nie zwraca na mnie uwagi, super.Tess leży w swoim leżaczku i śpi, myślę że kolki jej przeszły. Nalewam sobie wody i siadam obok Nathana, kładę rękę na jego udzie ale ściąga ją i nie odzywa się.Okey też nie będę nic mówić.Zerkam ostatni raz na chłopaka i oglądam razem z nim. 

Siedzimy tak pół godziny nikt nic do siebie nic nie mówi. W końcu ciszę przerywa Tess która płaczę. To jest jej czas karmienia więc zabieram dziewczynkę z leżaczka i idę z nią do jej pokoiku. Tam karmie Tess i przebieram.Wkładam dziewczynkę na razie do łóżeczka i sama idę się przebrać w coś luźnego.

Zakładam na siebie białą podkoszulkę, różową bluzę moje ulubione czarne  spodnie z dziurami i Adidasy które kupiłam niedawno. Zabieram ze sobą płaszcz i kładę go w salonie 

-Gdzie się wybierasz ?-przenosi na mnie wzrok Nathan 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Gdzie się wybierasz ?-przenosi na mnie wzrok Nathan 

-Zamierzam wyjść na dwór z Tess - mówię otwarcie, a on niech dalej się burzy i nie odzywa. Kiedy kończę mówić idę do pokoju Tess i ubieram ją w jej różowy kombinezon specjalnie kupiłam go na dwór 

-Mieliśmy iść razem -pojawia się za mną Nathan 

-Tak, ale ty nie wiem za co się do mnie nie odzywasz więc pomyślałam ze sama lepiej pójdę -podnoszę z łóżeczka Tess i wkładam do stojącego wózka.Wkładam pieluszkę jej flanelową i smoczek. 

-Nie wiedziałem że znasz Toma -zaczyna mówić 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Nie wiedziałem że znasz Toma -zaczyna mówić 

-Też nie wiedziałam że to on, a ty nie powinieneś być na mnie zły bo nic nie zrobiłam-wyjeżdżam wózkiem do salonu gdzie ubieram swój płaszcz 

-Wkurzyło mnie to że mówiłaś z takim przekonaniem że nie chcę się z tobą ożenić -czyli słyszał i to nie ten telefon 

-Słyszałeś -stwierdzam niż pytam -Nie rozmawialiśmy o tym Nathan -chłopak wychodzi za mną na dwór, zgarnia z wieszaka tylko swoją kurtkę 

-Słyszałeś -stwierdzam niż pytam -Nie rozmawialiśmy o tym Nathan -chłopak wychodzi za mną na dwór, zgarnia z wieszaka tylko swoją kurtkę 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Nie bo czekaliśmy na narodziny Tess, a wiesz jaka była sytuacja przed jej narodzinami -mówi cicho i zatrzymuje wózek, patrzy na mnie.Sytuacja przed narodzinami była fatalna, nie chcę jej wspominać ani znów wracać myślami do niej. To było dawno i nie chcę wspominać tego. Wtedy był też szczęśliwy czas bo tak bardzo czekałam na Tess kiedy się urodzi i będzie z nami ale z drugiej strony Nathan i problemy które wtedy mieliśmy. 

-Wiem -mówię cicho bo wiem że taka jest prawda.-Masz rację, przepraszam -wyciągam do chłopaka rękę, on ją łapię -Więc porozmawiajmy -uśmiecham się lekko 


****************************************************************

"Chcę Spróbować ! "Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz