Rozdział 22

7.9K 294 5
                                    

- Dzień Dobry - wchodzi do sali uśmiechnięta blondynka. Wygląda na bardzo miłą i sympatyczną -Jestem ginekologiem-podchodzi do mnie-Poinformowano mnie że dowiedziałaś się o ciąży tutaj u nas w szpitalu, ale spokojnie -uśmiecha się i siada przy moim łóżku -Wszystko ci wyjaśnię, porozmawiamy na spokojnie i zobaczysz nie ma czym się martwić -mruga do mnie 

-Pani doktor przecież się zabezpieczam, biorę od dłuższego czasu tabletki -zaczynam wypytać -To nie możliwe że jestem w ciąży, nie możliwe -próbuje sobie tłumaczyć że może to jakaś pomyłka 

-Na pewno mówiono Ci że nie zawsze tabletki antykoncepcyjne mają 100% działalność -mówi spokojnie -Czy ojciec dziecka jest z tobą ?-pyta ostrożnie 

-Tak był tutaj, ale dla niego to też szok -nie wiem jak bym na miejscu Nathana się zachowała -Musiał trochę się przewietrzyć, nie winie go za to 

-Ale będzie Cię wspierał? Pomagał?

-Tak -odpowiadam od razu, wieże że Nathan nie będzie kazał mi spieprzać z mieszkania -Myślę że tak, jeśli za jakiś czas pani się o to zapyta będę wiedzieć na 100%

-Jasne, rozumiem -włącza jakąś maszynę , to ta od USG -Kiedy miałaś pierwszy dzień miesiączki?  - zadaje pytanie. Świetnie teraz to muszę pomyśleć  

-25 Czerwiec -odpowiadam po dobrej minucie - Tak to było na pewno wtedy 

-Dobrze -odsłania mi brzuch -Teraz poczujesz zimne, ale muszę zrobić badanie, dowiemy się który to tydzień. Nakłada mi na brzuch żel i na rączkę od maszyny i zaczyna przejeżdżać po moim brzuchu -  22 lipca będzie cztery tygodnie  -zerka na mnie z uśmiechem - Pod koniec marca będziesz rodzić plus minus kilka dni 

-Czy z dzieckiem wszystko dobrze ?

-Alex -odwraca się do mnie i podaje mi papier abym się wytarła- W badaniach krwi wyszła ciąża, ale na tak wczesnym etapie nie widać jeszcze pęcherzyka, on pojawia się tak w 7-8 tygodniu, ale masz powiększoną macice więc to potwierdza przypuszczenia lekarza 

-Co mam dalej zrobić aby urodzić zdrowe dziecko?-patrzę na panią doktor z nadzieją. Dam sobie radę, muszę dać radę dla swojego dziecka 

-Nie jesteś chora Alex-uśmiecha się doktor-Musisz brać witaminy które ci przepiszę, jeść warzywa owoce oczywiście dokładnie umyte -wylicza -Broń boże żadnego alkoholu ani innych używek, zdrowe odżywianie i regularne wizyty u lekarza prowadzącego 

-A u pani można się zapisywać ?- ta kobieta będzie idealnym dla mnie lekarzem, ona mi pomorze dotrwać do końca 

-Spodziewałam się tego  pytania -podaje mi kartę do wypełnienia. 

Kiedy już odbiera pani doktor Anders ode mnie kartkę słyszę ciche pukanie do drzwi, tak jak się spodziewałam Nathan. 

-Tata?-pyta pani doktor 

-Tak -odpowiadam pewnie 

-Widzimy się na wizycie 27 sierpnia, tak?-uśmiecha się 

-Oczywiście pani doktor -uśmiecham się. Anders wychodzi a Nathan wchodzi. Jego mina jest taka że otrząsł się z zaskoczenia i zrozumiał co się stało. Wchodzi po woli do sali, niepewnie siada na siedzenie obok mnie. Widzę to, widzę jak zerka na mój brzuch, sama nie mogę się do tego przyzwyczaić

-Nathan ja wiem że teraz jesteś na mnie wściekły, że możesz mieć do mnie żal. Rozumiem to nie znamy się dobrze a ja już sprawiam same problemy, zrozumiem jak powiesz że mam się wyprowadzić z domu, że mamy zniknąć z twojego życia. Nie będę miała ci tego za złe -zaczyna łamać mi się głos -Sama miałam plany, marzenia a taka niespodzianka, jestem sama tego winna nie chciałam niszczyć ci życia, na prawdę musisz mi uwierzy że nie planowałam tego.. -patrze na chłopaka ze łzami 

-Skończyłaś?-pyta cicho, patrzy na mnie - Wiesz więcej ode mnie -zaczyna -To jest tak samo moja wina jak twoja-przełyka ślinę -Poradzimy sobie, nie zostawię cię ale muszę wiedzieć że to na pewno jest moje dziecko -mówi ostrożnie 

-Oczywiście że twoje -warczę na niego 

-Nie możesz być na zła że o to pytam -odpowiada pewnie -Nie wiesz jak byś zachowała się na moim miejscu 

-Wiem, przepraszam - patrzę na swoje ręce -Nie wiem co mam robić, Nathan-łamie mi się głos-Jak do tego wszystkiego przywyknąć, nie mogę zrozumieć że za 9 miesięcy będę mamą - zaczynam płakać. Nathan siada na brzeg łóżka i łapie mnie za rękę, dodaje mi otuchy 

-To też było dla mnie zaskoczenie ale masz mnie, tak?-uśmiecha się do mnie lekko 

-Tak -zgadzam się 

-Wiesz że szaleje za tobą i to się nie zmieni -nachyla się i całuje mnie w czółko - Kocham Cię Alex -mówi mi na ucho a mnie przechodzi dreszcz. Jak mogłam tak szybko zapomnieć o Jacku, on wczoraj mnie zostawił a dzień później ktoś wyznaje mi miłość, co ja poradzę że też lubię, lubię Nathana

-Wiem Nathan, możemy do tego wrócić kiedy indziej  ?-patrzę na niego przepraszająco 

-Jasne, Przepraszam -przesiada się na krzesło obok - Nie odpowiedni moment, rozumiem -uśmiecha się lekko -Co mówimy rodzicom?-pyta 

-Nic jak na razie, okey?-zerkam na chłopaka-Dopóki nic nie widać nie mówimy 

-Mam coś do powiedzenia ?-pyta z pretensją 

-Słucham, mów -warczę do niego

-Myślę że powinni wiedzieć od razu - On chyba oszalał 

-Pewnie -mówię z sarkazmem -Ale to nie ciebie nie lubią rodzice ojca twojego dziecka -prycham 

-Moja matka po prostu cię dobrze nie zna -przygląda mi się -Nie chcę się kłócić przez moją matkę 

-Okey -kiwam głową -Proszę zróbmy tak jak mówię, nie chcę mojej mamie mówić przez telefon -patrzę na chłopaka błagalnie 

-Okey -zgadza się -Zróbmy tak jak mówisz -wzdycha -Mam pewien pomysł 

-Dawaj -już nic mnie nie zaskoczy 

-Pojeźdźmy gdzieś , gdziekolwiek ale razem i daleko od tego całego gówna -ekscytuje się chłopak. Nie muszę nad tym myśleć 

-Gdzie tylko chcesz Nathan -uśmiecham się 



***********************************************************************

"Chcę Spróbować ! "Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz